Ten człowiek. Fragment książki „Pięć odcieni miłości"

Data: 2025-03-11 12:20:01 | artykuł sponsorowany | Ten artykuł przeczytasz w 7 min. Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

Jagoda, 43-letnia programistka, postanowiła wywrócić swoje życie do góry nogami, dlatego kupiła dom na wsi. Dwa tygodnie przed walentynkami jeszcze bardziej doskwiera jej samotność, ma dość czekania na wiadomość, która nie nadchodzi, więc na facebookowej grupie „Kobiece pogaduchy” zamieszcza nietypowe ogłoszenie. Zaprasza do siebie na weekend kobiety, które chcą uciec od sercowych problemów i wszechobecnego walentynkowego szaleństwa.

W jej domu pojawiają się: Mirella, Hanna, Elwira i Wiktoria. Cztery zupełnie różne kobiety z całkowicie odmiennych światów. Między nimi wyczuwalny jest dystans, ale splot kilku nieprzewidzianych okoliczności sprawia, że są na siebie skazane. Kolejne wspólnie spędzone godziny doprowadzają do tego, że mury niechęci zaczynają pękać, a każda z kobiet wyjawia, z jakim bagażem przyjechała. Dzieli je niemal wszystko, ale łączy jedno – doświadczenie miłości, która potrafi przybierać różne oblicza.

Jaki sekret skrywa każda z kobiet? Jak potoczą się ich losy i co wyniknie z tego niecodziennego spotkania?

Poznaj wyjątkowe kobiety, które mimo przeciwności losu i trudnych doświadczeń znajdują siłę, by walczyć o siebie i własne szczęście.

Pięć odcieni miłości - grafika promująca książkę

Do lektury książki Karoliny Wilczyńskiej Pięć odcieni miłości zaprasza Wydawnictwo Czwarta Strona.

Pięć odcieni miłości Karoliny Wilczyńskiej to opowieść o kobietach. O tym, co mogą czuć we współczesnym świecie. I o bagażu na plecach, który ciąży, choć nie zawsze zwracamy na to uwagę – pisze Danuta Awolusi w naszej redakcyjnej recenzji tej książki.

W ubiegłym tygodniu na naszych łamach zaprezentowaliśmy premierowy fragment książki Pięć odcieni miłości. Dziś czas na kolejną odsłonę tej historii:

Po dwóch godzinach uznała, że pora na przerwę. Wróciła do kuchni, wstawiła wodę w czajniku i przygotowała dzbanek z herbacianym suszem. W oczekiwaniu na wrzątek znowu zerknęła na laptop. Tym razem otworzyła prywatną skrzynkę mailową. Sprawdzała ją codziennie, czekając na tę jedną wiadomość, która mimo upływających dni i tygodni nie nadchodziła.

Dzisiaj, tak jak i wczoraj, skrzynka zawierała jedynie reklamy i korespondencję dotyczącą jej pasji i jednocześnie dodatkowego źródła zarobku — misiów robionych na szydełku. Otóż Wojnowska tworzyła wieczorami maskotki i sprzedawała za pośrednictwem sieci. Z początku było to jedynie hobby, odskocznia od wypełnionej kodami programów rutyny każdego dnia. Z czasem stało się czymś więcej — sposobem na wypełnienie wolnego czasu i pustki.

Jagoda westchnęła cicho, przymykając oczy i odchylając się na krześle. W jej głowie pojawiło się pytanie, które powracało od pewnego czasu: czy dokonała dobrego wyboru? Czy naprawdę chciała tego samotnego życia z dala od miasta i ludzi? Z jednej strony miała wszystko, czego potrzebowała: spokój, ciszę, piękny dom w urokliwej okolicy. Z drugiej jednak czasami czuła, że w jej życiu brakuje czegoś istotne go. Czegoś lub kogoś, z kim mogłaby dzielić tę przestrzeń.

Gwizdanie czajnika sprawiło, że otrząsnęła się z zamyślenia. Wlała wrzącą wodę do dzbanka i spojrzała przez okno. Śnieg pokrył całą przestrzeń przed domem, tworząc białą, skrzącą się taflę, która z pewnością wieczorem zamarznie.

Jeśli nie odśnieżę, to zrobi się lodowisko — pomyślała Jagoda. — I jutro nie uda mi się wyjść z domu bez narażenia się na upadek albo, co gorsza, na złamanie ręki lub nogi.

Już poprzedniej zimy nauczyła się, że śnieg pod wpływem zimowego słońca lekko roztapia się w ciągu dnia, a wieczorem ta cieniutka warstwa wody na białej pokrywie zamarza, tworząc zdradliwą i trudną do pokonania lodową powierzchnię. Nie czekając dłużej, założyła ciepłą kurtkę, wełnianą czapkę i rękawice, wyszła na zewnątrz i sięgnęła po stojącą przy ścianie łopatę do śniegu. Chłodne powietrze momentalnie orzeźwiło jej myśli, a świeży, mroźny dotyk zimy sprawił, że poczuła przypływ energii.

Śnieg był lekki, sypki, łatwo odchodził od podłoża, więc praca szła szybko. Mimo to po dwóch kwadransach odśnieżania Jagoda poczuła zmęczenie. Stanęła, oparła się o łopatę i rozejrzała wokół, patrząc na linię horyzontu, na której białe pola zlewały się z szarym, zimowym niebem.

Gdyby ktoś teraz przyszedł drogą, choć jeden człowiek. TEN człowiek — pomyślała z westchnieniem.

Jednak droga była pusta, zasypana śniegiem.

Kobieta wróciła do domu, zdjęła kurtkę, zrzuciła buty i przeszła do kuchni, po drodze kładąc mokre rękawice na gzymsie kominka. Na szczęście herbata jeszcze zupełnie nie wystygła. Ciepły, korzenny zapach wypełniał pomieszczenie. Z kubkiem w ręku Wojnowska przeszła do salonu i usiadła w fotelu przy kominku. Z zadowoleniem wyciągnęła w stronę ognia zmarznięte stopy.

Patrzyła na płomienie, jakby szukając w nich odpowiedzi na pytania, które zadawała sobie od miesięcy. Kochała to miejsce, dom — jej azyl daleko od miejskiego zgiełku i pośpiechu. Jednak samotność, która była częścią tej decyzji, zaczynała ją przytłaczać. Jagoda nie miała z kim zamienić choćby kilku słów, podzielić się zachwytem nad pięknem okolicy czy ponarzekać na pogodę.

Podniosła wzrok na regał z książkami, gdzie na jednej z półek stały robione przez nią misie. Maskotki były różne — jedne miały oklapnięte uszka, inne lekko wyłupiaste oczy, a jeszcze inne — serca przyszyte na brzuszkach. Wzory stworzyła sama, były owocem wielu prób i błędów, ale w każdą maskotkę włożyła mnóstwo starań i ciepłe myśli, które kierowała w stronę przyszłego właściciela. Jej misie może nie były idealne, ale za to niepowtarzalne i oryginalne, więc cieszyły się dużym powodzeniem.

Jagoda siedziała przez chwilę, wpatrzona w płomienie, popijając niemal wystygłą już herbatę. Czuła, że narasta w niej smutek — czasami powracał późnymi wieczorami, gdy kończyła pracę i zamykała komputer. W takich momentach przypominała sobie swoje życie w mieście, znajomych, nawet wieczorne rozmowy z rodzicami, których teraz unikała, bo matka i ojciec nie poparli jej pomysłu wyprowadzki na wieś i z pewnością wypomnieliby jej, że sama podjęła taką decyzję. Nie chciała się im skarżyć.

Wreszcie podniosła się z fotela i podeszła do okna. Przycisnęła dłoń do zimnej szyby. Śnieg znowu zaczął padać, drobne płatki, wirując, leciały z nieba. Coś boleśnie zakłuło Jagodę, gdy uświadomiła sobie, że tego wieczoru znowu będzie sama.

Może zacznę rozmawiać sama ze sobą? — pomyślała z żalem. — Przynajmniej mój głos wypełni ciszę.

Książkę Pięć odcieni miłości kupicie w popularnych księgarniach internetowych:

Tagi: fragment,

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Pięć odcieni miłości
Karolina Wilczyńska 1
Okładka książki - Pięć odcieni miłości

Pięć kobiet, jeden dom i weekend, który wszystko zmieni. Jagoda, 43-letnia programistka, postanowiła wywrócić swoje życie do góry nogami, dlatego kupiła...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo