Książka Dominiki Kulczyk Efekt domina - zadedykowana ojcu – pokazuje, co można (a raczej powinno się) robić z pieniędzmi, gdy już się je ma. O dzieciach milionerów krążą bardzo złe opinie - że rozpieszczone, że mają wszystko ułatwione, że nic nie muszą, że wystarczy nazwisko... Krzywdzące, bo wypływające z zawiści, a ta pojawia się zawsze, gdy w grę wchodzi (cudzy) majątek. Tymczasem książka Kulczyk jest o ludziach najbiedniejszych, pozbawionych głosu, wykorzystywanych, zepchniętych na margines. O ludziach, bez których jednak świat nie mógłby istnieć.
Efekt domina jest zgrabną metaforą stosunków panujących na świecie, relacji między ludźmi, którzy tylko z pozoru żyją w odległych zakątkach globu. Tak naprawdę są oni powiązani mocniej, niż mogliby się spodziewać. Na kolorowych, przepięknych zdjęciach ukazane są... dzieci szyjące dla nas ubrania, robiące buty, które potem kupujemy za absurdalnie wielkie pieniądze w pięknych, jasno oświetlonych sklepach. Dzieci żyjące w skrajnej nędzy, pragnące spełnić najprostsze marzenia. Są tu historie ludzi żyjących na marginesie społeczeństw, we własnych środowiskach, z dala od głównego nurtu, pokazywanego na co dzień w telewizji. A jednak i oni są potrzebni. Każdy coś znaczy, każdy odgrywa wyjątkową rolę. Przygotowanie takiej książki wymagało niezwykłej odwagi, bo pokazuje ona sprawy, o których raczej się nie mówi. Dominika Kulczyk ujawnia bolesne fakty, odziera rzeczywistość z kolorowej fasady. Tu nie ma nic z baśni. Jest brutalna rzeczywistość. Mało przyjemna - tym bardziej, że będąca udziałem tych najmłodszych.
A jednak Dominika Kulczyk starała się ująć całość w bajkowe szaty, opowiadając o trudnych sprawach w formie historii dla dzieci. Nie mówi o kupowaniu kolejnych plastikowych kucyków, ale o przetrwaniu, głodzie i marzeniach – pomimo wszystko. Dziecięca naiwność miesza się tu z całkiem dorosłymi wyrzutami sumienia i poczuciem niesprawiedliwości. To my tworzymy taki, a nie inny świat. I to od nas zależy, czy stanie się on choć odrobinę lepszy.
Książka porusza, sprawia, że inaczej spoglądamy na produkty stworzone przez ludzi, którzy pewnie nigdy sami nie będą mogli z nich korzystać. Efekt domina skierowany jest do dzieci żyjących w kulturze Zachodu, gdzie wszystko jest na wyciągnięcie ręki (czy raczej – karty kredytowej). Ma im uświadomić, że gdzieś tam jest też inny świat, gdzie kupowanie dla samego kupowania wcale nie jest takie oczywiste. A jednak od małego poruszenia palcem zacząć się może coś dobrego, coś nowego. Wystarczy poruszyć pierwszą kostkę domina.