Recenzja książki: Cienie na jeziorze

Recenzuje: Agnieszka Chmielewska-Mulka

We włoskich górach w trakcie budowy nowej drogi łączącej Szwajcarię z Włochami robotnicy natrafiają na ludzkie kości. Do kogo należą? Przy szczątkach znajduje się jedynie papierośnica z monogramem. Właścicielem tych ziem jest zamożna rodzina Cappellettich. Czy mają oni coś wspólnego z tą sprawą?

 

Śledztwem zajmuje się komisarz Stefania Valenti. Samotna, 45-letnia matka. Mimo, że jest dobra w swoim fachu, na każdym kroku styka się z dyskryminacją ze strony kolegów. W trakcie dochodzenia stopniowo toniemy w przeszłości. Okazuje się bowiem, że ludzkie szczątki pochodzą z lat czterdziestych ubiegłego wieku. Może ofiarą padł przemytnik, a może członek gestapo? Sprawa nie była prosta. Im bardziej zbliżamy się do rozwiązania tej skomplikowanej sprawy, tym więcej tajemnic wychodzi na światło dzienne...

 

Fascynowujące są metody dochodzenia oparte na źródłach z zakurzonych archiwów, zeznaniach wiekowych świadków, pojawiających się jak duchy z przeszłości pełnej cieni i tajemnic. W powieści Cienie na jeziorze mamy ponadto potężne i wpływowe rodziny, które pragną wszystko zatuszować. To naprawdę intrygujące połączenie.

 

Śledzimy kolejne etapy dochodzenia komisarz Valenti. Nie było jej łatwo, momentami można jej współczuć. Codzienne obowiązki związane z pracą w środowisku, w którym tylko mężczyźni mogą być najlepsi każdego dnia niosą setki wyzwań. Jednak Valenti nie poddaje się ani na chwilę. Z podziwu godną odwagą i determinacją dąży do wyznaczonych celów. Nie ulega naciskom i za wszelką cenę stara się odkryć prawdę. Dodatkowo podczas dochodzenia wielokrotnie widzimy, jak usilnie próbuje pogodzić pracę z życiem prywatnym. Niestety, nie zawsze jej się to udaje.

 

Jezioro stanowi lustro, w którym odbija się świat przeszłości. Już po rozpoczęciu lektury czujemy specyficzną atmosferę, panującą wokół jego terenów. Przenosimy się wraz z główną bohaterką w przeszłość. Aby rozwiązać sprawę, Stefania musiała dokopać się aż do tragicznego okresu ostatniego roku II wojny światowej.

 

Mile zaskoczona plastyczność powieści. Dzięki opisom poszczególnych miejsc możemy poczuć się, jakbyśmy oglądali pocztówki z tamtych okolic. Piękne szlaki w pobliżu jeziora Como. Małe bary, półwysep pokryty drzewami oliwnymi, kościół wzniesiony się na zboczu góry, XVIII-wieczne wille otoczone parkami. Zapachy i smaki. 

 

Tekst pozbawiony metafor sprawia, że szybko połyka się kolejne strony. Ciągle szukamy ukrytych wskazówek, jednak często bieg wydarzeń i tak nas zaskakuje. Niezapomniani bohaterowie, głęboko skrywane tajemnice z dramatycznego okresu historii Włoch i do samego końca nieznany winowajca... Czy można więcej oczekiwać od dobrej powieści?

 

Cienie na jeziorze to bardzo udane połączenie różnych gatunków. Mamy tu elementy książki podróżniczej, pewne składowe powieści historycznej i, oczywiście, kawał solidnego kryminału. Wspaniała rekonstrukcja scen z ostatnich etapów II wojny światowej i interesująco opisane specjalistyczne badania z zakresu medycyny sądowej dopełniają całości. To rzadkie na dzisiejszym rynku wydawniczym - naprawdę wciągająca, ale zarazem pozbawiona przemocy i nie ocierająca się o banał powieść kryminalna. Warto po nią sięgnąć. 

Kup książkę Cienie na jeziorze

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Cienie na jeziorze
Książka
Cienie na jeziorze
Amneris Magella
Reklamy