Vive la France!
Paryski styl i szyk. Elegancja i czar. Sex appeal i nieuchwytne „to coś”, co przyciąga spojrzenia, uwodzi, nie daje o sobie zapomnieć. Niezależnie od tego, czy mówimy o Isabelle Adjani, Kiki de Montparnasse, Audrey Tautou czy o innej Francuzce, bez wątpienia wyróżniają się one na tle innych mieszkanek Europy. Smukła sylwetka, nienaganny wygląd i zniewalający zapach – to wszystko sprawia, że mężczyźni tracą dla nich głowy, kobiety zaś pałają wobec nich nienawiścią. Większość przedstawicielek płci pięknej pragnie również odkryć sekret mieszkanek Francji i świecić choćby odbitym ich blaskiem.
Tajemnice Francuzek, te małe i te duże, zgłębia również Helena Frith Powell, pisarka i dziennikarka, która postanowiła zbadać na czym polega fenomen kobiet, pretendujących do miana ideałów. Dlatego Francuzki są takie sexy to opublikowany przez wydawnictwo Czarno na Białym dokument, który czyta się równie dobrze, jak najlepszą książkę beletrystyczną.
Amatorskie, pozornie żartobliwe śledztwo zmienia się w fascynujący portret obywatelek Francji, we wciągający reportaż o różnicach kulturowych i wzbogacający naszą wiedzę wywiad z czołowymi przedstawicielkami płci pięknej. Odsłaniając tajemnice cudownej figury, uroku, który roztaczają wokół siebie Francuzki, mamy szansę zastanowić się również nad własnym podejściem do wielu spraw, w tym seksu, kariery i wychowania dzieci oraz porównać style życia, wybierając model odpowiedni nie dla otoczenia, lecz dla siebie.
Z dziennikarskim zacięciem i lekką ironią autorka przedstawia mieszkanki znad Sekwany w zestawieniu z Amerykankami czy Angielkami. I trzeba przyznać, że z ponętnymi Francuzkami żadna kobieta nie ma szans. Dlaczego? To właśnie Powell stara się ustalić, rozmawiając między innymi z Hermine de Clermont-Tonnerre, celebrytką i fashionistką, określaną mianem It Girl czy Chantal Thomass, projektantką bielizny.
Pierwsze zetknięcie się autorki z paryskim szykiem miało miejsce, gdy miała ona dwanaście lat, kiedy dobrze wychowana panienka z Anglii została zmuszona do dzielenia mieszkania z Sophie, tancerką i striptizerką w nocnym klubie. To wówczas poznała pierwszą tajemnicę sukcesu: Żeby być prawdziwą Francuzką, wystarczą dwie szminki i kochanek…
Wiele lat później, już mieszkając we Francji wraz z mężem i dziećmi, Powell podejmuje się niezwykłego zadania. Zidentyfikowanie czynników dających Francuzkom przewagę w walce o uwielbienie, miłość i pożądanie okazało się niezwykle inspirujące i pouczające. W trakcie swojego „dochodzenia” autorka rozprawia się z mitem o francuskim stylu i stara się dociec, czy za tym szykiem stoi arogancja, jak twierdzi Anouski Hempel, brytyjska guru stylu i designu, czy raczej pewność siebie Francuzek wynika z tego, że są one szanowane i doceniane. Zdradza również niechęć mieszkanek Francji do kompulsywnych ćwiczeń fizycznych i bielizny sprzedawanej w wielopakach w sklepach sieciowych. Królestwo za bieliznę! – mogłyby krzyknąć Francuzki, przebierając w stosach biustonoszy i fig, przekonując, jak wielki wpływ na samopoczucie kobiety ma dobrze dobrany stanik.
Powell pisze o walce Francuzek z krągłościami (walce wygranej, jak można się przekonać, patrząc na piękne reprezentantki tego kraju), o zabiegach pielęgnacyjnych, o stosowanych kosmetykach i dietach. Zauważa niezwykły ich dar do łamania męskich serc i odbijania żonom mężów, a także do robienia wszystkiego, żeby… nie robić nic.
We Francji żadna szanująca się kobieta nie podda się dobrowolnie rygorowi pracy – pisze Powell, zauważając, że kobiety we Francji nie poddały się presji realizowania się zawodowo i wspinania po szczeblach kariery. Przytacza również słowa Corinne Maier, ekonomistki i autorki poradnika dla pracowników, którzy nie lubią się przemęczać!
Dlatego Francuzki są takie sexy to książka, którą czyta się niczym najlepszą powieść. Napisana lekko i ze swadą, jest jednocześnie przykładem dogłębnej analizy pozycji francuskich kobiet i próby zgłębienia ich sekretów. Choć różnice w podejściu do wielu istotnych kwestii są tu widoczne, jestem przekonana, że przynajmniej w niektórych przypadkach warto się na Francuzkach wzorować. Biegnę zatem zakupić najdroższy komplet bielizny Chantal – po wczorajszym ograniczeniu kolacji i wypiciu porannej wody z cytryną śmiało mogę zrezygnować z siermiężnych korygujących figurę gorsetów. Vive la France!
Helena Frith Powell nie brała pod uwagę poddania się zmarszczkom, siwym włosom i poszerzającej się talii. Przecież na pewno coś da się zrobić! Uzbrojona...
W książce tej autorka ujawnia sekrety, które pomogą ci opanować sztukę emanowania seksapilem, podkreślania urody oraz wypracowywania interesującej osobowości...