Kilkadziesiąt nowości wydawniczych, które do księgarń trafiły w III kwartale 2024 roku rywalizowało o uznanie jurorów i internautów w konkursie i plebiscycie „Najlepsza książka na jesień 2024", organizowanym już po raz 16. przez redakcję serwisu Granice.pl. W głosowaniu oddano kilkadziesiąt tysięcy głosów. Które premiery ostatnich miesięcy warto przeczytać?
Najlepsze książki na jesień 2024
Najważniejszą spośród nagród – nagrodę główną jury – otrzymała powieść Medea z Wyspy Ognia (Wydawnictwo Zwierciadło). Jej autorką jest Magdalena Knedler. To wspaniała opowieść o tym, że choć często brakuje sił, by się podnieść, nigdy nie wolno tracić woli walki.
Medea ma za sobą bardzo burzliwe małżeństwo i tragiczną przeszłość. Po przenosinach do Breslau wydaje się, że dostanie szansę, by w końcu zaznać spokoju i szczęścia. Zaręcza się z Horstem, nieśmiało myśli o spokojnej przyszłości. Jednak ukochany musi nagle wyjechać, a później wybucha pierwsza wojna światowa. Tym samym marzenia obracają się w gruzy.
Magda Knedler pokazuje świat pogrążony w chaosie pierwszej wojny światowej. Jednocześnie autorka przypomina, jak wyglądało życie kobiet w tamtych czasach. Walka o emancypację była zajadła!
Autorka tworzy świat złożony, pełen emocji. Jest tu miejsce na pożądanie, nienawiść, strach, ale też nadzieję i miłość. Wojna toczy się wokół Mady, ale też wewnątrz niej. Bohaterka czasem w siebie wątpi, jednak zawsze ma w pobliżu kogoś, kto chwyci ją za rękę. I to jest naprawdę piękne.
Medea z Wyspy Ognia to powieść głęboka, angażująca. Pokazuje świat z różnych perspektyw. To powieść niezwyczajna, ma w sobie magię, coś poruszającego. Mada staje się bliska czytelnikowi. A zakończenie nie tylko zaskoczy, ale też wzruszy.
Nagrodę internautów otrzymała pierwsza wspólna powieść Michała Śmielaka i Mieczysława Gorzki Cienie dawnych grzechów (Wydawnictwo Labreto). To zaskakująca opowieść o śledztwie, w którym nie wszystko idzie tak, jak powinno.
We Wrocławiu od trzech lat grasuje zabójca, do którego przylgnął pseudonim Kanalarz. W różnych podziemnych norach psychopata dusi młode kobiety. Na swoim koncie ma już jedenaście ofiar. I wszystko wskazuje na to, że będzie działać dalej.
W sprawę angażuje się dwoje śledczych: inspektor Daniel Bednarz i komisarz Kalina Jadecka. Żeby jednak było ciekawiej, ten duet podąża szlakiem nieoczekiwanej zbrodni, jaka ma miejsce… w policyjnej społeczności. O co dokładnie chodzi? Czy Kanalarz ukrywał się wśród funkcjonariuszy? A może ktoś chciał załatwić osobiste porachunki?
Wspólna powieść Mieczysława Gorzki i Michała Śmielaka to wyborna proza gatunkowa z niezłym twistem. Trudno bowiem zdecydować, czy bardziej przykuwa uwagę czytelnika samo śledztwo, czy też potyczki śledczych. Ich historie są tak zawiłe i szokujące, że stanową osobną oś fabularną.
Najlepsze książki na jesień 2024 – znakomita proza
Nagrodzona przez jurorów w kategorii prozy obcej książka Bory Chung Rozkład północy (Kwiaty Orientu) to zbiór siedmiu opowiadań. Łączy je tajemniczy instytut badawczy. W tym miejscu przechowywane są przedmioty o zagadkowych właściwościach. Wchodząc w ich posiadanie, człowiek przyjmuje na siebie pewną klątwę. Dodatkowo pracownicy skarżą się na pewne niewyjaśnione zjawiska oraz tajemnicze postaci, które nawiedzają ich podczas codziennych obchodów Instytutu.
Opowiadania są ze sobą pozornie niezwiązane. Jednak niektóre z misternie utkanych historii łączą się niczym puzzle. Poszczególne przedmioty, ważne w jednej opowieści, pojawiają się w innej, tworząc niecodzienną układankę. Charakteryzują się one hipnotyzującym stylem i wciągającą fabułą. Świat przedstawiony jest fascynujący, a tworzony w tej historii nastrój niepokoju sprawia, że książki nie da się odłożyć przed ukończeniem lektury.
Równocześnie Bora Chung umiejętnie łączy wciągające historie z pogranicza realizmu magicznego i horroru ze społecznie istotnymi tematami. W opowiadaniach pojawiają się wątki dotyczące mniejszości seksualnych, problemów psychicznych, wyzysku pracowników, sytuacji osób starszych czy nierównego traktowania kobiet. Nie brakuje również motywów dotyczących zwierząt i tego, w jaki sposób są one wykorzystywane w laboratoriach.
W zbiorze Rozkład północy każdy z czytelników znajdzie historie, które przypadną mu do gustu. Ta lektura może okazać się pasjonującym doświadczeniem, a odkrywanie sekretów tajemniczego Instytutu jest naprawdę satysfakcjonujące.
Życie z niepełnosprawnością jest pasmem codziennych wyzwań. Chociaż medycyna i technologia starają się pomóc osobom zmagającym się z chorobami – takimi jak chociażby częściowa głuchota – nie pozwalają całkowicie wyeliminować wszystkich ich problemów i dylematów. Zmaga się z tym Louise, bohaterka nagrodzonej przez internautów w kategorii prozy obcej książki Adele Rosenfeld, zatytułowanej Meduzy nie mają uszu (Wydawnictwo MOVA).
Meduzy nie mają uszu to wypełniona ciszą, ale równocześnie tętniąca wyobrażonym brzmieniem słów powieść o życiu z niepełnosprawnością i związanymi z nią dylematami. Adele Rosenfeld za sprawą Louise oddaje w książce głos wszystkim, którzy zmagają się z przewlekłymi, nieuleczalnymi chorobami. Osobom, które zdiagnozowane i uszeregowane zostały jako osoby niepełnosprawne i tym samym zmagają się z dojmującym poczuciem samotności i wrażeniem, że są w swoim niedomaganiu same. Niezrozumiane przez zdrowych, odepchnięte przez bardziej schorowanych. Nawet największe wsparcie lekarzy i bliskich na niewiele się zda w sytuacjach, gdy w głowach cierpiących osób kłębi się chaos myśli i pytań, na które na próżno szukać odpowiedzi. Kim tak naprawdę jestem? Dlaczego akurat mnie to spotkało? Czy po operacji, zabiegu, nadal będę sobą?
Autorka książki Meduzy nie mają uszu Adele Rosenfeld – podobnie jak Louise – jest osobą niedosłyszącą. Swoimi doświadczeniami dzieli się z bohaterką książki i dzięki temu niesamowicie uwiarygadnia postać Louise. Pokazuje, jak wygląda codzienność osób zmagających się z wybiórczym słyszeniem. Jak wielką rolę odgrywa wtedy wzrok, czytanie z ruchu warg, jak poprawia się widzenie peryferyjne i wyostrza zmysł dotyku i czucia wibracji w otaczającym świecie. Zmarszczenia twarzy, mimika, sposób układania ust – to elementy, które osobie słyszącej umykają w codziennym życiu, z kolei dla osoby niedosłyszącej są jedynym sposobem na to, by porozumieć się ze światem.
Meduzy nie mają uszu to poruszająca historia, która rezonować będzie w czytelniku na długo po zakończeniu lektury.
Czasem nasze życie może zupełnie się zmienić – i to w jednej chwili. Doświadczyła tego młoda, bo dwudziestoletnia Marta, bohaterka nagrodzonej przez jurorów w kategorii prozy polskiej książki Katarzyny Kieleckiej Obca kobieta (Wydawnictwo Szara Godzina). Szybkie, nieprzemyślane decyzje, złość na najbliższych i rozczarowanie rzeczywistością sprawiły, że prosto z Łodzi Marta wylądowała nad morzem, gdzie w towarzystwie dawnej nauczycielki na nowo musiała poskładać swoje życie. A przy okazji pomogła też swojej belferce...
Obca kobieta to opowieść pisana z dwóch perspektyw. Mamy w niej punkt widzenia młodej dziewczyny, Marty, i jej wieczne rozczarowanie rzeczywistością. Zestawiamy to z historią Jagody, kobiety dojrzałej, która w życiu przeszła wiele i z przeszłością musi się w końcu rozliczyć. Katarzyna Kielecka pokazuje, że nie warto zatrzymywać się i rozpamiętywać dawnych ran i krzywd. Tragedie, które nas spotykają, pozostaną elementami naszego życia, ale nie mogą nas hamować przed pójściem dalej. Tylko drugi człowiek, otwarcie się na pomoc ze strony innych, serdeczność i chęć powrotu do świata pozwolą nam zacząć nowy rozdział w życiu. Do tych wniosków dochodzi każda z bohaterek, choć to, co przeżywają podczas wspólnej podróży, okazuje się dla nich bardzo zaskakujące.
Katarzyna Kielecka znakomicie oddaje emocje, jakie kotłują się w bohaterkach. Pokazuje ich strach, złość, rozczarowanie i niepewność. Subtelnie oddaje nadzieję i wiarę w to, że jeszcze kiedyś znowu będzie dobrze. Że kiedyś będzie lepiej. Taka narracja sprawia, że czytelnik może uwierzyć w to, że z każdego dramatu można wyjść na prostą. I że wyświechtane stwierdzenie: czas leczy rany ma w sobie bardzo dużo prawdy.
Nagrodzona przez internautów w kategorii prozy polskiej powieść Marcina Halskiego Bezdomność All Inclusive jest porażająca. To prawdziwa historia, w której nie ma taryfy ulgowej, nie ma miejsca na uśmiechy losu, zwycięstwo, nadzieję. Kryzys bezdomności wzmocniony uzależnieniem nie pozostawia furtki. Jednak warto spojrzeć prawdzie w oczy.
Marcin Halski spisał historię życia Piotra G., chłopaka, który uciekł z przemocowego domu. Z deszczu pod rynnę – jak mówią. Okradziony i pobity, trafił do Włocławka, miasta, w którym kryzys bezdomności jest bardzo widoczny. Piotr na rok stał się jedną z osób bezdomnych, zatapiając się jednocześnie po same uszy w uzależnieniu od alkoholu.
Książka Marcina Halskiego jest jednak powieścią, nie reportażem. To pozwala czytelnikowi odrobinę się zasłonić, czasem nawet powiedzieć sobie, że to wszystko może nie do końca być prawdą. Jednak wiemy, że jest. Najłatwiej odwrócić wzrok…
Powieść Halskiego nie daje taryfy ulgowej, nie klepie po ramieniu, nie obiecuje, nie wybacza. Jest szczera, przytłaczająca, ale też ważna, potrzebna i wartościowa. To głos, jakiego brakowało. W Polsce sytuacja mieszkaniowa od kilku lat staje się dramatyczna. Czy zastanawialiście się, jak to jest nie mieć domu? Jak to jest nie mieć dokąd wrócić, nie mieć nic swojego, zdawać się na łaskę pogody, żyć w wiecznym zawieszeniu? Bezdomność All Inclusive pozwala na chwilę to poczuć.
Najlepsze książki na jesień 2024 – kryminały
Nagrodę internautów otrzymała w tej kategorii powieść Cienie dawnych grzechów, która zdobyła również najwięcej głosów w tegorocznej edycji plebiscytu.
Jurorzy wybrali natomiast nową książkę Robina Cooka Przyczyna zgonu (Dom Wydawniczy Rebis). To lektura trzymająca w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.
W nowej powieści Robina Cooka powracają bohaterowie doskonale znani fanom twórczości tego pisarza – doktor Laurie Montgomery i jej mąż, Jack Stapleton. Mierzą się oni z nietypowym problemem – jeden z rezydentów patologii stale uchyla się od uczestniczenia sekcji zwłok. Laurie, uwielbiająca przeprowadzanie sekcji, jednak mająca na to coraz mniej czasu z uwagi na swoje obowiązki jako szefowej Inspektoratu Medycyny Sądowej, postanawia przekonać mężczyznę do tego zajęcia. Udaje jej się – Ryan Sullivan decyduje się zgłębić sprawę serii samobójstw, które wzbudziły pewne wątpliwości patologów, z czasem odkrywając coraz więcej zależności pomiędzy osobami zmarłymi. Nie wie, że w ten sposób może sprowadzić ogromne niebezpieczeństwo na siebie i swoich bliskich.
W swej nowej powieści Robin Cook potwierdza, że jest niekwestionowanym królem thrillera medycznego. Znakomicie budowane napięcie, pełna zwrotów akcji fabuła i bohaterowie, których czytelnicy prozy Cooka pokochali – to największe atuty lektury.
Najlepsze książki na jesień 2024 – powieści pełne emocji
Tematy trudne, ale ważne, wcale nie są dla autorów tak zwanym „samograjem”. Czasem warto użyć mniej oczywistych środków wyrazu, by dotrzeć do czytelnika. Joannie Gajewczyk, udało się to w nagrodzonej przez jurorów w kategorii powieści obyczajowej, pięknej, a jednocześnie zaskakującej książce Faza kokonu (Wydawnictwo Mięta).
Renata ma za sobą raka oraz koszmarne małżeństwo. Przybywa na wieś, pełna lęku, braku akceptacji wobec własnego ciała i żalu za tym, co utraciła. Po ciężkiej chorobie nie tylko czeka, aż znów będzie miała piękne, długie włosy. Czeka, aż znów zacznie czuć się kobietą. Wartościowym człowiekiem. I, być może, byłaby to (tylko) powieść obyczajowa o odrodzeniu i poszukiwaniu siebie od nowa, gdyby nie to, że w spokojnej wsi dzieją się rzeczy dziwne i niepokojące. A policja ma co robić i musi znaleźć mordercę.
W jakiś przewrotny sposób Renata wymknęła się śmierci raz, by znów znaleźć się w stanie zagrożenia. Wplątuje się w niebezpieczną historię, ale jednocześnie znajduje nowych ludzi, którzy otaczają ją serdecznością i opieką. To właśnie w tych warunkach bohaterka leczy rany i przygotowuje się do zrzucenia tytułowego kokonu. Rak wiele jej zabrał, ale też – paradoksalnie – zmusił do tego, by znów spróbowała być szczęśliwa.
Faza kokonu to nieoczywista książka. Śmiało można odebrać ją jako powieść obyczajową, kryminał czy powieść psychologiczną. Czytelnik znajdzie w niej rozrywkę, mroczny i niepokojący klimat, ale też dużo nadziei i wzruszeń. To historia o tym, że zawsze jest szansa na nowy początek, a większość złych rzeczy, jakie nas spotykają, może stać się trampoliną do lepszego życia. Oczywiście, kluczem jest akceptacja siebie. To fundament, na bazie którego można zbudować niemal wszystko.
Nagrodę internautów otrzymała w tej kategorii powieść Izabeli M. Krasińskiej Już Ci nie uwierzę (Wydawnictwo Lucky). Oto, co pisze o niej jedna z czytelniczek:
Już Ci nie uwierzę to czternasta powieść Izabeli M. Krasińskiej. To znakomita książka, będąca rozważaniem nad złożonością ludzkiej natury, jej słabościami, złymi wyborami oraz ich konsekwencjami. Porusza także temat wpływu wychowywania bez poczucia bezpieczeństwa dzieci, które później wchodzą w dorosłe życie z trudnym bagażem doświadczeń, gdy oboje rodzice zawodzą.
Powieść Izabeli M. Krasińskiej pokazuje, jak niewiele wiemy o swoich bliskich. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że sami odsłaniamy swoją prywatność w Internecie i że każdy, kto zechce, ma o nas informacje jak na dłoni – nasze intymne wiadomości oraz dane o nas i naszych bliskich.
Już Ci nie uwierzę to wspaniała historia, wzbudzająca niesamowite emocje, dająca do myślenia i skłaniająca do refleksji. Pokazuje, jak jeden uczynek, niczym kamyk spadający z góry, może spowodować lawinę, która zmiecie wszystko na swojej drodze.
Jeżeli uwielbiacie czytać o współczesnej monarchii, oglądacie z zapałem serial The Crown i czytaliście Pamiętnik księżniczki, lektura nagrodzonej przez jurorów w kategorii romansów powieści Katarzyny Redmerskiej Jak (nie)zostać królową (Axis Mundi) będzie dla Was wielką frajdą. To romans poruszający serce, przy którym można nie tylko powzdychać, ale również świetnie się bawić. Kapitalna rozrywka!
Malwina pracuje w Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich, jej specjalnością jest literatura romantyczna. Dla Malwiny praca jest całym życiem. Nieudane małżeństwo udowodniło jej, że nie ma czasu na miłość. Tak się jednak składa, że w związku ze służbowym zleceniem bohaterka leci do Francji i poznaje Oskara – króla niewielkiego królestwa Warbenii. On zakochuje się w niej właściwie od razu. Ona, antyrojalistka, nie pozostaje obojętna. Między nimi rodzi się płomienne uczucie, które napotyka jednak na wiele przeciwności!
Z jednej strony Katarzyna Redmerska wykorzystuje motyw bajkowej miłości i nierealnej przygody, której raczej nikt nie doświadczy. Z drugiej – opowiada o uczuciu ponad podziałami i o tym, że miłość zawsze wiąże się z ryzykiem. Dzisiaj, przy pomocy aplikacji randkowych ciągle możemy poznawać nowe osoby z całego świata. Każda relacja będzie zagadką, każda będzie wymagała wyjścia ze swojej strefy komfortu. I właśnie to czeka Malwinę. Oskara także.
Autorka tworzy całą plejadę niezwykle sympatycznych postaci, które zapadają w serce. Powieść przesycona jest wspaniałym poczuciem humoru, zwrotami akcji i – oczywiście – mnóstwem romantycznych westchnień. Trudno nie kibicować tej parze! Po lekturze zaś z pewnością wielu czytelników będzie wprost umierać z ciekawości, co czeka bohaterów w drugim tomie! Ta powieść rozgrzewa i wywołuje uśmiech na twarzy.
Nagrodzona przez internautów książka Ta druga Tomasza Betchera to opowieść o dorastaniu i dojrzewaniu, o przyjaźni i siostrzeństwie. A także o relacjach międzyludzkich, które bywają dużo bardziej skomplikowane, niż mogłoby się wydawać.
Tomasz Betcher w swej książce podejmuje wiele ważnych tematów. Przede wszystkim jednak mówi o życiu – zwyczajnym życiu, jakie wiedzie każdy człowiek. Życiu, które ma swoje blaski i cienie, które zmienia się – podobnie jak zmieniamy się i my. Tomasz Betcher opowiada o dorastaniu, o konieczności przewartościowania pewnych spraw, emocjach, które na poszczególnych etapach życia przeżywamy w różny sposób. Mówi też o marzeniach i o tym, jak często zdarzają się one z rzeczywistością. Mówi o tym, że życie to nieustający ciąg kryzysów – mniejszych i większych. Kryzysów, z którymi człowiek musi się mierzyć. Ale Ta druga to również opowieść o emocjach. O miłości, która może mieć różne oblicza. O tysiącach radości i smutków, które przeżywamy każdego dnia.
Ta druga to na pewnym poziomie romans, ale Tomasz Betcher łamie reguły gatunkowe i bawi się z konwencją. Gra z czytelnikiem, niejednokrotnie zaskakując i stosując nieoczywiste rozwiązania fabularne. Tworzy bohaterów pełnokrwistych, a jednak zaskakująco zwyczajnych – takich, z którymi czytelnikom łatwo będzie się identyfikować. Wszystko to sprawia, że książkę Ta druga czyta się znakomicie. To angażująca, wielowymiarowa powieść obyczajowa, która przy tym skłania do refleksji i o której nie sposób zapomnieć tuż po ukończeniu lektury.
Najlepsza książka na jesień 2024 – książki z historią w tle
Nagrodzona przez jurorów w kategorii z historią w tle powieść Irysowy letarg Julii Gambrot (Wydawnictwo Lira) to książka niezwykła, pięknie uszyta, dopieszczona pod każdym względem. Popis talentu literackiego, ale przede wszystkim – historia, która mocno chwyta za gardło i nie puszcza aż do końca.
W powieści Julii Gambrot wszystko się zgadza: tempo powieści, fantastyczne zarysowanie postaci, kotłujące się wydarzenia. Chociaż autorka wybrała narrację pierwszoosobową, która często bywa w jakimś sensie ograniczająca, to wcale nie dzieje się tak w przypadku Irysowego letargu.
Główna bohaterka powieści ma w sobie coś spokojnego, uczciwego. Mimo że narratorka ciągle opisuje swoje emocje, to jednocześnie daje poczucie neutralnej obserwatorki, która pozwala nam samodzielnie ocenić sytuację. To pasuje do jej zawodu, ale też osobowości – Iris jest kobietą, która kocha ratować życie. I choć nie wszyscy wzbudzają jej sympatię, to ona każdemu pomaga jednakowo.
Irysowy letarg to opowieść o medycynie i pasji, o rodzącej się wojnie, o wiecznym strachu, ale też wielkiej miłości. Kunszt tej prozy trudno wyrazić słowami. Julia Gambrot tka gęstą, wspaniałą, jakościową fabułę. A jej bohaterka zapada w pamięć na długo.
Nagrodzony przez internautów w kategorii z historią w tle Srebrny łańcuszek Edwarda Łysiaka (Wydawnictwo Novae Res) to zapis losów człowieka, który przeżył kilka żyć za jednym razem.
Główny bohater nie ma lekkiego dzieciństwa. Jest dręczony w szkole, ojciec to przemocowiec. Kiedy więc wybucha wojna, czternastoletni chłopak marzy wyłącznie o tym, by zaciągnąć się do wojska. Problemem jest jego wiek. Adam ucieka więc wraz z przyjacielem, nie zdając sobie sprawy z tego, że czeka go szalona podróż po całym świecie.
Zaczynamy od Rumunii, później wraz z Adamem przemieszczamy się na Bliski Wschód. Odwiedzamy Turcję, Palestynę, Egipt i inne kierunki. Adam bierze udział w bitwie pod Monte Cassino. We Włoszech pojawia się okazja do ułożenia sobie spraw osobistych, ale ostatecznie Adam ląduje w Kanadzie. Tam, już po wojnie, jego życie również do łatwych nie należy. Właściwie każdy miesiąc jego egzystencji to przygoda. Gotowy scenariusz do wysokobudżetowej produkcji. Co za człowiek! Człowiek, który przeżył kilka żywotów zarazem, a swoimi przygodami mógłby obdzielić wojsko.
Edward Łysiak opowiedział tę historię w piękny sposób. Jego warsztat, wyjątkowy styl pisania, lekkość narracji, ale też przywiązanie do detalu sprawiają, że Srebrny łańcuszek staje się książką niezapomnianą. Taką, do której chce się wracać.
Szybko mijające chwile wypełniają życie każdego człowieka. O swoim życiu, poznanych ludziach i wydarzeniach opowiada Tomasz Jastrun – poeta, prozaik, eseista, felietonista, krytyk literacki i dziennikarz radiowy. W nagrodzonym przez jurorów w kategorii literatura wspomnieniowa Alfabecie polifonicznym (Wydawnictwo Iskry) opisanym słowami doświadczeniom autor nadał ważności, podkreślając tym samym niebagatelną rolę tego, co przynosi los.
Na treść książki, w której znalazło się sto sześćdziesiąt sześć haseł, składają się uporządkowane alfabetycznie wspomnienia, poprzez które autor nie tylko dzieli się z czytelnikiem własnymi przeżyciami i refleksjami, ale przede wszystkim w obrazowy sposób przedstawia życie oraz świat, w jakim dane jest żyć jemu i nam. Treść haseł przyporządkowanych kolejnym literom polskiego alfabetu odnosi się do szybko mijających chwil i następujących po sobie zdarzeń, a dotyczą one życia prywatnego oraz działalności literackiej. Są więc w książce wspomnienia z dzieciństwa, relacje rodzinne, trudy codzienności, spotkania z ludźmi, wyjazdy oraz powroty, stan wojenny i wiersze tego okresu (Jastrun dostał za nie nagrodę podziemnej „Solidarności”) oraz wydawane poza cenzurą „Wezwanie” (opublikowano 13 numerów w latach 1982-1988), internowanie, zmagania z depresją, próba samobójcza i pobyt w szpitalu psychiatrycznym, a także szwedzka odsłona (przez cztery lata Jastrun pracował jako attaché kulturalny i dyrektor Instytutu Polskiego w Sztokholmie). A to tylko niektóre z wielu wspomnień o ludziach i wydarzeniach wypełniających kolejne etapy życia Tomasza Jastruna.
Publikacja pobudza do refleksji. Jak w muzyce polifonicznej istnieje wiele współbrzmiących ze sobą linii melodycznych, tak w Alfabecie polifonicznym przytoczone przez Jastruna wspomnienia o ludziach i wydarzeniach w równym stopniu składają się na całokształt życia. Z pewnością dzięki nim pamięć o tych, którzy odchodzą, pozostanie żywa.
Niektórzy wspominają okres PRL-u z rozrzewnieniem, inni za nic w świecie nie chcieliby do tamtych czasów powrócić. Dlaczego? Obraz zwykłej, szarej codzienności mieszkańców małomiasteczkowej rzeczywistości gdzieś na Ziemiach Odzyskanych, a także sposób radzenia sobie przez nich z obowiązującymi wówczas – a wyjątkowo absurdalnymi – zasadami, przedstawia treść nagrodzonej przez internautów książki Jak ograłem PRL. Na rowerze (Wydawnictwo Szara Godzina). Sięgający po lekturę czytelnik z niekłamaną ciekawością zagłębi się w realia tamtego okresu.
Franek Lipa od małego miał smykałkę do interesów. A że chciał żyć inaczej niż jego rodzice, przyjaciele, znajomi oraz sąsiedzi, interesy ubijał (komunistyczna Polska dawała wiele możliwości): zdobywał (zazwyczaj uczciwie, choć każdy Polak wiedział, że okradanie komunistów to zasługa w niebie) co tylko się dało (nawet nieosiągalne) i wymieniał na części do roweru, by – jak prawdziwi kolarze – wystartować kiedyś w Wyścigu Pokoju, a potem… uciec na Zachód. I choć wtedy jeszcze nic nie zapowiadało zmian na lepsze, starania przedsiębiorczego Franka Lipy przyniosły zadowalające efekty: błyszczący w promieniach słońca czerwony lakier jaguara z chromowymi zębatkami i włoską przerzutką Campagnolo stał się milowym krokiem na drodze do realizacji marzeń, czyli życia w warunkach innych, lepszych, wcale nie niedościgłych, o czym Franek swoją wytrwałością przekonywał wszystkich dookoła.
Pokazane przez Witka Łukaszewskiego realia lat sześćdziesiątych XX wieku to PRL-owska rzeczywistość, odtworzona wiernie za pomocą barwnych opisów, drobiazgowych wspomnień, szczegółowej analizy okoliczności oraz refleksji dotyczących rysujących się wówczas możliwości i mnożących problemów, którym – jak wynika z lektury – w taki czy inny sposób można było zaradzić. Powołuje się autor na wydarzenia historyczne, pisze o „niezapowiedzianych” wizytach dygnitarzy państwowych, wymienia nazwiska przywódców politycznych, odsłania kulisy władzy i życia prywatnego rządzących, przytacza fakty (skrywane przez komunistów), oddając tym samym klimat czasów słusznie minionych. Książka przeznaczona jest nie tylko dla tych, którzy w opisywanych wydarzeniach odnajdą siebie z tamtych lat (czarno-białe migawki na okładce przywołają pełne ciepła wspomnienia z dzieciństwa i młodości). Sięgnąć po nią mogą (a nawet powinni) również ludzie młodzi, dziwiący się niejednokrotnie, jak bardzo życie w tamtym czasie różniło się od obecnego.
Najlepsze książki na jesień 2024 – poradniki
Któż nie chciałby mieć pięknej twarzy, będącej przecież wizytówką człowieka. Działająca w duchu Tradycyjnej Medycyny Chińskiej Olga Szemley, treścią nagrodzonej przez jurorów w kategorii poradników książki Yogatwarzy. Kompletny przewodnik naturalnego liftingu twarzy, uczy kontrolowania oraz spowalniania procesu starzenia.
Zaproponowaną przez siebie autorską metodę Yogatwarzy (naukowo potwierdzona wiedza, wyniki wieloletnich badań i doświadczenie wypływające z obserwacji oraz prowadzonych przez autorkę warsztatów naturalnej autopielęgnacji), Olga Szemley podzieliła na sześć zasadniczych części, które dopiero w całości pozwolą cieszyć się uzyskanym pozytywnym efektem. Pogłębiając teoretyczno-dermatologiczną wiedzę czytelniczek, pokazuje, jak zadbać o zdrowie, wykorzystując naturalne właściwości twarzy. Do kluczowych elementów troski o siebie zalicza autorka oddychanie, odżywianie, otoczenie (zanieczyszczenie środowiska, środki czystości, kosmetyki), działanie stresu oraz zmęczenie psychiczne i fizyczne, a do filarów urody – jogę twarzy (rys historyczny, zasady), automasaż (typy, techniki, akcesoria, czas trwania, korzyści), autopielęgnację (skład kosmetyków, ich działanie i skutki, dermosuplementację) oraz oddech (w trzech odsłonach). Zachęca do autodiagnozy, pokazując, jak wiele można wyczytać z twarzy.
Publikacja Wydawnictwa Virgo jest skarbnicą wiedzy, która – opanowana, utrwalona i umiejętnie wykorzystywana – bez wątpienia przyniesie spodziewane efekty. Z powodzeniem można ją uznać za Kompletny przewodnik naturalnego liftingu twarzy: nabyte podczas lektury umiejętności zaowocują pięknym wyglądem i dobrym samopoczuciem.
Najlepiej smakują wypieki własne. A ponieważ smak chleba doskonale znają wszyscy, treść nagrodzonego przez czytelników bogato ilustrowanego, kulinarnego albumu Szkoła piekarnictwa ucieszy każdego: spośród 80 przepisów na chleb i wypieki cukiernicze coś dla siebie wybierze nawet ten, kto ma podniebienie najbardziej wymagające.
Autorzy – szefowie kuchni z prestiżowej szkoły gotowania Le Cordon Bleu (obecny w dwudziestu krajach świata, a założony w Paryżu w 1895 roku ośrodek sztuki kulinarnej) dzielą się swoją pasją, wiedzą i doświadczeniem. A przyznać trzeba, że czynią to z pełnym znawstwem, w sposób, który w czytelniku wzbudzi zainteresowanie, chęć spróbowania swoich sił oraz apetyt na własnoręcznie przygotowane przysmaki. Już treść Wprowadzenia zapewnia, że wśród zaprezentowanych propozycji znalazły się wypieki zaliczane do międzynarodowego piekarnictwa tradycyjnego i nowoczesnego, o różnym stopniu trudności, proste oraz wyszukane, a wszystkie – pokazujące kulinarne umiejętności mistrzów szkoły Le Cordon Bleu.
Treść pięknie wydanej publikacji Wydawnictwa Jedność jest wyborna: bagietka wiedeńska z białą czekoladą, bułka żytnia z różową praliną migdałową, bajgiel z łososiem i masłem z algami, muffinki z młóta, tarta z gruszką i orzechami w cukrowym syropie, czekoladowo-kokosowe ciastko choco-coco, malinowo-cytrynowe kwiatuszki, ciastko limonkowe pod bezową pierzynką czy czekoladowa kopułka w cieście z karmelowym sercem – to zaledwie wstęp do innych, równie smakowitych delicji, których przygotowanie zostanie nagrodzone wybornym smakiem.
Najlepsze książki na jesień 2024 – fantastyka
Nagrodzona przez jurorów Szczerbata śmierć (Fabryka Słów) to fantastyka męska, szorstka, a jednocześnie wcale nie pozbawiona emocji. To stara szkoła, w której magia spotyka się ze sztukami walki i wojną. Arkady Saulski zabiera czytelnika w niezwykłą i krwawą podróż.
Autor tworzy fantasy męskie i szorstkie. Główny bohater powieści to wielki wojownik, który zabiera nas w sam środek walk i rozlewu krwi. Kto więc lubi wojenny klimat, kto kocha rozbudowane i oddziałujące na wyobraźnię opisy bitew i pojedynków, ten znajdzie w tej prozie wielką radość i przyjemność.
Autor łączy ciekawą, nieprzewidywalną i złożoną fabułę ze świetnym stylem. Z pewnością jedno bez drugiego by nie zagrało. A tak dostajemy kawał wielkiej przygody, mrocznej opowieści, ale nie pozbawionej poczucia humoru i emocji. Wszystko to zaś owiane jest magią. Dodam, że klimat japońskiej kultury, wierzeń z tej części świata i japońskich wojowników sprawia, że wraz z lekturą przenosimy się w inny wymiar. W tym świecie rządzi honor, w tym świecie nie ma litości, w tym świecie wszystko może się zdarzyć.
Epicka, ale też nie przegadana, barwna, pełna akcji, śmiała – taka właśnie jest Szczerbata śmierć. To powieść, która będzie prawdziwym rarytasem dla osób, które kochają świetną, ale też wytrawną fantastykę. Autor stał się mistrzem w swoim fachu – to czuć.
Nagrodzona przez internautów powieść Niewolnica elfów porywa czytelnika do magicznego świata, w którym człowiek jest istotą wzgardzoną… A bohaterka trylogii Córa lasu, Apopi, z pewnością skradnie serce niejednego czytelnika.
Apopi jest człowiekiem. Dziewczyną w ramonesce i glanach, która trafiła do świata elfów. Sęk w tym, że w tym świecie ludzie traktowani są jako podgatunek – przynajmniej przez elfów.
Po burzliwych i traumatycznych wydarzeniach z ostatniego tomu, Kapłanka chaosu, Apopi musi opuścić Las Północny (a właściwie uciekać) i dotrzeć do Lasu Południowego, gdzie teoretycznie ma znaleźć schronienie. Towarzyszy jej dosyć ciekawa, nieludzka świta, w tym dwóch mężczyzn, którzy coś dla dziewczyny znaczą.
J.K. Komuda to prawdziwa czarodziejka słowa. Powieściowy świat wciąga czytelnika od razu i nawet odbiorcy, którzy nie znajdą wcześniejszych tomów cyklu, szybko zorientują się, jakimi prawami to uniwersum się rządzi. Autorka tworzy fantastykę przygodową – zadziorną, pełną zwrotów akcji, ale też momentów naprawdę trudnych dla czytelnika. Uwaga: mogą polać się łzy! Na dodatek pisarka potrafi zrównoważyć wzruszenia odpowiednią dawką poczucia humoru, które rozładowuje atmosferę.
Zbudowanie opowieści o elfach nie jest dziś wcale łatwym wyzwaniem, bo to motyw klasyczny i mocno ograny. Autorce udaje się stworzyć coś świeżego i – co najważniejsze – wzbudzić szczere emocje.
W kategorii science fiction jurorzy wyróżnili cyberpunkową powieść, która tak naprawdę jest wizją prawdopodobnej przyszłości. To lektura mocna, wciągająca i bardzo na czasie! Andrzej Kwiecień zachwyca swoją Dori (Pulp Books) – od pierwszej do ostatniej strony.
Przenosimy się do świata, w którym środowisko naturalne uległo niemal całkowitej degradacji, a maszyny i sztuczna inteligencja zastępują ludzi w pracy. Brakuje wody, żywność jest modyfikowana, istnieją liczne ograniczenia. Ale są też przywileje – ludzie mogą wprowadzać do ciała tak zwane wszczepy, a więc nowe, lepsze, inteligentne części ciała, które działają o wiele lepiej niż to, co stworzyła natura. To sprawia, że ludzie – choć stracili niemal wszystko – mogą „więcej“. Ba! Pojawia się realna szansa na nieśmiertelność!
Akcja toczy się błyskawicznie – dosłownie od pierwszego zdania: Ciała leżały w salonie. I tak zaczyna się ta zaskakująca, szalona, a jednocześnie wcale nie odrealniona historia. Znać tu, zdecydowanie, klimat Matrixa. Pachnie zagładą świata – tym, co po niej nastąpiło.
Andrzej Kwiecień zasługuje na to, by zrobiło się o nim głośno. Wie, jak podtrzymywać napięcie, jak kreować emocje, ma wspaniałe wyczucie i po mistrzowsku wprowadza czytelnika w uniwersum, bez niepotrzebnej ekspozycji w dialogach i narracji. Dzięki temu Dori czyta się po prostu znakomicie.
Andrzej Góral w nagrodzonej przez internautów książce Kroniki Czasu Ziemi pokazuje, że ludzka wyobraźnia nie ma granic, a fantastyka może być gatunkiem bardzo pojemnym.
Na książkę składa się kilkanaście opowieści, które pozornie nie są związane ze sobą. Jedna oś dotyczy czasów, gdy ludzkość jeszcze nie istniała, a na Ziemi żyli homorianie. W drugiej śledzimy losy Adama, który żyje współcześnie.
Czytając Kroniki Czasu Ziemi, trudno oprzeć się wrażeniu, jakby czytało się nową mitologię albo alternatywne biblijne przypowieści ze Starego Testamentu. Homorianie to bowiem w jakimś sensie odbicie ludzi (a może na odwrót?). Przypominają nas, bo mają uczucia, podobnie wyglądają, mają różne problemy. Jedną z największych emocji jest dla nich miłość. To uczucia i emocje napędzają ich egzystencję.
Podobnie, jak w przypadku mitów, bohaterowie muszą mierzyć się z różnymi przeciwnościami losu. Finał poszczególnych opowiadań może czytelnika zasmucić. Nie zmienia to faktu, że każdy tekst przynosi masę frajdy. Andrzej Góral ma bardzo oryginale pomysły, a do tego umiejętność szybkiego angażowania czytelnika swoją opowieścią. W jego książce nie brakuje także poczucia humoru.
Kroniki Czasu Ziemi potraktować można jako przyjemną lekturę, ale też intelektualne wyzwanie, bo nad prozą Andrzeja Górala po prostu warto się pochylić.
Najlepsze książki na jesień 2024 – lektury dla młodych czytelników
Doskonale znana jest głębia więzi łączącej psa ze swym ukochanym właścicielem. Nakładem Wydawnictwa Bis ukazała się nagrodzona przez jurorów w kategorii dla najmłodszych wzruszająca opowieść Iwonny Buczkowskiej Lucek, w której czytelnik odnajdzie wszystko to, czego spodziewać się można po prawdziwej naturze psiego przyjaciela.
Chociaż opowieść Lucek przeznaczona jest dla dzieci przedszkolnych, dorośli także będą wzruszeni. Bo jak można nie uronić ani jednej łzy, czytając o tęsknocie psiego przyjaciela, o poszukiwaniu zagubionej miłości (gdy ten, kogo się kocha, jest nie wiadomo gdzie, ani nie wiadomo, kiedy wróci) czy braku pewności na powtórne spotkanie? Czytelnik wzruszy się również w momencie spotkania Lucka z babcią, a także gdy okaże się, że wierny psi towarzysz nie będzie musiał wybierać między tymi, których pokochał i tymi, do których się wraz z upływem czasu przywiązał. Doskonałym uzupełnieniem mądrego tekstu Iwonny Buczkowskiej są piękne, klimatyczne, kolorowe ilustracje (wraz z wizerunkiem Lucka na okładce) autorstwa Anety Krelli-Moch. Zamieszczona na końcu książki prosta rymowanka 112 ułatwia zapamiętanie numeru alarmowego. Twarda okładka przedłuża wytrzymałość lektury, do której dzieci bez wątpienia będą powracać często.
Zawierająca głęboki przekaz publikacja Wydawnictwa Bis spodoba się czytelnikowi w różnym wieku. I chociaż łatwo można przewidzieć pozytywne zakończenie, warto bliżej poznać psa rasy mix – wiernego Lucka i wraz z nim przeżyć kolejne przygody.
Pies – jako zwierzę społeczne – potrzebuje kontaktów z innymi przedstawicielami swojego gatunku. Znany już czytelnikowi Precel (Precel pokonuje strach, Precel poznaje nowy dom, Precel idzie na spacer) przeżyje kolejną przygodę. W nagrodzonej przez internautów książce już nie tylko sam Precel, ale i jego nowi koledzy zapewnią rozrywkę każdemu, kto sięgnie po lekturę.
Treść książki Precel i nowi koledzy, podobnie jak poprzednie tomiki serii, zainteresuje dzieci przedszkolne, które z radością wezmą udział w czekającej na nie przygodzie. Chętnie wsłuchają się w głos Precla (rzeczywiście wiele można się od niego nauczyć), przekazującego ważne informacje o kontaktach psów między sobą oraz o przyjaźni psa z człowiekiem. Poznają zasady witania się z psami nieznajomymi oraz zrozumieją, w jakich sytuacjach pies chowa ogonek między łapkami. Postarają się też zapamiętać, jakie znaczenie ma przywiązana do obroży lub szelek żółta wstążeczka. Przyswojenie treści ułatwiają: prosta fabuła, jasny przekaz, ciekawe (zwłaszcza psie) dialogi (zapisane na różnobarwnych kartkach), powiększona i różnorodna czcionka oraz poszerzone odstępy między linijkami. Tekst (w formie dymków i zapisu zwykłego) wzbogacają piękne, kolorowe, klimatyczne ilustracje autorstwa Karoliny Ptasznik. Propozycją dla rodziców do rozmowy z dziećmi są zapisane na końcu, a wynikające z treści trzy pytania oraz notka Zapamiętaj! dotycząca psio-psich i psio-ludzkich kontaktów.
Doskonale oddziałująca na zmysły historia z Preclem w roli głównej to wartościowa publikacja, po którą zdecydowanie warto sięgnąć.
Historie z dreszczykiem cieszą się niesłabnącym powodzeniem. Zwłaszcza, gdy w oddali wyją wilki, pohukują sowy, a czające się za każdym drzewem zło przyprawia o zawrót głowy. Bohaterowie nagrodzonej przez jurorów w kategorii dla starszych dzieci Mścicielki z Helheimu (kontynuacja Tajemnicy opuszczonego domu, stanowiącej pierwszy tom cyklu Trollheim) taką właśnie historię z dreszczykiem mieli okazję przeżyć. W tym momencie czytelnik zostaje zaproszony… do lasu. Przygoda czeka.
Sięgających po Mścicielkę z Helheimu uczniów starszych klas szkoły podstawowej zaciekawi wartko tocząca się akcja stworzonej przez Arnego Lindmo historii z dreszczykiem, szybko następujące po sobie wydarzenia, brawurowe działania dwunastoletnich bohaterów, a także mroczność przygód goniących jedna za drugą. Towarzyszący bohaterom czytelnik nie zawaha się wejść do jaskini ani stanąć oko w oko z żywym trupem z Helheimu, draugiem o wykrzywionej twarzy, niebieskoczarnej skórze, zepsutych zębach oraz ostrych pazurach. Stanie do walki z Karkiem, zajrzy do głębokiej studni z uwięzionym w niej Tobiaszem, współczuć będzie ugryzionej przez wilkołaka Tarze. Wreszcie… Czy córce pokonanej w poprzednim tomie serii Hel, mimo znajomości śmiercionośnych sztuczek, uda się odebrać klucz? Jak rozstrzygnie się ostateczna bitwa? Oby szala zwycięstwa przechyliła się na właściwą stronę! Sprawnie wplecione w historię z dreszczykiem wyzwania stające przed nastolatkami (moc przyjaźni, odwaga i wytrwałość w dążeniu do celu, silne relacje rówieśnicze, wspólne działania), zachęcają młodych ludzi do właściwego postępowania.
Publikacja oddana do rąk czytelników przez Wydawnictwo Kropka pozwoli czytelnikowi przeżyć czekającą na niego na kartach Mścicielki niezwykłą przygodę.
Nagrodzona przez internautów książka Po prostu magia Katarzyny Rygiel (Wydawnictwo Dwukropek) to niezwykła historia, pokazująca, że prawdziwa magia to nie zaklęcia ani magiczne formuły, ale siła tkwiąca w człowieku, moc płynąca z przyjaźni, która pozwala przełamywać stereotypy i uprzedzenia.
Lina i Kal to niezwykłe dzieci. Obdarzone wyjątkowymi zdolnościami, władające magią – kto wie, jak potężną. I mające marzenia. Kal chce – jak mama – zajmować się zielarstwem i pomagać ludziom. Lina – parać się potężną magią. Tyle, że w kraju, w którym żyją, panują zupełnie inne porządki. Tu to kobiety są wiedźmami, zielarkami, wspierającymi okoliczne społeczności, mężczyźni zaś – magami, uczącymi się z ksiąg i tworzącymi eliksiry. Czy dzieciom uda się spełnić swoje marzenia? Czy Lina zostanie przyjęta do szkoły magii, a Kal zgłębi sekrety zielarstwa? Aby się o tym przekonać, trzeba sięgnąć po książkę Katarzyny Rygiel.
Katarzyna Rygiel tworzy bardzo mądrą i ciepłą opowieść, którą z pewnością docenią wszyscy miłośnicy historii o czarodziejach. Po prostu magia to książka o odkrywaniu własnej tożsamości, potencjału i pragnień. O dochodzeniu do tego, kim się właściwie jest. To także opowieść o stereotypach i sztywnych ramach, w które często próbuje wpychać nas społeczeństwo, a czasem zdarza się, że czynią to również ludzie nam najbliżsi. Tak właśnie było w przypadku Kala, który od zawsze ujawniał ogromny talent do „kobiecej magii". A jednak nikt – nawet jego własna mama – nie chciała zgodzić się na kształcenie chłopca w tym kierunku. Kal chciał być wiedźmim w świecie, w którym istniały wyłącznie wiedźmy. Wiedział, kim jest i kim chce być. I bardzo konsekwentnie do tego dążył, walcząc o prawo do decydowania o sobie. Książka Katarzyny Rygiel pokazuje, jak ważne są determinacja i konsekwencja w dążeniu do realizacji własnych marzeń. Trudno o bardziej aktualne przesłanie w dzisiejszych czasach.
Przyciągająca rzesze turystów Dolina Królów jest miejscem spoczynku wielu egipskich władców. Treść nagrodzonej przez jurorów w kategorii dla młodzieży książki Miejscy Szpiedzy. Miasto umarłych (tom 4 cyklu Miejscy Szpiedzy) przenosi czytelników właśnie tam, gdzie naukowcy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Co odkryją bohaterowie opowieści Jamesa Pontiego? Z czym przyjdzie im się zmierzyć? Przygoda czeka.
Miejscy Szpiedzy. Miasto umarłych to nowe przygody zespołu nieletnich włamywaczy, którzy za nadzwyczajne zasługi w realizacji powierzonej im misji (Londyn, Berlin, Kair), otrzymali pochwałę szefa agencji wywiadowczej M16, pierwszego szpiega w Wielkiej Brytanii. Zaskakujące zwroty akcji, dobrze wykreowani bohaterowie, ciekawe opisy oraz mnóstwo wzbudzanych w czytelniku emocji, coraz bardziej wciągają w opowiedzianą na kartach opowieści historię: obecność hakerów włamujących się do systemów i instalujących złośliwe oprogramowanie, poufne informacje, szyfry, listy podejrzanych, pułapki, nagłe zmiany planów – wszystko to budzi coraz większą ciekawość oraz pobudza wyobraźnię, pozwalając równocześnie docenić wartość przyjaźni, zgodnej pracy zespołowej i pewności, że można liczyć na siebie nawzajem. Rozpoczynający opowieść Prolog przenosi czytelnika do roku 1922, kiedy to w egipskiej Dolinie Królów dwunastoletni chłopiec odnajduje ukryte miejsce spoczynku faraona, umożliwiając tym samym zrozumienie kontekstu opowieści.
Publikacja Wydawnictwa Dwukropek zaciekawi uczniów starszych klas szkoły podstawowej, a trzymająca w napięciu treść pozwoli im przeżyć wspaniałą przygodę.
Czytelnicy cyklu Zaczarowana pani bibliotekarka (poprzednie tomy to: Zaczarowana pani bibliotekarka oraz Pani bibliotekarka na tropie) mogą być pewni, że zaprawieni w rozwiązywaniu trudnych spraw bohaterowie i tym razem staną na wysokości zadania, co – w miarę przewracania kartek nagrodzonej przez internautów w kategorii dla młodzieży książki Pani bibliotekarka i księga magii – staje się coraz bardziej jasne. Czas wziąć udział w przygodzie, której zakończenie – o czym czytelnik szybko się przekona – niejednego zadziwi.
W lekturze interesujący jest przekrój bohaterów: są znani już z poprzednich tomów cyklu przyjaciele – Ola, posiadająca niezwykłe moce Anna (dlaczego właśnie teraz jej magia przestała działać?), dyrektor biblioteki Julian (jak długo jeszcze będzie więziony w książce?) oraz wtajemniczony przez Olę Kuba (opłaciła się ich wytrwałość w śledzeniu nauczycielki); jest też burmistrz Piotr Piętka (podobno zawsze na pierwszym miejscu stawia dobro mieszkańców miasteczka) oraz pani Żabińska (właśnie jej nazwisko zdenerwowany kot Lucek obsikał). Eliza Mikulska pokazuje, jaki był udział każdego z nich w splocie następujących po sobie tajemniczych wydarzeń. Wrażeń w powieści na pewno nie zabraknie.
Publikacja Wydawnictwa Lucky przeznaczona jest dla dzieci starszych. Wartka akcja oraz spora dawka emocji skutecznie zaprzątają uwagę. Czarnobiałe ilustracje oraz powtarzające się kocio-psie grafiki autorstwa Natalii Mikulskiej doskonale uzupełniają treść. Na końcu większości rozdziałów autorka zapisała pobudzające do refleksji pytania: Macie jakiś pomysł, by…?, Znacie sposób, żeby…?, Co byście zrobili…?, Co Waszym zdaniem…?, na końcu zaś skierowała do młodego czytelnika osobiste życzenia. Pani bibliotekarka i księga magii pokazuje moc przyjaźni, zachęca do wytrwałości oraz dowodzi, że realizacja planów do końca jest w stanie uczynić człowieka silniejszym.
To już wszystkie publikacje nagrodzone w plebiscycie „Najlepsza książka na jesień 2024". Ze zgłoszonymi tytułami zapoznać się można na stronie internetowej plebiscytu, natomiast recenzje biorących udział w konkursie książek, ich fragmenty, a także obszerne opinie czytelników znajdziecie, oczywiście, w naszym serwisie.
Tagi: literatura,