Kwiaty śmierci i nadziei
Gladiole i magnolie, to najpiękniejsze kwiaty świata, bo z zewnątrz kruche i delikatne, a tak naprawdę są silne i wiele mogą znieść. Czy tak samo jest z człowiekiem? Czy mimo kruchości i delikatności, potrafi on swoją determinacją i wolą walki pokonać Goliata nawet wówczas, kiedy nosi on miano hepatoblastomii?
Dla Bernadetty, bohaterki niezwykłej książki Gladiole Marty Gruszczyńskiej, miały to być tylko rutynowe badania. USG wykazało jednak, że jej wątrobę zaatakował wyjątkowo rzadki, złośliwy guz, a ona sama z roześmianej i pełnej marzeń nastolatki zmieniła się w pacjentkę oddziału onkologicznego. Autorka z niezwykłym wyczuciem i delikatnością wprowadza czytelników nie tylko w historię choroby dziewczyny, ale zdradza tajemnice jej serca i duszy oraz przedstawia przyjaciół. Autorka posłużyła się w książce niezwykle rzadkim w tej tematyce zabiegiem - narratorem nie jest tu sama chora (a raczej jej narracja ogranicza się do kilku wpisów), ale wszyscy przyjaciele osiemnastolatki, pomagający jej przetrwać te trudne chwile.
Bernadette odwiedzamy po raz pierwszy w Sylwestra i zarazem w dzień jej urodzin. Zmęczona leczeniem, które nie przynosi skutków, oraz oczekiwaniem na operację, dziewczyna powoli izoluje się od otoczenia i traci motywację do życia. Całe szczęście, że wokół siebie ma tak wspaniałych i oddanych przyjaciół jak Lyce i jej brat Ben oraz Anję i Dereka. To oni próbują wszelkimi siłami podtrzymywać jej wiarę w pozytywne rezultaty operacji, towarzyszą jej niemal codziennie - mimo, iż sami przeżywają swoje małe dramaty, potęgowane jeszcze przez widmo śmierci wiszące nad Bernadettą. Podejmują nawet decyzję o organizacji przedsięwzięcia kulturalnego, czyli spektaklu charytatywnego, by zebrać fundusze dla pacjentki. Dziewczyna jeszcze nie wie, że scenografię mają stanowić jej wspaniałe zdjęcia.
To fotografia właśnie i miłość do zatrzymanych w kadrze obrazów połączyła Bernadette i Dolpha, chłopaka, który złamał jej serce i wyjeżdżając na studia do Stockholmu, zerwał z nią kontakt. Teraz jednak dochodzi on do wniosku, że zrobił potężny błąd, rezygnując z kontaktów z dziewczyną. Tylko czy nie jest już za późno, by wszystko naprawić? Dolph nie wie jeszcze, że nastolatka może nie doczekać chwili, w której podejmie on decyzję....
Gladiole Marty Gruszczyńskiej to powieść utkana z emocji, a mimo to nie przytłacza tematyką. To raczej powieść o niezwykłej przyjaźni, o wyborach i o tym, że warto otworzyć się na drugiego człowieka. To także dowód na to, że umieranie może być w pewien sposób piękne i godne - szczególnie, kiedy nasze czyste serca nie boją się odejścia. Wówczas, nawet jeśli gaśnie jakaś istota, to po wieki żyć będzie ona w sercach bliskich jej osób. Chociażby takich, jak wspaniali przyjaciele Bernadette.