Recenzja książki: Blask trawy pampasowej

Recenzuje: Justyna Gul

Przez życie pisane

 

Trawa pampasowa to wieloletnia trawa ozdobna, bylina należąca do rodziny wiechlinowatych, będąca jedną z najpiękniejszych i najbardziej majestatycznych. Jednak niemal we wszystkich przypadkach próba jej uprawy w polskich warunkach kończy się niepowodzeniem. Trawa ta jest bowiem bardzo problematyczna, szczególnie jeśli chodzi o jej zimowanie. Utrzymanie rośliny przy życiu jest prawdziwym wyzwaniem, a rezultat naszych starań – niepewny. Jednak jej piękno rekompensuje wszelkie trudy i jest nagrodą za wytrwałą opiekę.

 

Czyż nie tak samo jest ze związkiem? Z miłością? Czyż nie trzeba włożyć wiele wysiłku w utrzymanie relacji, czyż nie trzeba jej „podlewać” gestami, czułymi słowami, niekiedy nawet wyrzeczeniami, tak naprawdę nie mając pewności co do efektu? O takiej właśnie miłości – problematycznej, wymagającej trudu, niekiedy niszczącej, pisze Karolina Janowska w swojej powieści Blask trawy pampasowej. Opublikowana nakładem wydawnictwa Novae Res książka jest historią o miłości, jednak daleko jej od ckliwego romansu. Znajdziemy tu splatające się historie mieszkańców Trójmiasta, choć akcja toczy się również w dalekiej Norwegii, gdzie na kontrakcie przebywa wraz ze swoją siostrą mąż bohaterki – Marek.

 

Większość czasu spędzimy jednak w okolicach budynku gospodarczego usytuowanego w Rumi, gdzie mieszka Natalia, absolwentka filologii klasycznej, biegle władająca kilkoma językami, w tym łaciną i greką, była nauczycielka. Jako ofiara reformy oświaty zmuszona była do odejścia ze szkoły, a obecna praca nie daje jej ani pieniędzy, ani satysfakcji. Brak perspektyw zawodowych rekompensuje sobie nauką języków, zajęciami fitness, jazdą konną. Te zajęcia stanowią odskocznię przed prozą życia, która ją dopadła – sfrustrowanym mężem, który relaksuje się po pracy w stolarni oglądaniem programów telewizyjnych i piciem piwa. Natalia została sprowadzona przez niego do roli służącej, choć trzeba przyznać, iż sama się na to biernie godzi, z zacięciem rąbiąc drewno, paląc w piecu czy wnosząc węgiel wiadrami. A miało być tak pięknie: jeszcze cztery lata temu była zaręczona z Adamem, planowali ślub. Na przeszkodzie stanęły im rodziny – jego matka i siostra nie akceptowały niezależnej dziewczyny o wyglądzie chłopczycy, jej matka i przyjaciółka również odradzały związek. Na dodatek na horyzoncie pojawił się przystojny, fascynujący, o dwadzieścia lat starszy mężczyzna…

 

Teraz zarówno Adam, jak i Natalia są w nowych związkach, założyli rodziny. On poślubił Dorotę, będącą zaprzeczeniem poprzedniczki – kobietę pełną wdzięku, kobiecości, choć nie mającej w sobie tego ognia, który zawsze Adama rozpalał. Ona wyszła za Marka, matematyka, który z braku innych możliwości - a może i chęci zmiany - zatrudnił się w stolarni swojego ojca.

 

Teraz nadarzyła się okazja do zmiany losu. Marek podjął decyzję o wyjeździe do Norwegii, a że wyrusza tam ze swoją siostrą, Natalii przypadła w udziale rola opiekunki nastoletniej córki Kingi – Ani. Zbuntowana szesnastolatka, której nikt nigdy nie poświęcał uwagi, czuje się w nowym środowisku wyalienowana. Znacząco różni się od uczennic ze swojej klasy, owładniętych manią konsumpcjonizmu, usilnie starających się kreować na osoby dorosłe i decyzyjne. Ich postawa szokuje, choć nie budzi już zdziwienia (szczególnie po filmie „Galerianki”), a sposób zarobkowania podkreśla tylko kryzys polskiej rodziny, polskiej szkoły, ale i upadek wartości w świecie, w którym priorytetem stały się pieniądze. Ania, zafascynowana nowym środowiskiem, ale i trochę przerażona, będzie musiała dokonać pewnych wyborów. Szczególnie, że nowe „przyjaciółki” nie akceptują jej znajomości z osiemnastoletnim chłopcem.

 

Konieczność opieki nad dziewczyną przeżywającą emocjonalne rozterki, pierwszą miłość, fascynację seksem i możliwościami jakie on daje, to jednak mały problem w obliczu pojawienia się w życiu Natalii byłego narzeczonego. Odżywają dawne namiętności i uczucia, które tak naprawdę nigdy nie wygasły. Setki kilometrów od Rumi takie same pokusy czekają na Marka, który nie jest w stanie oprzeć się pięknej Indze, pracownicy ośrodka zdrowia, kobiecie pełnej wdzięku i seksu, którego tak brakuje mu w żonie.

 

Jakich wyborów dokonają bohaterowie? W jaki sposób los upomni się o swoje prawa, jaką ścieżką pójdą? Zanim odpowiemy na te pytania, czeka nas huśtawka nastrojów, prawdziwy rollercoaster uczuć, szaleństwo zmysłów i ekstaza płynąca z cielesnych doznań. Karolina Janowska bezlitośnie wystawia swoich bohaterów na kolejne próby, stawia przed nimi wyzwania, z których nie zawsze wychodzą zwycięsko, wodzi ich na pokuszenie i pozwala nam oceniać ich postępowanie. Tym samym Blask trawy lampasowej angażuje nas bez reszty, zaś historie bohaterów stają się nam niezwykle bliskie.

 

Jednocześnie nie mogę oprzeć się wrażeniu, że postaci wykreowane w książce wymknęły się nieco autorce spod kontroli. Niektóre z nich działają odtwórczo, powielając pewne schematy, zaś romans Marka i Natalii, niemal w tym samym czasie, jest zbyt oczywisty i zbyt wygodny dla fabuły, by można było rozważać ewentualne wspólne losy pary. Drażni również konstrukcja postaci Natalii, osoby wykształconej, statecznej, która chwilami zyskuje nową twarz wyuzdanego wampa, tudzież osoby, która nie używa poprawnych form gramatycznych. Zbyt dużo miejsca autorka poświęciła też opisom swoich bohaterów, ich zainteresowań i pasji, w rezultacie bowiem kilkakrotnie czytamy niemal te same fragmenty poświęcone mało istotnym zagadnieniom, takim jak fitness czy pisanie prac maturalnych. Z powodu tych powtórzeń wkradły się również małe błędy logiczne – Marek, mówiąc o Indze, podkreśla jej inteligencję, by kilka stron dalej pozbawić ją tej cechy, zauważając, że myśli tylko o zdrowym odżywianiu i ćwiczeniach.

 

Jednak mimo niedociągnięć, powieść Karoliny Janowskiej intryguje, zabiera czytelników w świat przeżyć wewnętrznych, ale też boleśnie obnaża wszystkie słabe punkty polskiej gospodarki, polityki zatrudnienia, w szarych barwach malując przyszłość młodych ludzi. Dobrze, że są jeszcze tacy mężczyźni jak Artur, brat Daniela, sam Daniel, czy ich rodzice, którzy przywracają wiarę w ludzi.

Kup książkę Blask trawy pampasowej

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Blask trawy pampasowej
Książka
Blask trawy pampasowej
Karolina Janowska
Inne książki autora
Opowieści celtyckie Tom IV. Przymierze
Karolina Janowska0
Okładka ksiązki - Opowieści celtyckie Tom IV. Przymierze

Gdy twój przeciwnik jest naprawdę potężny, bądź gotowy poświęcić coś więcej niż własne dobre imię W kraju Celtów toczy się wojna. Cezar...

Opowieści celtyckie
Karolina Janowska0
Okładka ksiązki - Opowieści celtyckie

Nad kraj Celtów nadciąga niebezpieczeństwo ze strony rosnącej w siłę potęgi Rzymu. Gdy na świat przychodzi syn wodza Arwernów, Galvan, druidzi...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy