Recenzja książki: Gorący rytm

Recenzuje: Katarzyna Krzan

Pierwszą powieść Olivii Cunning Za sceną czytelniczki Amazonu umieściły wśród najlepszych książek w kategorii Fifty Shades like (spod znaku Pięćdziesięciu twarzy Greya). Tak zachęca wydawca na okładce stylizowanej na serię "Greyową". Żadnych pornograficznych zdjęć, tylko czerwone korale z przypiętą wizytówką głównego bohatera. Jace Seymour jest basistą w grupie rockowej Sinners. O tym zespole właśnie opowiada seria Olivii Cunning. Każda z części dotyczy erotycznych przygód innego z członków zespołu.

Jace, jak to zwykle bywa w trasie, wybiera się z kumplami do klubu nocnego, gdzie wpada mu w oko seksowna dominatrix Aggie. Dziewczyna wykonuje na scenie erotyczny taniec, w którym jedną z głównych ról odgrywa bicz, którym smaga potencjalnych klientów. Jace jest tym wyraźnie podniecony i koniecznie chce się umówić na prywatną sesję. Aggie także zauważa przystojnego (a jakże!) faceta z bólem w oczach i od razu postanawia wręczyć mu swoją wizytówkę. Przerywa im, niestety, bójka, którą prowokuje jeden z Sinnersów. Mimo wszystko naszym bohateru udaje się spotkać w domu Aggie. Pani V, bo taką ksywę ma dla klientów Aggie, specjalizuje się w biciu mężczyzn. Leje więc Jace'a na wszelkie możliwe sposoby, czym doprowadza go na sam szczyt, który konsumują już razem. I tak co drugi dzień. Ona go tłucze, on ją doprowadza do ekstazy. Przy okazji Aggie "obsługuje" także innych klientów.

Ich związek rozwija się więc radośnie, dążąc ku czystej miłości, gdy nagle dzielny bohater zostaje postrzelony przez ulicznych bandziorów. Jego kariera basisty wisi na włosku i już ma go zastąpić konkurent podczas kolejnej trasy koncertowej, gdy wstawia się za nim Aggie z propozycją, że będzie się nim opiekować podczas podróży autokarem. Jakby nie wiedziała, że razem z nimi będzie także jechało co najmniej sześciu innych facetów. Ale naszym bohaterom to nie przeszkadza, wręcz wzbogaca ich związek. Do kolejnych orgii dochodzi jeszcze maksymalnie pokręcona przeszłość Jasona Seymoura, z której wynika, że matka go nie kochała, ojciec - lał, a do tego oboje zginęli rzekomo z jego winy. Dlatego jako dorosły facet Jace lubi być bity przez kobiety…

I to tyle, jeśli chodzi o fabułę. Bo tak naprawdę nie o nią tu przecież chodzi… Chodzi o kolejne, coraz bardziej wymyślne sceny nie zawsze łóżkowe. Miłość tych dwojga polega przede wszystkim na zaspokajaniu się na przeróżne sposoby, a przy okazji jest przewodnikiem dla fanów sado-maso. Ostatnio jest to bardzo popularna metoda okazywania sobie najgłębszych uczuć - w każdym razie w literaturze. Co powoduje, że to, co dotąd było dostępne nielicznym, obłożone specyficznym tabu, teraz zostaje wywleczone na światło dzienne? Nagle najskrytsze fantazje stają się widowiskiem publicznym. Pytanie: jak to wpływa na fantazje? Nie mnie o tym mówić - czytelniczkom Amazonu w każdym razie powieść się podoba…