Są takie powieści, w przypadku których streszczenie pozwala zapoznać się zamiennie z całością i przewidzieć zakończenie. Cud na Piątej Alei jest, niestety, jedną z nich. Masowe produkowanie romantycznych historii powoduje, że kolejne autorki muszą ścigać się w wymyślaniu coraz bardziej absurdalnych pomysłów na nawiązanie romansu. W tym przypadku to już prawdziwe apogeum niewiarygodności. Eva jest śliczną, zgrabną i powabną singielką, wierzącą w romantyczną miłość. Wspólnie z przyjaciółkami prowadzi enigmatyczną firmę, która prawdopodobnie zajmuje się organizacją różnych wydarzeń w imieniu innych osób. Na początku mówi się o zorganizowaniu jakiejś parze zaręczyn. Czy z tego da się utrzymać w Nowym Jorku? Chyba tak, skoro dziewczyna jest w stanie poświęcić kilka okołobożonarodzeniowych dni, by na zlecenie babci klienta przygotować w jego apartamencie dekorację świąteczną. Mężczyzna jest zabójczo przystojnym wdowcem, autorem poczytnych kryminałów. Jakże mu się oprzeć? Eva ma spędzić w jego mieszkaniu kilka dni, ubierając choinkę i rozwieszając błyskotki, by było mu miło, gdy wróci. Hmm. Przypadek (albo perfidny plan jego babci) sprawia, że Lucas jest na miejscu, co nie powoduje zmiany planów. Eva postanawia dokończyć zlecenie i zaczyna od... upieczenia pierniczków, podczas gdy sam właściciel apartamentu siedzi przy komputerze, próbując pisać kolejny kryminalny bestseller. Tymczasem na zewnątrz szaleje zamieć, drogi mają zostać zamknięte, a Nowy Jork odcięty od świata. Eva musiałaby być kompletną idiotką, gdyby teraz wyszła w śnieżycę, pozostawiając takie ciacho na pastwę samotności w święta...
Byłaby z tego zapewne zabawna komedia romantyczna, bowiem bohaterowie skrajnie się od siebie różnią, posługują się ciętymi ripostami i mają mnóstwo wolnego czasu na przerzucanie się dialogami. Co z tego wyniknie?
Marzyła o tym, żeby się zakochać, i marzenie się spełniło. Nie przewidziała tylko, że zakocha się w mężczyźnie, który nie chce powtórnie narażać się na cierpienie, więc zamknął serce na cztery spusty.
Oboje przeżywają żałobę – Eva cierpi po śmierci babci, a Lucas stracił ukochaną żonę. Poczucie samotności po stracie bliskiej osoby powinno zatem pomóc w ich wzajemnych relacjach. To faktycznie cud, że ta historia została wymyślona, przelana na papier i sprzedana. Może jest nieco lepsza od typowego Harlequina – ale tylko nieco.
Damon Doukakis zostaje szefem małej agencji reklamowej. Szybko orientuje się, że obecny kryzys firmy wynika ze złego zarządzania, a mózgiem wszystkich...
Grace jest początkującą bizneswoman, której grozi bankructwo. Postanawia jednak walczyć o swoje kafejki i pracę dla ludzi. Chce się spotkać z Rafaelem...