2 Proporcje - trauma
Obszar pełnego zbioru życia rozciąga się w miarę upływu czasu jak guma. Kompletne życie dziecka zamknięte jest miłością rodziców w ciasnym mieszkaniu. Zapach mydlin i pasty do podłogi ,jest jedynym skończonym światem. Widok z okna na śmietnik otwiera wyobrażenie o wszystkim. Za metalową bramą jest ulica, którą chodzą ludzie i ojciec do pracy. Czasem wraca po zmianie inny. Wesoły i z kwiatem dla mamy. Przez kilka godzin matka czuje się damą. Komorne zapłacą w poniedziałek ,a dziś dopiero sobota przecież…
Uwielbiałem te śmiechy za drzwiami dużego pokoju gdzie sypiali. Zamykałem oczy na łóżku przy ciepłym piecu .Zasypiałem szczęśliwy nie wiedząc ,że można inaczej.
Starsi bracia wiedzą więcej o pani Basi z najwyższej kamienicy w dzielnicy Wilczak.
Rozmawiają śmiejąc się nie wiadomo z czego. Pewnie o czymś ważnym. Nic nie rozumiałem.
Byłem z nich dumny ,bo na śluzach Buniek nie dał rady dwóm takim ,którzy ukradli mi rower, a oni owszem ;)
Rower chociaż z ,,ósemką ,, ale wrócił do mnie.
Mam wspaniałych braci.
Kocham ich!!!
Kochałem ich…
Kocham jednego…
Starszy odszedł wiosną 1998 roku ,bo tak chciał.
Pozornie ukształtowany światopogląd prawie czterdziestoletniego mężczyzny, zawalił się z hukiem.
Moja opoka i guru tchórzliwie mnie zostawił .
Mnie - czterdziestoletnie dziecko!
Nikt już nie dogoni złodziei moich rowerów…
Smutni panowie w szarych prochowcach z wyuczoną powagą komunikują w drzwiach starym rodzicom o zwłokach w parku…
Koniec
Niema Boga
Nigdy nie było
Pełny zbiór rozciągnął się na szczęście!
Rozciągnął się resztkami możliwości dla mnie.
Tylko dla mnie.
Dla rodziców pojemnik na złe wiadomości popękał.
Żyję teraz i mam się dobrze.
Jestem innym człowiekiem. Straciłem wtedy pracę w pijackiej histerii. Przez dwa lata byłem chorym osobnikiem .Z perspektywy czasu potrafię pozbierać wszystkie myśli. Po ponad jedenastu latach stwierdzam stanowczo ,że bajki o leczniczym działaniu czasu nie istnieją!!!
Śmierć ukochanej osoby zawsze była jest i będzie nienazwanym ciosem! Bezsensowna śmierć na życzenie, burzy wszystkie stereotypy najbardziej traumatycznych przeżyć.
Samobójstwo jest nienormalne. Dostrzegam jednak w nim po latach pewną mądrość. ,,Normalni,, ludzie ustalają ponadczasowe kanony. Decydenci nie zawsze dobrze dobrani jako ławnicy, kierują się wyłącznie bezpiecznymi i sprawdzonymi szablonami. Rozmówcą dla mnie może być tylko ten ,który przeżył co najmniej to samo…