Templariusze. Zbrodnia w majestacie prawa Romana Bolczyka to trzecia, najtragiczniejsza, część odysei templariuszy z czasów mrocznego średniowiecza. Tragizm ich losów stworzył wiele tajemniczych mitów, lecz świat bez tajemnic byłby nieciekawy. Skrywają je ocalałe dokumenty z procesu przeciwko rycerzom-mnichom w białych płaszczach ze szkarłatnym krzyżem, procesu który wszczął bezprawnie król Francji Filip IV, ich śmiertelny wróg. Oprócz relacji z sal sądowych autor przedstawia kulisy oraz obraz śledztwa i działań inkwizycji wraz z jego morderczymi konsekwencjami. Śledzi udręki braci, dramaturgię użytych wobec nich tortur i grozy konania w płomieniach stosów. Dostrzega głębię ludzkiego wymiaru ich tragedii i rozpaczliwe wołanie o sprawiedliwość, której nie dostąpili. Fascynuje opowieściami o tajemniczych obrzędach braci wyłaniającymi się z akt inkwizycji. Przestają być zjawami sprzed wieków. Ożywają na stronach tej opowieści. Zostają przywróceni w ludzkim wymiarze, z ich lękami, bólem i śmiercią z rąk oprawców.
Autor przeprowadza studium zła i tyranii, władcy zawzięcie kroczącego po trupach templariuszy. Despoty niestroniącego od agresji nawet wobec papieży. Przygląda się śledztwu, któremu król nadał bieg dla zaspokojenia swych ambicji i pożądliwości pieniądza. Dostrzega w tym do dziś stosowane machinacje, których celem bywa znalezienie ofiary, złamanie jej woli i zmuszenie do przyznania się do niepopełnionych czynów. Po to by w końcu wytoczyć sfingowany proces i ją wyeliminować. Aby władza zza pleców swych siepaczy mogła w imieniu rzekomego ludu pławić się w bezmiarze krzywd.
Przewrotność idei tej książki polega na tym, że śledztwo inkwizycyjne, które toczyło się przeciwko Rycerzom Świątyni Salomona w oczach autora stawia ich w roli pokrzywdzonych. Króla Francji, Filipa IV nazywanego Pięknym, widzi natomiast w charakterze oskarżonego, o którym jemu współczesny wielki Dante Alighieri pisał jako o „chorobie Francji” – mal di Francia. W istocie bowiem Filip był bezduszną kanalią szerzącą zarazę absolutyzmu, za nic mającą zarówno prawo, jak i elementarne poczucie sprawiedliwości.
Książka ta jest także wyrazem protestu przeciwko torturom, które według Amnesty International stosowane są nadal w 102 krajach świata.
Oprócz opisu procesu o międzynarodowym charakterze, książka zawiera również inne interesujące relacje historyczne. Prezentuje kronikarski zapis męczeńskiej śmierci ostatniego mistrza templariuszy Jakuba de Molay i klątwy rzuconej przez niego w chwili śmierci. Śledzi okoliczności gwałtownych zgonów członków królewskiego rodu Kapetów, z którego wywodził się Filip IV, i rozważa czy istotnie mogły być konsekwencją tej klątwy.
Jest to trzecie z rzędu zmaganie tego autora z fenomenem templariuszy, który z prawniczą swadą rozprawia się z narosłymi wokół nich mitami. Wcześniejsze opracowanie zatytułowane Templariusze fenomenem z mroków średniowiecza w konkursie internautów uznano za Najlepszą Książkę Historyczną edycji 2013 roku w kategorii „Okiem Badacza” na Międzynarodowych Targach Książki w Warszawie. Kolejne, Templariusze. Fenomen, który przetrwał otrzymało nagrodę internautów w kategorii „Z historią w tle” i zostało uznane za Najlepszą Książkę Na Zimę 2019 na Śląskich Targach Książki w Katowicach. Do lektury zaprasza Wydawnictwo Kos. Dziś na łamach serwisu Granice.pl znaleźć można premierowy fragment publikacji:
Kulisy śledztw i procesów bywają fascynujące. Zawierają spory ładunek sensacji. Jednym z takich wydarzeń, które wprawiło chrześcijańską Europę w osłupienie, był proces templariuszy. Nawet w czasach średniowiecza uznano go za akt bezprawia. Nielegalnie wszczęty pod szyldem inkwizytora Francji i naciskiem bezwzględnego i chciwego autokraty, króla Francji, Filipa IV, został ukończony rękami papieża Klemensa V na soborze w Vienne. Towarzyszące temu okoliczności zasługują na miano wyjątkowo skandalicznych.
Templariuszy zdradzono o świcie1 , aresztując ich 13 października 1307 roku, w piątek. Nikt nad nimi nie lamentował, mimo że znano ich zasługi w wojnach krzyżowych. Pełni heroizmu, gotowi na śmierć, dawali dowody niezwykłego męstwa w walce o Ziemię Świętą i odzyskanie terytoriów zawładniętych przez Maurów na Półwyspie Iberyjskim. Opromieniał ich etos waleczności i apoteoza oddania się bez reszty. Urzekali magią rycerskiego zapału, porywali spartańskim hartem ciała i ducha. Muśnięciem niebios wzbijali się ku świętości, skalani byli jednak grzechem teologicznej spekulacji, w myśl której rycerz zabijaka, stając się natchnionym mnichem, wbrew przykazaniu „nie zabijaj”, posiadł prawo pozbawienia życia muzułmanina, czyniąc to zabójstwo jakoby miłym Bogu.
Europa coraz opieszalej angażowała się w kosztowne walki na Wschodzie. Sen krzyżowców o Ziemi Świętej się prześnił. Okazali się nieprzydatni.
Zaciążyło nad nimi fatum ich tajemniczości, które zrodziło podejrzenia o heretyckie praktyki, a było jedynie konsekwencją strzeżenia sekretów zapewniających im militarne przetrwanie w obcym żywiole. Ich hermetyczność ekscytowała jednak nadmiernie, wzbudzając nieufność.
Intrygowała również ich majętność. Byli zaradni. Gromadzili na wszelkie sposoby dobra materialne, kłując w oczy pychą. Ściągnęli w ten sposób na siebie nienawistny wzrok dążącego do władzy absolutnej króla Francji, Filipa IV, pożądliwie zerkającego na ich skarbiec.
Ocalałe, pożółkłe pergaminy przywołują z otchłani czasu ludzki wymiar ich tragedii. Oschle i urzędowo utrwaliły momenty wstrząsające i poruszające grozą kojarzoną z czeluścią piekieł. Ich świat runął. Rozwarły się przed nimi diaboliczne wrota inkwizycji. Strwożyły się nieulękłe dotąd serca i napełniły rozpaczą, nie znajdując prawa, które by ich uchroniło przed łotrostwem króla i kunktatorstwem papieża. Sojusz tronu z ołtarzem stał się ich grobem.
Zszargano honor obrońców wiary, zdeptano godność, sponiewierano ich człowieczeństwo. Zmierzyli się ze śmiercią zadaną nie na polu walki z muzułmanami, lecz hańbiącą ręką chrześcijańskiego kata.
Podążmy śladami popełnionej na nich zbrodni w majestacie prawa.
Publikację Templariusze. Zbrodnia w majestacie prawa kupicie w popularnych księgarniach internetowych: