Recenzja książki: Dziewczyna na posyłki
Recenzuje: Justyna Gul
Dla pasjonatów filmu, hollywoodzkiego mitu, światowego życia Heather H.Howard przygotowała znakomitą niespodziankę. W książce „Dziewczyna na posyłki” ta osobista asystentka gwiazd kina zdradza sekrety znanych postaci i odsłania cienie i blaski swojej pracy. Niestety odniosłam wrażenie, że tych pierwszych jest zdecydowanie więcej. A nawet dodam, że poza wątpliwym przywilejem znania sławnych ludzi, blasków nie ma wcale.
Bohaterka książki, czterdziestoletnia Corki Brown, wychowuje samotnie syna, Blaise'a. Jej potomek jest niezwykle inteligentnym dziesięciolatkiem, który rozpaczliwie domaga się uwagi. Podpala więc psie kupy, udaje pracownika szkoły dzwoniąc do domów kolegów i przeprowadza ryzykowne eksperymenty z ludzkimi gazami. Nic dziwnego, że dyrektorzy szkół niechętnie widzą Blaise'a w szkolnych murach, a Corkie załamuje ręce. Na dodatek praca asystentki gwiazd mających miliony na kontach nie jest dobrze płatna i kobiecie ledwo udaje się związać koniec z końcem. Trzeba przyznać, ze Corkie poświęca się swoim pracodawcom do granic możliwości, szukając po całym świecie prezentów dla ich znajomych (w tym Stevena Spielberga), piorąc brudną bieliznę kochanek, gotuje dla kochanków, urządza przyjęcia i wesela.
Niestety gwiazdy Hollywood bywają kapryśne i skąpe. Wydając astronomiczne sumy na prezenty dla znajomych czy wino, lubują się w unikaniu płatności dla pracowników. Upływające lata, topniejąca gotówka i coraz mniejsza ilość zleceń na asystowanie sprawiają, ze Corkie myśli o szukaniu stałej pracy, m.in. u Jennifer Aniston, która jest znana jako sprawiedliwa szefowa. Odzywa się jednak jedna ze stałych klientek Lucy z prośba o zorganizowanie wesela poza granicami kraju. Na dodatek były klient zostaje zamieszany w sex-aferę i w rezultacie Corki pośredniczy w transakcji pomiędzy szantażystami a znanym aktorem. Uwikłana w ciemne sprawy, potrącona przez samochód, a na koniec pobita przez Lucy, której narzeczony nie zjawia się na weselu, czarno widzi swoją przyszłość. Zakończenie książki jest w iście hollywoodzkim stylu – Corkie dostaje ofertę poprowadzenia hotelu na St. Bart's. Po tym co przeszła jako asystentka, jestem pewna, ze poradzi sobie bez trudu.
Książka „ Dziewczyna na posyłki” zdradza wszystkie grzeszki, fanaberie i kaprysy sławnych i bogatych. Wzbudza refleksje, czy w pogoni za poklaskiem i pieniędzmi nie tracimy szacunku do ludzi i wyczucia granic ekstrawagancji i egoizmu.
