Zapach magii
Bo bez względu na wszystko, świat bez magii byłby płaski jak talerz. Byłoby nudno. Wiara w świat przepełniony boskim istnieniem jest niezbędna. To ona popycha kosmos do przodu – pisze w swojej książce Edi Pyrek. I rzeczywiście, magia istniała od zawsze, a choć na przestrzeni wieków różny był stosunek do niej, to jednak nie możemy zaprzeczyć, że jest obecna także i w naszym życiu. Zapewne jednak rozumiemy ją inaczej niż osoby, które zostały obdarzone prawdziwą mocą, które mają umiejętność zmiany rzeczywistości, które za pomocą sobie tylko znanych magicznych sztuczek, eliksirów i naparów sterują ludzkimi losami, mają moc tworzenia, ale też i destrukcji.
Być może nie tylko Warszawa ma wśród swoich mieszkańców członków starych rodów obdarzonych niezwykłymi mocami, ale to w stolicy właśnie rozgrywają się losy bohaterek spektakularnej powieści Eukaliptus i werbena, będącej pierwszym tomem sagi Huczmiranki. Opublikowana nakładem wydawnictwa Nasza Księgarnia historia silnych kobiet, które władały mocą zapachu, to dzieło Agaty Mańczyk, która tą publikacją zapewniła sobie grono wiernych wielbicieli. Powieść przyciąga nie tylko barwną fabułą i oryginalnym pomysłem, ale przede wszystkim sylwetkami silnych kobiet, dla których priorytetem było przetrwanie i wzmacnianie rodziny, dla których nierzadko dobro klanu musiało być ważniejsze niż osobiste szczęście. Mimo obecnego na kartach książki magicznego pierwiastka, przyjemność płynącą z lektury odnajdą również ci, którzy nie gustują w fantastyce. Opowieść Mańczyk jest bowiem czymś więcej, unosi się ponad wieloma gatunkami, podobnie jak zapachy unoszą się ponad głowami członkiń rodu Huczmiranek, wirując, a niekiedy łącząc się we wspólnym tańcu.
Nie bez przyczyny czytamy o Huczmirankach właśnie, bowiem pierwiastek męski w tym rodzie praktycznie nie istnieje. Mężczyźni wykorzystywani są tu wyłącznie w celach prokreacyjnych bądź jako element kamuflażu, szybko zresztą umierają, uwalniając kobiety od swojego towarzystwa. Te zaś żyją dłużej niż przeciętni ludzie, wolniej się również starzeją. Więzy pomiędzy kobietami są niezwykle silne, choć brak w nich typowej miłości, jaka występuje zwykle pomiędzy matkami i córkami. W tej niezwykłej rodzinie każdy zna swoje miejsce oraz obowiązujące zasady, a bezapelacyjną władzę sprawują babki i matki. Miejsce Huczmiranek jest wśród ludzi, od których czerpią swoją energię, ale też w grupie – oddalone od rodziny nie tylko słabną, ale osłabiają też pozostałe członkinie rodu.
Nic zatem dziwnego, że jedna z nich, Nina, ma obawy przed powrotem do Warszawy i nie wie, jak po roku tułaczki przyjmie ją babka, Daria. Być może zostanie nawet wykluczona z rodziny w trakcie specjalnie zorganizowanego zjazdu Huczmiranek, ale nawet w tej chwili postąpiłaby zapewne tak samo. Po utracie dziecka oraz odejściu męża jedyne, co mogła zrobić, to uciec, choć kierowało nią też pragnienie odnalezienia swojego chłopca. Pobyt poza granicami kraju osłabił jej moc, nie przyniósł też, niestety, żadnych informacji o synu. Czy pobyt w Warszawie zdoła przywrócić jej spokój ducha? Czy praca we własnej drogerii stanie się balsamem również na jej cierpienia? Kim jest mężczyzna, który uparcie nachodzi ją w pracy, który emanuje niezwykłym urokiem, przed którym Nina ma ochotę odsłonić swoje serce i duszę?
Odpowiedź na te pytania nie będzie prosta, podobnie jak prosta nie była historia babki Niny, Darii. Autorka przenosi czytelników w przeszłość, do roku 1963, kiedy to poznajemy młodą jeszcze Huczmirankę w okresie, który był dla niej najszczęśliwszy, a zarazem najtragiczniejszy. Był to bowiem rok, kiedy szaleńczo zakochana w przystojnym Kazimierzu kobieta przyjęła jego zaręczyny. Niestety, mężczyzna jego pokroju nie ma wystarczająco mocnego pierwiastka zapachu, zatem rodzina Darii jest przeciwna związkowi, wyznaczając innego kandydata na męża, niejakiego Fabiana. Za sprawą magii i burzy emocji rozstanie z Kazimierzem pociąga za sobą szereg fatalnych decyzji, jakie Daria podejmuje. Jedną z nich jest flirt z braćmi z wrogiego rodu, z Kaczatami, którzy mają w zwyczaju posługiwać się swoimi żądzami i nie dbają o żadne reguły, a także rozkochanie w sobie przedstawiciela kolejnego magicznego rodu, Ksawerego Bergona. Ostatecznie ich odrzucenie rodzi agresję, która nie tylko kończy się brutalną napaścią i gwałtem, ale ma też długofalowe skutki. Czyżby za sprawą Darii szykowała się wojna rodów?
Podobna sytuacja miała miejsce w 1890 roku – także wówczas Kaczatowie zrobili wszystko, by osłabić ród Huczmiranek. Wykorzystali przy tym młodą i naiwną Lindę, która zwróciła się do nich o pomoc w ocaleniu dziecka, które nosiła pod sercem. Rodzące się życie było wynikiem gwałtownej miłości do miejscowego poety. Jednak pewnego dnia kochanek porzucił kobietę bez słowa wyjaśnienia, zaś ona zmuszona była powrócić do domu, w którym despotyczne rządy sprawowała jej babka, jedna z największych alchemiczek wszechczasów. Strach o dziecko popycha Lindę do podjęcia tragicznej w skutkach decyzji – zawiera układ z Aidą Kaczat i oddaje swoje nienarodzone dziecko pod jej opiekę w zamian za niezwykłą mieszankę niepamięci, opracowaną przez babkę Lucynę. Linda nie wie jednak, że umowa ta jest niczym pakt z diabłem – może zniszczyć nie tylko ją, ale i cały ród Huczmiranek…
Historie tych trzech lodów są ze sobą nierozerwalnie splecione, podobnie zresztą jak losy kobiet należących do jednego rodu. Ich moc jest silna, kiedy silne są więzy pomiędzy nimi, co narzuca pewne ograniczenia i żelazną dyscyplinę. Nie każdy może jednak żyć w świecie, w którym role są już rozpisane, w którym nie ma miejsca na prawdziwą miłość czy beztroskie macierzyństwo. Jak udaje się to kobietom z tej niezwykłej rodziny? O tym przekonać się można podczas lektury niezwykłej powieści Eukaliptus i werbena, która jest prawdziwym odkryciem, w której magia łączy się z prozą życia, tworząc spektakularną mieszankę, od której nie można się oderwać. Lektura powieści uwodzi i zwodzi, zmusza do emocjonalnych reakcji, zaś niezwykła plastyczność opisów postaci czy przejawów ich magicznych umiejętności sprawia, że mimowolnie wypatrujemy Niny, Darii czy Lindy w tłumie. Nie wiem, czy Agata Mańczyk również należy do tego niezwykłego rodu, nie wiem, czy ma magiczne umiejętności władania zapachami, ale jedno jest pewne – piórem włada z mistrzowską precyzją. Zastanowić się tylko należy, w jaki sposób wypełnimy dni oczekiwania na kolejny tom sagi. Być może niektórym czytelnikom przyjdzie na myśl, by zwrócić się do jednej Huczmiranek z prośbą o mieszankę niepamięci? A być może pożądaniem, tęsknotą za kolejnym tomem sterują Kaczatowie? Teraz już nic nie jest pewne, bowiem po lekturze książki Eukaliptus i werbena nawet codzienność zmieniła swój zapach i smak…
W pierwszym dniu nauki uczniowie pewnego prestiżowego liceum plastycznego przyglądają się sobie spode łba – kto okaże się liderem, gwiazdą, przyszłą...
Kostek był naprawdę straszliwym pechowcem. Nie dość, że miał trzy siostry i ojca, który w ogóle nie zwracał na niego uwagi, to jeszcze wkurzył...