Jak się NIE zakochać, to faktycznie poważny problem, bo przecież wszystkie książki dla kobiet mówią właśnie o tym, jak się zakochać, jak zdobyć przy tym wzajemną miłość i szczęście aż po grób. Tymczasem bohaterka powieści Niny Majewskiej-Brown miłości ma po uszy. Jest samotną matką, która niedawno owdowiała. Na głowie cały dom, restauracja, trójka dzieci, a do tego jeszcze toksyczna teściowa i teść po zawale. Znikąd pomocy. Jej rodzice nie żyją, a młodsza siostra myśli raczej o imprezach i korzystaniu z życia niż o odpowiedzialności.
Wszystko zdaje się sypać. Niedospana mama w pidżamie odwozi spóźnioną córkę do szkoły i, oczywiście, właśnie w tym momencie musi mieć stłuczkę. A czeka ją jeszcze przesłuchanie na tę okoliczność przez policjantów. Teściowa Niny, pani Aleksandra, jest wcieleniem demonicznej babci, która za wszystko zło obarcza synową. Jej sposób komunikowania z nią powinien stanowić przestrogę dla wszystkich przyszłych mężatek – gorzej być nie może... Z dnia na dzień w restauracji zwalnia się też kucharz i Nina musi sama podwinąć rękawy, by zacząć gotować dla klientów. Nabzdyczone kelnerki wcale nie pomagają. Dobrze, że jest Ania - niezmiernie oddana i pomocna opiekunka do dzieci, bez niej nasza bohaterka niczego nie byłaby w stanie zrobić. Gdy już udaje się jako tako ogarnąć codzienny chaos, pojawia się kleszcz na brzuszku córki i trzeba jechać na pogotowie...
A to nie wszystkie problemy. W ciągu zaledwie kilkunastu tygodni Nina musi zmierzyć się z przygotowaniami do pierwszej komunii świętej najstarszej córki (trochę szkoda, że sama uroczystość została w książce pominięta, bo sądząc po przygotowaniach, musiało to być wydarzenie wręcz katastrofalne), przełknąć ślub ciężarnej siostry z ponad siedemdziesięcioletnim milionerem, zająć się teściem, któremu przytrafił się zawał, pocieszać stale sfrustrowaną teściową i wreszcie... nie zakochać się w koledze ze szkoły.
Nina unikać będzie psychopatycznego adoratora, uda się do spa wraz z przyjaciółką, gdzie zmęczy się niemiłosiernie, odda najmłodsze dzieci do przedszkola prowadzonego przez zakonnice, weźmie udział w oryginalnym przyjęciu weselnym zakończonym porodem i spróbuje swoich sił na kursie kulinarnym. Zdarzy się jeszcze coś, ale ze względu na towarzyszące temu silne emocje, zdradzić nie mogę, co. Czy to mało? Cóż, to nadal nie wszystkie powieściowe wątki. W powieści Niny Majewskiej-Brown dzieje się bardzo wiele. Akcja toczy się w szalonym tempie, a całość okraszona jest poczuciem humoru i opisana z przymrużeniem oka. Jedno jest pewne: pracujące samotne matki nie mają lekkiego życia.
Podczas lektury wiel osób z pewnością szczerze się uśmieje, ale są też sceny, które ściskają gardło wzruszeniem. Jak się nie zakochać to dobra lektura - pozbawiona ckliwości i tandetnego efekciarstwa. Miłość krąży wokół bohaterki, ale dopiero w momencie próby ukazuje swoją prawdziwą siłę. I tak naprawdę, inaczej niż w większości powieści obyczajowych, to miłość macierzyńska okazuje się najbardziej odporna na przeciwności losu.
Wakacje to historia rodzinnego wypadu do Hiszpanii. Czteroosobowa rodzina. Gorący klimat, polscy turyści, dzieci, próba wzmocnienia więzi małżeńskiej,...
"Zwyczajny dzień" to kontynuacja "Wakacji", barwnej i zmysłowej opowieści o poszukiwaniu i dawaniu miłości, szczęścia, akceptacji, o budowaniu świata na...