Razem do końca
Stał samotnie na środku placu. Był speszony, unikał jakiego kolwiek kontaktu z ludzmi. Zakrywał ręce pokryte bliznami. Nagle staneła przed nim ona. Rozumieli się bez słów. Byli tacy sami choć tak wiele ich różniło. Oboje mieli w sobie niezapełnioną pustkę. Zostali gdy inni odchodzili. Trwali gdy inni uciekali od ludzkości. I mimo pogłębiającego się żalu byli przy sobie. Pewnej nocy stali razem na wiadukcie, patrząc na przejeżdzające pod nimi samochody. Zrobili to razem......
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora