Jagoda, 43-letnia programistka, postanowiła wywrócić swoje życie do góry nogami, dlatego kupiła dom na wsi. Dwa tygodnie przed walentynkami jeszcze bardziej doskwiera jej samotność, ma dość czekania na wiadomość, która nie nadchodzi, więc na facebookowej grupie „Kobiece pogaduchy” zamieszcza nietypowe ogłoszenie. Zaprasza do siebie na weekend kobiety, które chcą uciec od sercowych problemów i wszechobecnego walentynkowego szaleństwa.
W jej domu pojawiają się: Mirella, Hanna, Elwira i Wiktoria. Cztery zupełnie różne kobiety z całkowicie odmiennych światów. Między nimi wyczuwalny jest dystans, ale splot kilku nieprzewidzianych okoliczności sprawia, że są na siebie skazane. Kolejne wspólnie spędzone godziny doprowadzają do tego, że mury niechęci zaczynają pękać, a każda z kobiet wyjawia, z jakim bagażem przyjechała. Dzieli je niemal wszystko, ale łączy jedno – doświadczenie miłości, która potrafi przybierać różne oblicza.
Jaki sekret skrywa każda z kobiet? Jak potoczą się ich losy i co wyniknie z tego niecodziennego spotkania?
Poznaj wyjątkowe kobiety, które mimo przeciwności losu i trudnych doświadczeń znajdują siłę, by walczyć o siebie i własne szczęście.

Do lektury książki Karoliny Wilczyńskiej Pięć odcieni miłości zaprasza Wydawnictwo Czwarta Strona. Dziś na naszych łamach prezentujemy premierowy fragment książki Pięć odcieni miłości:
Podeszła do okna, rozsunęła zasłony, wpuszczając do pokoju więcej światła. Zatrzymała wzrok na zaśnieżonym krajobrazie. Świeży puch grubą warstwą pokrywał pola i wszystko wokół nieskazitelną kołdrą, nadając im magiczny, zimowy urok. Wszystko było białe i ciche, jakby świat na chwilę zastygł w bezruchu. Drzewa zdawały się stać na horyzoncie niczym strażnicy w białych uniformach, ich konary, wyciągnięte ku niebu, połyskiwały lodowymi kryształkami. Delikatny powiew wiatru strącał drobinki śniegu z dachu domu, tworząc w powietrzu lekki biały pył, który unosił się przez chwilę, nim opadł na ziemię.
Jagoda westchnęła z zachwytu. Widok był piękny, a w tej ciszy było wszystko, co tak bardzo ceniła: spokój i równowaga. Dom, który kupiła ponad rok temu, stał na uboczu, z dala od wioski, a najbliższy sąsiad mieszkał dobre kilka kilometrów stąd. Idealnie cichy azyl, który miał dać wytchnienie od miejskiego zgiełku. A jednak czasami musiała przyznać, że czuła się tutaj bardzo samotna.
Szurając stopami po drewnianej podłodze, poszła do salonu, gdzie czekały ją codzienne poranne czynności. Co prawda w domu był piec elektryczny i podłączone do niego kaloryfery, ale takie ogrzewanie nie dość, że było drogie, to jeszcze niezbyt wydajne, więc Jagoda korzystała z kominka. Ten jednak wygasł prawie całkowicie. Podrzuciła do paleniska kilka suchych szczap, dmuchnęła i po chwili usłyszała trzaskanie płomieni, co oznaczało, że niedługo w pomieszczeniu zrobi się cieplej. Wielu zapewne uznałoby, że za nic nie zgodzi się na takie niedogodności, ale dla Jagody był to jeden z powodów, dla których zdecydowała się na ten dom — urzekły ją wiejski klimat, ciepło bijące od ognia i nieco surowa codzienność.
Gdy w kominku drwa płonęły już wesoło, przeszła do kuchni i przygotowała sobie proste śniadanie. Z szafki wyjęła chleb razowy, ukroiła dwie niezbyt grube kromki i posmarowała masłem. Położyła na nich plasterki żółtego sera i pomidora. Z dużym kubkiem gorącej kawy z mlekiem, której zapach szybko rozszedł się po kuchni, zasiadła przy stole, popijając napój drobnymi łykami i delektując się posiłkiem. Dom powoli wypełniał się ciepłem, a kawa rozgrzewała ciało od środka i dodawała energii.
Gdy Jagoda skończyła śniadanie, sięgnęła po laptop leżący po drugiej stronie kuchennego stołu. Podniosła pokrywę i po chwili ekran zaświecił jasno. Na tym urządzeniu sprawdzała wyłącznie pocztę, do pracy używała stacjonarnego komputera z dużym monitorem, który stał w sypialni, na biurku pod oknem. Jako programistka pracująca online nie musiała dojeżdżać do biura ani spotykać się z klientami i współpracownikami twarzą w twarz. Mogła programować skądkolwiek, praca wymagała jedynie połączenia z internetem, który na szczęście tutaj przez większość czasu działał całkiem dobrze.
Na razie zalogowała się do służbowej skrzynki i zaczęła przeglądać maile. Wiadomości, jak zawsze, było sporo: kolejne zlecenia, raporty do wyjaśnienia, poprawki do uwzględnienia w kodzie. Jagoda uznała, że część zadań musi wykonać od razu, a resztę może odłożyć na popołudnie lub wieczór. Miała nienormowany czas pracy, po prostu musiała wypełnić zadania, nikt nie pytał, o jakich porach to robi. Pomyślała, że czeka ją pracowity dzień i nie będzie miała zbyt dużo czasu na rozmyślania i nudę. Z resztką kawy w kubku od razu poszła do sypialni i zajęła się najpilniejszymi sprawami.
Książkę Pięć odcieni miłości kupicie w popularnych księgarniach internetowych:
Tagi: fragment,