Skąd autorka miau!a pomysł na książkę? Wszystko zaczęło się od pobytu na Mazurach. Niespodziewanie w życie rodziny weszła/wmruczała się kotka z dziećmi. Wszyscy byli zachwyceni. Nawet pies zaakceptował mruczącą gromadkę i nie zamierzał żyć z nią jak pies z kotem. Trzeba jednak było wracać do miasta. Weterynarz postawił sprawę jasno – jeśli maluchy nie znajdą domu, nie przeżyją mazurskiej zimy. Udało się znaleźć lokum dla matki i trójki kociąt. Pozostałe zostały z rodziną. Psociły, bawiły się, a wieczorami mruczały autorce do ucha urocze wiersze. Tak powstała ta książeczka.
Wierszyki o kotach, okraszone wesołymi ilustracjami, są zabawne i pełne ciepła. Słodkie, ale nie przesłodzone – autorka potrafi pokazać pazur. Widać jak na dłoni miłość do futrzastych przyjaciół. Można dostać kota z zachwytu. Dobrrra rrrobota! Urrrocze wierrrsze!
dr Kalina Beluch