To spokój jest złudny i zwodniczy
„Ech, czasami trzeba żyć niebezpiecznie”
Drugą książką z cyklu o detektywie Blomkviście pisarki Astrid Lindgren jest wydany w 1951 roku Detektyw Blomkvist żyje niebezpiecznie. Od pierwszej powieści, wydanego w 1946 roku Detektywa Blomkvista, upłynęło już pięć lat. Tę różnicę czasu, w którym powstawały obie powieści, widać dość wyraźnie. Pisarstwo Lindgren staje się tu o wiele bardziej dojrzałe, choć zachowuje jednocześnie swoje najlepsze strony: ciepło, humor, barwność, świetne zrozumienie dziecięcego świata.
Wakacje, prawdziwe letnie wakacje. Takie, na które czekają dzieci w wielkich miastach i w małych miasteczkach. Grusza. Nie tyle ta od wczasów, lecz drzewo, pod którym można się wylegiwać. Kalle Blomkvist nagminnie korzysta z tego letniego przywileju. Jest wtedy, w cieniu tego owocowego drzewa, słynnym detektywem, a złodzieje i mordercy muszą się mieć na baczności. I wszystkim było bydobrze, gdyby nie przyjaciele chłopca, Anders i Ewa-Lotta. Oni woleliby, żeby Kalle nie pływał nieustannie w obłokach marzeń, a bawił się razem z nimi na przykład w wielką wojnę Dwóch Róż. Bowiem ta wyjątkowo zgrana paczka przyjaciół jest zarazem klanem zwanym Białymi Różami, który rywalizuje z Czerwonymi Różami - inną trójką dzieci: Sixtenem, Jonte i Benką.
Cóż, słynny detektyw Blomkvist nie budzi w parze przyjaciół należytego respektu. Co prawda zaimponował im, wyjaśniając sprawę złodziei biżuterii zeszłego lata, ale w świecie nastolatków czas płynie tak szybko, że to zdarzenie wydaje się im niezmiernie odległą, nieomal zamierzchłą przeszłością. Andersowi i Ewie trudno też uwierzyć, że w małej mieścinie, w której przyszło im żyć, prawdziwi złoczyńcy pojawiają się częściej niż raz na kilkaset lat. A skoro byli w zeszłym roku, to zupełnie nieprawdopodobne jest, aby zjawili się w roku obecnym.
Andersa i Ewę-Lottę bardziej niż dumania zajmują sprawy bieżące: niekończąca się wojna Dwóch Róż. Nawet Kalle musi przyznać, że z takiej atrakcji nie rezygnuje się dobrowolnie. Choć czy przeszkadza to temu, by w każdej wolnej chwili być znowu słynnym detektywem snującym swoje błyskotliwe rozważania?!
„- Spokój jest zwodniczy - powtórzył znakomity detektyw z naciskiem. Owo przeurocze, małe, spokojne miasteczko, owo wspaniałe słoneczne lato, ów idylliczny spokój, i bach! W jednej minucie wszystko może się odmienić. W każdej chwili zbrodnia może rzucić cień na nas wszystkich.”
Cóż, niektóre słowa i niektóre myśli potrafią być - zupełnie niechcący - prorocze.
Tak jest i tym razem. W czasie zabawy Ewa-Lotta odkrywa ciało mężczyzny. Okazuje się, że poprzez ten fakt i cały zbieg innych okoliczności znajdzie się ona w poważnym niebezpieczeństwie. Jak sobie poradzą dzieci z przerastającą je sytuacją? Czy detektyw Blomkvist zapobiegnie kolejnej zbrodni? Kto jest zabójcą i co go popchnęło do tego czynu? Pytań jest wiele, a odpowiedzi niecierpliwie czekają.
Ta powieść nie jest lekkim kryminałem dla dzieci o kradzieży kanapek czy zagubionych szkolnych zeszytach. Tu dwa odrębne światy, dorosłych i dzieci, niebezpiecznie się przecinają. Nastolatki mają do czynienia z prawdziwą zbrodnią i jej realnymi konsekwencjami. Astrid Lindgren świetnie ukazuje zachowania dzieci w tej skrajnej sytuacji oraz efekt zetknięcia się wyobrażeń z ponurą rzeczywistością. W książce świat dorosłych rzuca mroczne cienie na beztroski świat dzieci. Na szczęście, autorka z dużym wyczuciem i delikatnością opisuje pewne sytuacje, daje psychologicznie wiarygodny obraz przeżyć i zachowań nastolatków.
„Ale nagle przypomniał sobie z westchnieniem, że zdarzało mu się to tylko w wyobraźni. I wreszcie Kalle naprawdę pojął, co się stało. A wtedy przeżył szok, który sprawił, że nagle stracił ochotę, by być znakomitym detektywem. Nie był to mord na niby, który rozwiązywało się tak elegancko i chełpliwie przed swym wyimaginowanym słuchaczem. To była przerażająca, paskudna i odpychająca rzeczywistość, która przyprawiła go niemal o mdłości.”
Astrid Lindgren pokazuje różne sposoby reagowania dzieci na okrucieństwo świata. Każdy człowiek, a zatem i dziecko, jest inny i inaczej radzi sobie z traumatycznymi przeżyciami.
„Anders wzdrygnął się, choć i tak podchodził do całej sprawy z mniejszym przejęciem niż Kalle. Anders był pogodnym, otwartym, bardzo żywym chłopcem, a niezwykłe wydarzenia, nawet przerażające, pobudzały go do działania. Chciał coś robić, i to natychmiast, przeprowadzić śledztwo i zamknąć mordercę, najchętniej w ciągu godziny. Nie był marzycielem jak Kalle.”
Świetnie w tych kryminalnych powieściach nakreślone są postaci, znakomicie oddana atmosfera młodości, jej blaski i cienie. Jest tu miejsce na ciepło i radość, na humor i zadumę. Na rzeczy miłe i nieprzyjemne, jakie niesie ze sobą zwykłe życie. Zaskakujące jest to, że powieść czyta się dobrze nawet osobie dorosłej. Zachowana tu jest bowiem logika zdarzeń. Pisarka nie uważa, że w przypadku starszych dzieci należy przymykać oko na wiarygodność. Ta cecha pisarstwa Astrid Lindgren przewija się zresztą w całej jej twórczości: szacunek dla młodego czytelnika, zachwyt nad urokami dzieciństwa i młodości, zrozumienie dla wzlotów i bolesnych upadków nieletnich bohaterów.
Dla fascynatów powieści kryminalnej to rzecz warta przeczytania. Doskonałe uzupełnienie galerii nietuzinkowych literackich postaci i powieści znaczących dla rozwoju gatunku.
„Tak, tak, wesołe zabawy dzieciństwa! Wesołe, niewinne zabawy dzieciństwa, tak, tak!”
Pelle ma siedem lat i kocha zwierzęta, choć sam niestety żadnego nie ma. Tjorven ma psa Bosmana i to jest strasznie niesprawiedliwe! Kiedy okazuje się...
Pewnego dnia w życiu piętnastoletniej Britt-Mari zdarzy się coś, z czego zwierzy się swojej przyjaciółce słowami: ,,Nie, Kasjo, nie zwariowałam, tylko...