Recenzja książki: Jezioro łabędzie

Recenzuje: Magdalena Galiczek-Krempa

Inspiracji pisarze poszukują w różnych miejscach. Czasami źródłem pomysłów są własne doświadczenia i przeżycia autorów książek, zasłyszane historie czy fragmenty znalezionych listów bądź pamiętników. Punktem otwierającym powieść może też być znaleziony przypadkiem tajemniczy przedmiot czy licząca dziesiątki lat rodzinna pamiątka. Z innej też strony - inspirację stanowić może dzieło malarskie, utwór muzyczny, a także... libretto. Posiłkując się tym ostatnim, Charlotte Gastaut przygotowała przepiękną, zachwycającą publikację, inspirowaną Jeziorem łabędzim.

Tekst schodzi w publikacji Gastaut na dalszy plan, ustępując miejsca warstwie graficznej i edytorskiej dzieła. Ta zaś zapiera dech w piersiach. Duży format książki znakomicie współgra z wymyślnymi, ażurowymi, kunsztownymi ilustracjami-wycinankami. W książce dominują zaledwie trzy kolory – czerń, biel i złoto. Te kontrastujące ze sobą i podkreślające się nawzajem barwy doskonale oddają atmosferę opowieści i wraz z ażurowymi elementami śmiało mogłyby stanowić scenografię do baletu Piotra Czajkowskiego. Witrażowe, misterne wycinanki dodają publikacji subtelności – przypominają zwiewne sylwetki baletnic, które niczym grane przez nie łabędzie, lekko poruszają się na scenie.

Fabuła książki, dosyć ściśle oparta na libretcie baletu Jezioro łabędzie, stanowi zaledwie komentarz, uzupełnienie treści ukazanych za sprawą oryginalnych ilustracji Charlotte Gastaut. Nie oznacza to jednak, że tekst ten jest zbędny. Bynajmniej. Bez niego rysunki mogłyby okazać się nie do końca jasne - zwłaszcza dla czytelników, którzy baletu nie znają.

Książka Charlotte Gastaut kierowana jest do młodych czytelników. Przystępny język pozwoli bez problemu przyswoić przekazywane treści. Delikatne strony książki warto wertować – zwłaszcza w przypadku młodszych dzieci – wspólnie z rodzicami bądź dorosłymi opiekunami. Jezioro łabędzie to publikacja niezwykle piękna, która za każdym razem na nowo zachwyca czytelników.