Nie od dzisiaj wiadomo, że każda kobieta doszukuje się mankamentów swojej sylwetki. A to za krótkie nogi, zbyt wydatny brzuszek czy za mały biust. Niestety, w parze z narzekaniami idą także zupełnie nietrafione zakupy ubraniowe. Kupujemy ciuchy dlatego, że ładnie prezentują się na wieszaku, mają przyjemny kolor lub są miłe w dotyku, a to, że nijak komponują się z naszą sylwetką, umyka nam zupełnie. O tym, że popełniliśmy zakupowe grzechy orientujemy się w momencie, gdy próbujemy z nowiutkich ubrań wiszących w szafie skompletować ciekawy zestaw. Wtedy też okazuje się, że albo nic do siebie nie pasuje, albo wyglądamy w nowych, pięknych ubraniach po prostu koszmarnie. Aby podobne przypadki więcej nie zaprzątały naszych głów, a decyzja o tym, co założyć danego dnia do pracy, szkoły czy na wieczorne spotkanie zajęła nie więcej niż kilka minut, warto sięgnąć po publikację Moniki Jurczyk Bądź boska. Osobista stylistka radzi.
Nie od razu Rzym zbudowano. Tak i Ty nie od razu staniesz się ekspertem w zakresie... zawartości szafy! Aby dojść do perfekcji, czytelnik musi przejść krok po kroku solidne, ale naprawdę przyjemne szkolenie. Rozpoczyna się ono od uświadomienia sobie, że to, co mamy na sobie, pokazuje, jakimi jesteśmy ludźmi. Ważne zatem, by dbać o to, co na siebie zakładamy. Po drugie: nigdy nie wiemy, co przynieść może kolejna chwila. Chyba nie chcemy, byśmy - gdy otworzymy drzwi własnego domu (mając na sobie stary, brudny dres oraz rozdeptane kapcie) - spotkały w nich księcia z bajki? Po trzecie: zawartości szafy nie trzeba zmieniać wraz z nadejściem nowego sezonu. Mądrze dobrane i dobrej jakości ubrania pozwolą nosić się długo. Po szkoleniu wstępnym i towarzyszącej mu analizie kolorystycznej (dzięki której dowiemy się, w jakich kolorach nam do twarzy, a w jakich nie), przechodzimy do rzeczy najważniejszej. Do ustalenia, jakim jesteśmy typem sylwetki.
Wielu kobietom wydaje się, że sylwetkę określa rozmiar. Jeśli noszę 34/36, z dumą mogę poszczycić się idealną figurą. Gorzej, jeśli moja rozmiarówka rozpoczyna się z przodu cyfrą 4 i nieubłaganie dociera niemal do 50. Nic bardziej mylnego! Monika Jurczyk udowadnia, że posiadaczki rozmiaru S mogą mieć równie dobrze sylwetkę na przykład E, L lub T, a panie nieco większe z dumą mogą pochwalić się idealną sylwetką S. Chodzi bowiem o to, by obiektywnie ocenić swoje kształty – miejsca najwęższe i najszersze oraz sprawiedliwie dopasować je do jednego z dziewięciu typów sylwetek. I sprawa załatwiona. To naprawdę zdumiewające, jak wiele dowiedzieć się można o swoich kształtach, obiektywnie analizując je przed lustrem.
Kiedy już wszystko o swojej sylwetce wiemy, pora zabrać się za porządki w szafie. Autorka radzi, jakie ubrania zupełnie nie nadają się do danych kształtów (gdyż nadmiernie je uwypuklają), a w które bezwzględnie należy się zaopatrzyć. Porady są proste i bezpośrednie: wyrzuć sukienkę na cienkich ramiączkach, kup wąskie spodnie. Jasne? Jasne!
Książkę wzbogacają jeszcze dwa, naprawdę cenne rozdziały. Pierwszy dotyczy tego, w co ubierać się, będąc po sześćdziesiątym roku życia. Drugi opisuje modę dla kobiet w ciąży. Czy inspiracje zawarte w publikacji skłonią do zastosowania ich w domowym zaciszu? Z pewnością tak.
Książka napisana jest prostym, bezpośrednim językiem, który już od pierwszych stron skłania czytelniczki do działania. Chociaż rozstawanie się z ulubionymi ciuchami może być trudne i bolesne, to korzyści, jakie za sobą niesie ta czynność, są nie do opisania. Ileż to bowiem razy zastanawiałyśmy się: „co mam na siebie włożyć?”. Wnioski, jakie płynęły z takiego pytania, często kończyły się stwierdzeniem: „Nic, co znajduje się w tej szafie, nie nadaje się do założenia”. Porady Moniki Jurczyk dotyczące mądrego kompletowania szafy zaowocują nie tylko trwałym w niej porządkiem, ale także zaoszczędzą czas, jaki tracimy na zastanawianie przed lustrem.
Tekst uzupełniają kolorowe fotografie, przedstawiające stylizacje kobiet obdarzonych danym typem sylwetki. To dobra podpowiedź dla wszystkich, którzy nie czują się jeszcze pewnie ze swoim S,Y,L,W,E,T,K,A lub O.
W książkę powinny zaopatrzyć się wszystkie panie. I nie ma w tym ani krzty przesady. Bez względu na wiek, rozmiar czy przekonania (a także zasobność portfela), książka Bądź boska... sprawi, że każdego dnia każda kobieta będzie wyglądać po prostu świetnie. Naprawdę niewiele do tego trzeba!