Alan Gordon – prawnik, spod pióra którego wyszedł cykl „Gildia błaznów” – zachwyca także w drugiej części serii, w powieści „Błazen wkracza na scenę”. Jest to poniekąd kontynuacja „Trzynastej nocy”, choć czytelnik niezaznajomiony z przestrzenią, w jakiej rozgrywała się akcja, czy głównymi bohaterami pierwszej części, bez problemu odnajdzie się w fascynującym, średniowiecznym świecie trubadurów i trefnisiów tomu drugiego.
Błazen Feste po szczęśliwym rozwiązaniu sprawy na dworze księcia Orsyna żeni się z Wiolą, swą wielką miłością. Sielankę nowożeńców niespodziewanie kończy konieczność udania się do Konstantynopola w celu rozwiązania zagadki tajemniczego zniknięcia błaznów oraz wykrycia spisku mającego na celu zabójstwo cesarza Bizancjum. Czy misja ta się powiedzie? Na to pytanie czytelnik znajdzie odpowiedź w powieści „Błazen wkracza na scenę”.
Alan Gordon z ogromną sprawnością łączy w tej książce powieść historyczną z konwencją doskonale napisanego kryminału. Czytelnika z pewnością zachwycą opisy średniowiecznego Konstantynopola – wielokulturowego miasta kipiącego życiem, w którym interes każdej ze społecznych klas przedkłada się nad dobro ogółu. Spiski i intrygi wydają się chlebem powszednim zarówno dla najbliższych doradców cesarza, jak i dla zwyczajnych, pragnących dorobić się wędrownych podżegaczy. Zachwyca drobiazgowość w opisie przestrzeni. Konstantynopol scharakteryzowany jest z ogromną dbałością o szczegóły. W tym mieście, którego kształt przypomina głowę konia, budowle (wiele z nich przetrwało do dnia dzisiejszego) zdają się przeżywać okres swojej świetności. Na pierwszy plan wysuwają się przede wszystkim świątynia Hagia Sofia, łaźnie Zeuksippa, Hipodrom czy Pałac Cesarski. Historia to jednak przede wszystkim tło dla rozgrywających się w mieście wydarzeń.
Najważniejszy jest bowiem w powieści wątek kryminalny, bohaterami którego uczynił Gordon tajemnicze bractwo błaznów. Przy pomocy sieci informatorów gildia utrzymywała względny pokój na arenie dziejów średniowiecznej Europy i Bliskiego Wschodu. Autor sprawnie rozwija akcję, często udaje mu się zwieść czytelnika, wprowadzić go w ślepy zaułek intryg. I choć nie jest to kryminał pierwszego gatunku, rozwiązanie zagadki okazuje się bowiem dużo łatwiejsze niż w przypadku pierwszej części cyklu, „Trzynastej nocy”, to wielowątkowość i mnogość motywów, jakimi kierują się bohaterowie, z pewnością podniesie ostateczną ocenę powieści.
Jednak największą zaletą książki jest bez wątpienia język, jakim posługuje się autor. Błyskotliwe dialogi i cięte riposty sprawiają, że czytelnik zapomina, iż życie bohaterów wisi na włosku. Gordon po raz kolejny udowadnia, że książka łącząca w sobie elementy kryminału i powieści historycznej mogą być źródłem rozrywki na najwyższym poziomie. W książce akcja toczy się błyskawicznie. Nie ma tu miejsca na przypadkowość. Każde zdarzenie wywiera istotny wpływ na rozwiązanie zagadki, zaś ukazywane przez autora miejsca stają się przestrzenią, w której rozgrywają się najważniejsze wydarzenia.
Cykl „Gildia błaznów” jest serią, obok której nie można przejść obojętnie. Czytelnik powinien jednak pamiętać, że sięgnąwszy po pierwszą część cyklu, skazany będzie na oczekiwanie na kolejne tomy powieści Alana Gordona z ogromną niecierpliwością. Rzeczywistość ukazana przez Gordona wydaje się niesamowicie prawdziwa, świat średniowieczny odmalowany piórem autora mocno zbliżony jest do wyobrażeń wielu czytelników. I chociaż każdą część można traktować indywidualnie, to jednak dopiero lektura całej serii pozwoli dostrzec niepowtarzalne walory fantastycznej prozy Alana Gordona.
Pierwszy tom z cyklu Gildia błaznów. Feste, drugoplanowy bohater w Wieczorze Trzech Króli Williama Szekspira, wprowadza nas w świat błaznów, bardów i kuglarzy...
Pokój w cesarstwie bizantyjskim, tak ciężko wypracowany przez gildię błaznów, wisi na włosku. W 1203 roku pod murami Konstantynopola pojawiają się okręty...