Ala potrafi snuć niesamowite opowieści. Na poczekaniu wymyśla historie, o które biliby się twórcy komiksów czy kreskówek. Umie też korzystać ze swego talentu – choćby po to, by zapewnić sobie chwilę spokoju albo... wyłudzić tabliczkę czekolady. Mając dwóch młodszych braci (i – co gorsza – dzieląc z nimi pokój) nieraz docenia moc swej wyobraźni. Bo przedszkolaki często nie odróżniają jeszcze prawdy od fikcji...
To dlatego Filip i Leon wierzą, że w kosmos naprawdę można polecieć wypożyczoną rakietą. Że dzięki sterowaniu komputerowemu jej obsługa jest tak prosta, że poradzi sobie z nią nawet ziemskie dziecko. Że na jej pokładzie będzie mogło zwiedzać odległe galaktyki i najdziwaczniejsze planety. Jak choćby tę pełną zepsutych zabawek (aczkolwiek w tym wypadku bezpieczniej byłoby poskromić swoją podróżniczą pasję). Albo planetę Ekler 369, gdzie każdy odwiedzający witany jest jak długo wyczekiwany gość i raczony smakołykami, które zwykle ogląda się tylko na wystawie cukierni – a i to pewnie nie w takich ilościach. Chłopców nęci też Lenizja, gdzie nie trzeba nic, ale to absolutnie nic robić, bo wszystko, co wymaga jakiekolwiek aktywności, wykonują tam roboty.
Ala Baba i dwóch rozbójników to kolejna książka Joanny Wachowiak, w której autorka znalazła sposób na puszczenie wodzów fantazji bez niebezpiecznego wprowadzania dzieci w świat magii. Posiadany przez Alę dar opowiadania to znakomity pretekst do połączenia realistycznej opowieści z pochwałą mocy wyobraźni. Ale tym razem, inaczej niż np. w Kocie Kameleonie, na czytelników czeka też ostrzeżenie – wraz z Alą odkryją, że talent do tworzenia fikcji można wykorzystywać na różne sposoby. I nie każdy jest dobry! Zdolnym fantastom nie zawsze łatwo jest oprzeć się pokusie kłamstwa, które bywa łatwe i wygodne.
To jednak nie jedyna lekcja, jaką otrzymuje Ala. Odkrywając owoce prawdy (nawet, jeśli z pozoru jest ona szara i nudna), uczy się też uważniej patrzeć na innych, wspinać na palce, by dostrzec coś więcej niż tylko mur pozorów. W książce pojawiają się m.in. wątki samotnej sąsiadki, dziewczynki pozbawionej swobody dzieciństwa, zanieczyszczenia środowiska. I wiele innych. A wszystkie zabawnie i dokładnie zilustrowane przez Teresę Zalewską.
Krótko mówiąc: sporo dobrego w ciekawej formie. Pani Joanna po raz kolejny swoją wrażliwością i pomysłowością obdarowuje dzieci, a rodziców wspiera wychowawczo.
Zabawne, ciepłe i pogodne opowiadania, których bohaterem jest przedszkolak Bartek. Bartek miewa niezwykle barwne i obfitujące w przygody sny. Zwykle...
Natalia nie jest szczególnie zadowolona, gdy musi zostać na kilka dni na wsi u babci Anieli. A gdy po odjeździe rodziców okazuje się, że...