Recenzja książki: Jak zdobyć dziewczynę

Recenzuje: Justyna Gul

Metoda na podryw

Czy można poderwać dziewczynę na intelekt? Piękne włosy? Zrozumienie dla jej potrzeb? Czy istnieje przepis na sukces bądź też reguły, którymi rządzi się podryw? Jeśli (jeszcze) nie jesteś zorientowany w temacie, dziewczyny omijają cię szerokim łukiem lub odchodzą, kiedy tylko odważysz się do nich zbliżyć, potrzebujesz pomocy Ryana Kennedy.
Luke, bohater znakomitej książki dla młodzieży „Jak zdobyć dziewczynę” Sophie McKenzie, pierwszej z serii „Wszystko o Ewie”, zdecydowanie nie daje sobie rady z płcią piękną. Na dodatek właśnie zmarł mu tata, mama jest kompletnie rozbita, a siostra Choe wkroczyła na wojenną ścieżkę.
Gwoździem do trumny jest fakt, że ucieleśnienie jego ideału kobiety, Ewa Ripley, nie tylko kompletnie go nie zauważa, ale ma już chłopaka (z którym na dodatek bezwstydnie się obściskuje). Poznany na imprezie Ryan z litości postanawia chłopakowi pomóc. Luke poznaje sześć złotych zasad, gwarantowanych metod na zdobycie każdej dziewczyny i… wdraża je w życie.
Krok pierwszy: jeśli wyglądasz dobrze, to czujesz się dobrze. Stosując się do tej zasady, Luke odwiedza fryzjera, poznaje też tajniki prasowania. Krok drugi - zwrócenie na siebie uwagi. Pozwól jej siebie zauważyć - poucza Ryan - A potem upewnij się, że ona wie, że ty ją zauważyłeś. Stosując się do tych oraz kolejnych czterech reguł, Luke coraz bardziej zbliża się do Ewy, rozgryzając przy tym tajniki kobiecej psychiki.
Tylko co na młodszego rywala powie Bob? Ewa będzie musiała wybierać pomiędzy nimi i być świadomą konsekwencji swojego wyboru…
Jak zdobyć dziewczynę Sophie McKenzie to pasjonująca książka skierowana nie tylko do męskiej części czytelników. Trzymająca w napięciu, nie pozwalająca nawet na chwilę nudy, historia porusza nie tylko temat relacji damsko-męskich. Mówi również o stracie i o sposobach radzenia sobie z nią. To obowiązkowa lektura dla wszystkich, którzy narzekają na nieśmiałość, samotność czy odrzucenie. Dzięki siedmiu zasadom zdefiniowanym przez Rayana poderwiesz każdą (no, prawie każdą) dziewczynę. Pozostaje kwestia tego, czy okaże się ona warta twoich wysiłków?