Marzeniem każdego rodzica jest, by jego pociecha rozwijała się zdrowo i bezproblemowo. Jesteśmy gotowi zrobić niemal wszystko, by zapewnić dziecku prawidłowy rozwój. Niestety, nikt z nas nie jest znawcą każdej dziedziny, dlatego często, podejmując ważne dla dobra malucha decyzje, musimy opierać się na wiedzy i opinii innych osób. W idealnym świecie w razie jakichkolwiek wątpliwości moglibyśmy sięgnąć po telefon i wybrać numer specjalisty, który byłby w stanie udzielić nam wyczerpującej odpowiedzi na każde pytanie. Rzeczywistość wygląda, oczywiście, inaczej. Czasem opieramy się na wiedzy naszych rodziców czy znajomych. O wiele częściej jednak... wpisujemy nasze pytania w internetową wyszukiwarkę. Rozwiązanie wydaje się niemal idealne. Google zna odpowiedź na praktycznie każde pytanie, jest dostępny o każdej porze dnia i nocy, a do tego jego porady są całkowicie bezpłatne. Cóż, wszystko byłoby pięknie, gdyby informacje zawsze tworzyły osoby kompetentne. Niestety, o wiele łatwiej natknąć się na wypowiedzi osób, które nie posiadają choćby podstawowej wiedzy, a jedynie PRZEKONANIE, że na dany temat mają coś do powiedzenia. W rezultacie, opierając się na radach „internetowych specjalistów", można dziecku nawet bardziej zaszkodzić niż pomóc. Właśnie z tego powodu tak ważne było, by pojawiła się taka książka jak Co Pan na to, Doktorze z sieci?.
Jej autorki: lekarz-pediatra z dużym doświadczeniem zawodowym oraz dziennikarka specjalizująca się w tematach dotyczących zdrowia, postanowiły rozprawić się z problemami, które najczęściej trapią rodziców. Znalazło się więc tu miejsce na kwestię antybiotyków, alergii, szczepień, otyłości czy też odporności maluchów. Każdy temat to osobny rozdział, rozpoczynający się od cytatów znalezionych w internecie. Zdarza się, że zamieszczone cytaty wzajemnie się wykluczają - to pierwszy dowód na to, że musimy bardzo uważać na porady, z jakimi stykamy się w sieci. Dalsza część to już szereg bardzo przydatnych informacji i wyjaśnień, podzielonych na małe bloki (forma pytanie-odpowiedź). Oczywiście, można czytać tylko odpowiedzi na najbardziej interesujące nas pytania, osobiście jednak zachęcam do choć jednokrotnego przeczytania książki od deski do deski. Okazuje się bowiem, że często sami opieramy się na własnych doświadczeniach, przekonani, że nasze działanie jest właściwe. Lektura książki Co Pan na to, Doktorze z sieci? może okazać się dla nas sporym zaskoczeniem i uświadomić, że zupełnie nieświadomie popełniamy poważne błędy. Przykładem może być choćby duża dbałość o czystość w domu i higienę dziecka. Teoretycznie jest oczywiste, jak bardzo to ważne, a jednak...
Na marginesie wspomnieć warto, że książka doczekała się bardzo estetycznego, solidnego wydania, dzięki któremu będzie służyć napradę długo. Świetnie nadaje się też na prezent dla świeżo (choć nie tylko) upieczonych rodziców.
Książka Co Pan na to, Doktorze z sieci? dostarcza rzetelną wiedzę z zakresu zdrowego wychowania maluchów i prezentuje ją w sposób przystępny, a zarazem atrakcyjny. Polecam wszystkim rodzicom, każdy bowiem znajdzie w niej szereg interesujących i ważnych informacji. To z pewnością o wiele lepsze rozwiązanie niż bezradne przetrząsanie internetowych artykułów. Ta książka może zaoszczędzić wielu trosk, a najmłodszym zapewnić jeszcze zdrowsze życie. Polecam.