Szol się rozrasta
Miło jest mieć ksywkę Sprytek. Na pewno lepiej niż „Ciamajda". Dobrze jednak przy tym rzeczywiście mieć choć trochę tego sprytu, o którym mówi przezwisko. Sprytu, uporu i nadziei, bez których ciężko przeżyć w trudnym położeniu. A w takim właśnie znalazł się Sprytek. Zamknięty w piwnicy domu na terenie „zajętym" przez tajemniczy, mroczny Szol, pełen krwiożerczych istot. Sam, żyjący w mdłym świetle oszczędnie używanych świec. Martwe ciała jego braci zostały zakopane przez ojca właśnie w tej piwnicy. To ich szepty słyszy chłopak. Czasami odwiedza go istota odmieniona i ożywiona przez Szol, którą zwie Królową Bagien. Matkę pochwycił mrok i nie wiadomo, co się nią stało. Czy zginęła, czy też została przemieniona w jakiegoś krwiożerczego stwora.
Sprytek musi opuścić swoją kryjówkę. Nie ma wyjścia. Brakuje mu już źródła światła i jedzenia. W ostatnim momencie pojawia się dawno nie widziany ojciec. Pracuje on jako kurier na zamku. Należy do nieludzi obdarzonych magicznymi zdolnościami i potrafi przetrwać we wrogim dla zwykłych ludzi Szolu. Sprytek też powinien mieć po nim pewne zdolności, ale dopiero kiedy przejdzie testy na zamku okaże się, czy będą one przydatne. I tak chłopak trafia do pozostającej poza Szolem siedziby księcia. Poddany zostaje próbie przez Naczelnego mantę, która potwierdza jego uzdolnienia, przydatne w pracy jako czerw bramy. Ma on pod kontrolą manty wyruszać do Szolu i pomagać zdobywać wiedzę o tym zjawisku. Czerwi jest bardzo niewielu, giną zbyt łatwo w nieprzyjaznym środowisku, a i korzystający z ich umiejętności mantowie nie za bardzo troszczą się o ich życie. Sprytek chce przeżyć. Chce poznać tajemnice zalewającego ziemię mroku. Czy mu się to uda?
Powieść Bestia się budzi jest pierwszym tomem nowego cyklu Aberrations Josepha Delaneya. To mroczne fantasy, kierowane raczej do starszych dzieci lub młodzieży. Fantasy z elementami horroru. Książka nie zaskakuje wieloma nowymi pomysłami (kilka jest obecnych), ale jest dobrze napisana. Utkana ze znanych, sprawdzonych zabiegów, gwarantuje kilka godzin rozrywki. Główny bohater to samotnik, odmieniec, stający przeciw wrogiemu światu. Obdarzony dziwnymi zdolnościami, wytrwały, sympatyczny. Musi walczyć o swoje życie, o przyjaźń, o docenienie. Świat – jakże to typowe dla fantasy – przypomina wieki średnie. Nie jest opisywany z detalami, poziom szczegółów wydaje się jednak odpowiedni. Jego tajemnice odkrywamy stopniowo, krok po kroku, wraz z rozwojem fabuły. Poza Sprytkiem w zasadzie nikogo nie poznajemy lepiej, choć chciałoby się dowiedzieć więcej o Królowej Bagien czy ojcu Sprytka. Bardziej niż na poważnym opisaniu postaci koncentruje się Delaney na akcji i ukazywaniu podstaw funkcjonowania opisywanego świata. Akcja nie jest szaleńczo szybka, ale można ją ocenić jako dynamiczną. Autor dba o wywoływanie emocji. Dominujące jest stałe poczucie zagrożenia, podkreślane opisami tytułowych aberracji – mrocznych stworzeń zasiedlających Szol, w większości będących wynaturzonymi ludźmi czy zwierzętami.
Oceniając tę powieść z pozycji dorosłego, można być zadowolonym w stopniu tylko odpowiednim. Z pozycji młodego czytelnika będzie to już prawdopodobnie wyglądało dużo lepiej. Kilka pomysłów autora jest całkiem intrygujących. Jego specyficzne poczucie humoru – choć nie zawsze będzie dobrze zrozumiałe – urozmaica narrację i nadaje początkowi trylogii kolorytu. Bestia się budzi może obudzić w młodszych czytelnikach głód wiedzy odnośnie do tego, jak potoczą się dalsze losy Sprytka, jego przyjaciół i wrogów. Czy odkryje tajemnice Szolu? Czy pomoże zatrzymać pochłanianie kolejnych części świata? Czy jego bracia powrócą jeszcze do świata żywych?
Klany Wiedźm z Pendle zawsze skakały sobie do gardeł. Dzięki temu, że nieustający konflikt absorbował ich uwagę, ludzie byli względnie bezpieczni. Ale...
Druga część trylogii autorstwa Josepha Delaney’a, kontynuacja bestsellerowej serii „Kroniki Wardstone”. Tom Ward, razem ze swą pomocnicą...