Recenzja książki: Komu zupki?

Recenzuje: Monika Witczak

Gryzmina to prawdziwa czarownica. Mieszka w rozpadającej się chatynce, porośniętej przez pajęczyny i chwasty. Ma wielki kocioł, czarodziejską miotłę i czarnego kocura. Uwielbia oślizłe żmije, lepkie ropuchy i zgniłe żołędzie. Ale kiedy akurat kończą jej się zapasy ulubionych przysmaków, a nachodzi ją ochota na gorącą zupę, nie pogardzi też warzywami, które uprawiają jej sąsiedzi. Wsiada więc na miotłę i rusza „na złodziejkę” po okolicznych ogródkach, mając nadzieję, że trafi na choć parę robaczywych i nadgniłych warzyw. Gdy się jednak nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. I tak Gryzmina musi zadowolić się słodkimi marchewkami, okrąglutkimi ziemniakami i piekącymi w język porami. Kiedy zupa porowo-marchewkowo-ziemniaczana była już gotowa i czarownica właśnie miała zabrać się do jedzenia, o swoje zguby zaczęli upominać się sąsiedzi. A trzeba przyznać, że Gryzmina mieszkała w naprawdę doborowym towarzystwie! Nie mając innego wyjścia, czarownica musiała podzielić się zupą, której właściwości - jak się okazało - były naprawdę niezwykłe. A kiedy wreszcie usiadła, by na spokojnie zjeść swoją porcję, znowu usłyszała pukanie do drzwi Kto tym razem?

 

Komu zupki? to przezabawna historia o tym, że jeden garnek zupy może zupełnie odmienić życie. I wcale nie potrzeba do tego czarów! Choć książeczka wcale, ale to wcale nie jest wychowawcza (kto to widział, żeby kraść z ogródka sąsiada - i jeszcze przy tym przeklinać, abrakadabra!), bawi do łez i intryguje.

 

Quitterie Simon wkomponowała w swoją historię postacie z różnych bajek i nadała im nowe role. Spotykamy więc Czerwonego Kapturka, który goni wilka, Olbrzyma, który wypuszcza porwane dzieci i Tomcia Palucha, który dzięki temu wraca do domu. Znajomość klasycznych baśni nie jest konieczna, by zrozumieć całość, jednak pozwala w pełni zrozumieć komizm wielu sytuacji. I choć taki zabieg to nie nowość w bajkach dla dzieci, to w wydaniu Quitterie Simon okazuje się zaskakująco świeży,a jej książka naprawdę dobrze skomponowana i bardzo zabawna.

 

Ilustracje Magali Le Huche są zaś po prostu magiczne i nadają książce głębi. Na każdej stronie możemy śledzić szczegóły i detale - pajęczyny, myszy, kruki, jesienny krajobraz, liście spadające z drzew, nieporządek na podwórku przed domem czarownicy, a nawet kwiatki z ząbkami, które tworzą atmosferę opowieści.

 

Cóż, Komu zupki? to po prostu bardzo apetyczna książka z pouczającym morałem. Pamiętajcie więc: przez żołądek do serca!

Kup książkę Komu zupki?

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Komu zupki?
Książka
Komu zupki?
Quitterie Simon
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy