Bestia cz II
"Trzask uderzających okien o witryny, spowodowany podmuchem wiatru. Ów powiew przyniósł ze sobą woń Krwi świeżej , o ostrej intensywnej woni. Wyczuwalnej dla każdego krwiopijcy i doskonałego łowcy- mordercy. Balkon oświetlany blaskiem naturalnego światła księżyca dodawał do mroku tajemnicę . Na drewnianych belkach wmurowanych w podłoże balkonu wyryte były ślady ostrych jak brzytwa pazurów. Pozostawione prawdopodobnie przez to samo stworzenie, a może Bestie? W oddali słychać wycie, ryk ,wołanie i oznajmianie światu o złapaniu zdobyczy. Ciekawe czym, jest owa zdobycz. Czy to dwu nożna istota , czy też cz-tero, a może coś innego co z zaświat uciekło? Rozchodzący się o tej porze dźwięk wzbudzał na ciele dreszcze. Niespokojna dzisiejsza noc, trapi wiele istniejących tutaj istot. Dzieje się coś co zakłóca ich błogi sen. Chyba, że mają sen jak dwutonowy kamień, który jest twardy i idzie na dno, zapewniającym im nie przerwaną noc. Cichnie szum kołysanych przez wiatr liści, unosi się w powietrzu delikatnie w oddali stukot ciężkich łap uderzających o twardy grunt, krople wody z strumienia spadające na kamienie sąsiednie, w tem rozbiega się kolejny ryk."