Na zawsze Twój. Fragment książki „Tajemnica pozytywki"

Data: 2025-03-20 11:07:02 | artykuł sponsorowany | Ten artykuł przeczytasz w 8 min. Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

Bianka po latach nieobecności przyjeżdża do Rosewa na pogrzeb ojca. Planuje sprzedać rodzinny dom i na zawsze opuścić miasteczko, z którym wiąże ją pamięć o tragicznych doświadczeniach. Jednak, by odzyskać spokój, musi najpierw odkryć prawdę o samobójczej śmierci siostry i wypadku, który ją samą skazał na wózek inwalidzki. Mierzy się nie tylko z bolesnymi wspomnieniami, ale i ludzką niechęcią...

Jaką tajemnicę kryje pozytywka z romantyczną dedykacją znaleziona w skrytce pokoju zmarłej siostry? Czy Bianka - zmęczona żalem i goryczą - otworzy się na radość, jaka płynie z przyjaźni i miłości?

Tajemnica pozytywki - grafika promująca książkę

Tajemnica pozytywki to piękna historia o godzeniu się z przeszłością i z samym sobą, gdyż niepełnosprawność i odmienność nie odbierają prawa do życia pełną piersią. To także poruszająca opowieść o tym, jak plotka, wrogie szepty i krzywe spojrzenia mogą zniszczyć życie całej rodziny. Do lektury powieści Katarzyny Grochowskiej zaprasza Wydawnictwo Szara Godzina. W ubiegłym tygodniu w naszym serwisie zaprezentowaliśmy premierowy fragment książki Tajemnica pozytywki. Dziś czas na kolejną odsłonę tej historii:

Na półce nad łóżkiem wciąż stało ich wspólne zdjęcie, takie radosne, jakby żadne zło nie mogło ich nigdy rozdzielić. Bianka nie zdołała go dosięgnąć i łzy mimowolnie naszły jej do oczu. Ten pokój był niczym ołtarz pamięci o Amelii, jak filmowa klatka zatrzymana w czasie. Poduszka wciąż miała wgniecenie od jej głowy, a na biurku nadal leżała otwarta, nigdy niedokończona książka. Wszystko sprawiało wrażenie, jakby wyszła tylko na chwilę. Wcale nie z zamiarem, by nie wrócić już nigdy.

Przez ciało Bianki przeszedł zimny dreszcz, kiedy nagle coś do niej dotarło. Już rozumiała, co takiego wkradło się w jej podświadomość i nakazało się tutaj zjawić. To dziś był ten dzień.

Równo dwadzieścia lat temu jej starsza siostra Amelia weszła na dach czteropiętrowego pustostanu i skoczyła, kończąc w ten sposób swoje szesnastoletnie życie. Dokładny powód tego czynu nigdy nie został odkryty. Na dachu pozostawiła jedynie swoją torebkę, a w niej kartkę z dwoma słowami, które przyniosły więcej pytań niż odpowiedzi. „Wybaczcie mi”.

Nie była to ostatnia kropka w tragicznym scenariuszu ich rodziny. Osiem tygodni po śmierci Amelii czternastoletnia Bianka stanęła na kilkunastometrowym rusztowaniu i skoczyła do znajdującego się poniżej zbiornika retencyjnego. Powód tego czynu również nie został przez nikogo odkryty. Nawet przez nią samą.

Z tamtego dnia nie pamiętała niczego. Nie wiedziała, dlaczego tam poszła. Jeżeli próbowała podzielić los Amelii, to zawaliła na całej linii. Zbiornik okazał się płytszy, niż zapewne przypuszczała, a ona narodziła się w zupełnie nowej, okrutnej rzeczywistości. Na wózku.

Właśnie tyle pozostało z tych dwóch radosnych dziewczynek, których uśmiechnięte twarze widniały na fotografii na półce. Obie zamieniły się w popiół, choć w tak zupełnie odmienny sposób.

Gorycz, jaka wezbrała się w sercu Bianki, stała się nie do zniesienia. Przesunęła nogi rękoma i zaczęła czołgać się już w stronę wyjścia, kiedy coś przykuło jej uwagę. Jedna z klepek parkietu za drzwiami dziwnie odznaczała się na tle pozostałych. Była jaśniejsza, czystsza i jakby niepokryta aż tak grubą warstwą kurzu. Gdy dotknęła jej opuszkiem palca, poczuła, jak drgnęła. Po plecach przeszły jej ciarki, kiedy zdała sobie sprawę, co to takiego. Skrytka w podłodze.

Wyciągnąwszy klepkę, zajrzała do dziury. Coś było w środku. Sięgnęła po niewielki przedmiot o nieregularnym kształcie, a potem uniosła go na wysokość oczu. Była to zabawka. Czerwono-biała karuzela z czterema konikami przywieszonymi na patyczkach. Wyglądała jak pozytywka, ale Bianka nie znalazła mechanizmu nakręcającego. Odkryła za to coś innego – wygrawerowany napis na spodzie: „Na zawsze Twój”.

Skamieniała. Czy to znaczyło, że Amelia miała chłopaka? Dlaczego nigdy o nim nie wspominała? Były ze sobą blisko, mówiły sobie o wszystkim, a i rodzice nie należeli do tych, którzy zabraniają nastoletnim córkom mieć sympatie. Dlaczego Amelia miałaby robić z tego tak wielką tajemnicę, by trzymać prezent od niego pod podłogą?

Pod skórę Bianki wdarło się coś mrowiącego, kąsającego złym przeczuciem. Znów nasunęło jej się do głowy tamto palące pytanie: co takiego skłoniło Amelię do targnięcia się na swoje życie? I czy aby na pewno ich rodzinę zniszczyła wyłącznie plotka.

„Na zawsze Twój”.

Bianka wpatrywała się w ten wyskrobany napis tak długo i zachłannie, jakby lada moment miało się tam pojawić również imię tego, którego w żaden sposób nie potrafiła odgadnąć. Od wczorajszego wieczora myśli rozsadzały jej skronie, a pozytywka stała się przedmiotem, z którym nie potrafiła się rozstać. Zasnęła z nią leżącą na poduszce, rankiem wypiła kawę w jej towarzystwie, a i teraz, siedząc na tarasie, obracała ją w dłoniach jak kostkę Rubika.

Spojrzenie Bianki od czasu do czasu odrywało się od białych koników z karuzeli, by spocząć na ogrodzie – miejscu, gdzie niegdyś wylegiwała się na trawie, beztrosko wpatrując się w niebo; gdzie miał stanąć jej wymarzony basen, gdzie cieszyła się z nadchodzących czternastych urodzin i gdzie chwilę później tamta barwna wiosna zamieniła się w niekończącą się zimę. Dawniej kwitły tam róże i jabłonie. Dziś ogród wyglądał jak dzika, zarośnięta polana, pełna chwastów, których ona wciąż nie potrafiła z siebie wyplewić.

– Tutaj jesteś! – usłyszała nagle głos Lidii. Wyrwana z zamyślenia spojrzała na przyjaciółkę, która przedzierała się przez chaszcze od strony płotu. – Nie uważasz, że dobrze byłoby wjechać tutaj z kosiarą? Wygląd tego ogrodu z pewnością nie jest wabikiem na potencjalnych kupców.

– Od kiedy to zaczęłaś przejmować się sprzedażą domu? – Bianka posłała jej wątpiący uśmiech.

Lidia odpuściła ten temat i z wytchnieniem opadła na starą ławkę, którą dwie dekady temu wyżłobił z drewna ojciec Bianki. Było to jedno z ostatnich dzieł stworzonych przez niego z pasją.

– Wyglądasz, jakbyś słabo spała. Działo się coś w nocy?

– Muszę cię rozczarować, ale żaden duch nadal mnie nie straszył.

– A co to takiego? – Skinęła na pozytywkę, na co Bianka znów wyraźnie sposępniała.

– Czy kiedykolwiek doszły cię słuchy o tym, by moja siostra miała chłopaka?

Lidia zmarszczyła brwi.

– Nie przypominam sobie niczego takiego, ale tak naprawdę nie znałam Amelii zbyt dobrze. Widywałam ją tylko przelotem, zazwyczaj wtedy, kiedy przychodziłam do ciebie.

– Ja do tej pory sądziłam, że wiedziałam o niej wszystko, ale zaczynam mieć wątpliwości… – westchnęła, ponownie wbijając wzrok w pozytywkę. – Znalazłam to wczoraj w jej pokoju, w podłogowej skrytce, o której istnieniu nie miałam pojęcia. Zastanawia mnie ten napis. „Na zawsze Twój”. – Pokazała Lidii litery wygrawerowane na spodzie.

– Może to prezent od twojego taty?

– Po co więc miałaby go ukrywać pod podłogą? Zresztą to nie brzmi jak wyznanie ojca do córki. Amelia musiała się z kimś spotykać. Nie rozumiem tylko, czemu robiła z tego tak wielką tajemnicę. Moi rodzice byli bardzo wyrozumiali, nawet jak na tamte czasy. Nie broniliby jej mieć chłopaka.

– Może Amelia sądziła, że nie spodobałby się waszym rodzicom? Może ten ktoś był od niej sporo starszy? Mogły być różne powody, przez które wolała o niczym nie mówić… – Urwała nagle. – Ale czemu w ogóle się nad tym głowisz? Chyba nie sądzisz, że…?

– Tak naprawdę nigdy nie dowiedzieliśmy się, dlaczego popełniła samobójstwo – wypaliła, nie potrafiąc już dłużej trzymać w sobie tego, co od wczorajszego wieczora zatruwało jej myśli.

– Rodzice obwiniali o to tamtą plotkę, która nam wszystkim wywróciła świat do góry nogami. Sądzili, że Amelia po prostu tego nie udźwignęła, ale co, jeśli powód był zupełnie inny?

Lidia skrzywiła się, jakby sama nie wiedziała, co ma o tym myśleć.

– Wiesz… Nie zrozum mnie źle, ale uważam, że już wystarczy… Tego zła, które cię spotkało. To tylko zabawka. Odpuść, Bianka. Nie zadręczaj się dłużej czymś, na co nie masz już żadnego wpływu.

Powieść Tajemnica pozytywki kupicie w popularnych księgarniach internetowych:

Tagi: fragment,

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Tajemnica pozytywki
Katarzyna Grochowska0
Okładka książki - Tajemnica pozytywki

Bianka po latach nieobecności przyjeżdża do Rosewa na pogrzeb ojca. Planuje sprzedać rodzinny dom i na zawsze opuścić miasteczko, z którym wiąże ją pamięć...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Recenzje miesiąca
Wyspa luzu
Jolanta Kosowska ;
 Wyspa luzu
Tajemniczy pociąg
Can Xue ;
Tajemniczy pociąg
Dotyk marcepanowych marzeń
Katarzyna Majewska-Ziemba
Dotyk marcepanowych marzeń
Toskański ślub
Marta Jednachowska ;
 Toskański ślub
Koniec mapy
S.J. Lorenc
Koniec mapy
Smak zatracenia
Luna Zara Ray
 Smak zatracenia
Biuro Ludzi Zagubionych
Zuzanna Gajewska
Biuro Ludzi Zagubionych
Pokaż wszystkie recenzje