Recenzja książki: Amatorka

Recenzuje: Justyna Gul

Zorganizowana przestępczość… rządowa

„Mamy już kontrolę nad przerzutem narkotyków, nikt bez naszej zgody nie sprzeda ani grama dealerowi. Panujemy nad burdelami, kasynami, co większymi knajpami i hotelami (…). Kilkunastu polityków i z lewa, i z prawa, a nawet ze środka jest gotowych na nasze skinienie protestować w Sejmie czy Senacie (…) Możemy kupić każdą ustawę, każde rozporządzenie” - te słowa są najlepszym dowodem na to, że macki mafii sięgają bardzo głęboko i przechodzą przez wszystkie warstwy i grupy społeczne kontrolując, zastraszając i czerpiąc zyski z tej wszechstronnej, iście biznesowej działalności.

Dlaczego jednak nie iść dalej? Wszak wszechobecny chaos, szybki postęp technologiczny i ludzie, z których każdy tę przysłowiową „kołderkę” ciągnie w swoją stronę, sprawiają, że stary dobry lobbing polityczny przestał być wystarczającym narzędziem, usprawniającym działanie. Nadeszła zatem pora, aby chwycić za ster i samemu wejść do polityki. Jako, że „zdobycie władzy w tym państwie to dziecinnie prosta sprawa (…) pod warunkiem, że ma się odpowiednio dużo kasy, a my ją mamy”, dla przestępczości zorganizowanej kupienie sobie mandatów to dziecinna igraszka.

- Wystartujemy w wyborach do Sejmu i Senatu - mówi tajemniczy Jerry, nowy boss zrzeszonych ugrupowań przestępczych, a jego kartą przetargową jest pewna teczka, wypełniona wynikami wielomiesięcznej pracy poprzednika Jerry’ego, Tomahawka. Wszelkimi dostępnymi środkami, nie szczędząc pieniędzy, zebrano informacje o konkurencyjnych grupach przestępczych, ich akcjach i strefach wpływów oraz o informatorach w policji, prokuraturze, wśród polityków i biznesmenów. Teraz ten cenny materiał byłby atutem w rękach mafii. Byłby, gdyby nie to, że… zaginął. Sprawą nie tylko tych dokumentów, ale i planów mafii dotyczących zajęcia sejmowych stołków zajął się drobiazgowo Jan Mostowik, naczelny demaskator przestępczych facjat, autor Amatorki, który zupełnie nie amatorsko (mimo, że książka jest debiutem) zabrał się do rozpracowywania problemu przestępczości zorganizowanej. Najwyższy czas, bowiem w celu ochrony wspólnych interesów przed ruską mafią rodzime typy spod ciemnej gwiazdy postanowiły puścić chwilowo w niepamięć wzajemne animozje i zacieśnić współpracę z grupami przestępczymi w Europie Zachodniej. W tym celu powołano człowieka, zaufanego doradcę Tomahawka, niejakiego Remigiusza Wołkowskiego. To jego też szukają wszyscy, od konkurencji, przez policję i służby specjalne, a tymczasem tylko my jesteśmy świadkami jego działań.

No, może niezupełnie my, bo na pierwszy ogień idzie niejaki profesor Kalicki, nałogowy gracz, genialny chirurg i współwłaściciel kliniki Primum non Nocere, pod którego skalpelem przestępca - nie pierwszy zresztą - ma sobie sprawić nową buźkę. Pech chce, że w klinice spotyka go młoda i piękna Maria Piech, inteligentna pani chirurg, a - jak to zwykle bywa w takich historiach - jej mężem jest pracownik elitarnej jednostki, podległej bezpośrednio prezydentowi. Specjalna grupa, złożona z oficerów wywiadu, oficerów Wojska Polskiego, pracowników policji i wywiadu oraz UOP-u ma na celu zdemaskowanie najbardziej poszukiwanych w Europie przestępców, którzy na polskiej ziemi nie dość, że znaleźli schronienie, to jeszcze przechodzą skomplikowane operacje plastyczne, całkowicie zmieniając wygląd…

Przy Amatorce nie mamy czasu na odpoczynek czy nudę. Mostowik sprowadza nam na kark policję, służby specjalne i samych bandytów. To genialna książka nie tylko dla tych, którzy lubią spiskowe teorie dziejów, ale także tych, którzy lubią dobrą sensację w polskim wydaniu. Jan Mostowik, zręcznie manipulując rodzimymi realiami oraz zawiłościami polskiej gospodarki i polityki, stworzył książkę, która bardziej przypomina powieść „starego wyjadacza” niż nieoszlifowany jeszcze debiut literacki. Tym samym książka wybija się spośród masowej produkcji para-sensacyjnych powiastek i motywuje do dokładniejszego przyjrzenia się działalności ludzi "na świeczniku”. Ale o tym cicho, sza, bowiem kto widzi za dużo, ten ginie. W końcu, jak pisze Mostowik: kobiecie można odmówić, mafii nigdy!.