Dziennikarz śledczy Michał Rajski otrzymuje zlecenie odnalezienia sprawców napadu i uprowadzenia wielkopolskiego biznesmena. Ślady prowadzą do Gdańska. Reporter trafia na trop przerażającej historii rodziny znanych trójmiejskich jubilerów, którą ku zagładzie prowadzi piękna i bezwzględna Izabella. Rajski rusza w pościg za prawdą. Łańcuch dramatycznych zdarzeń oraz wspomnienia mrocznej przeszłości odsłaniają szokującą tajemnicę.
Otchłań grzechu – fabularny debiut reportera i dziennikarza śledczego, Janusza Szostaka, to thriller nasycony zbrodnią, pożądaniem, nikczemnością, seksem i złem pod każdą niemal postacią. To opowieść o ludziach, którzy urodzili się, by czynić zło. I zło prowadzi ich do upadku.
– „Otchłań grzechu” to nie jest chwila oddechu od dziennikarstwa śledczego. To początek drugiej, beletrystycznej ścieżki mojej aktywności literackiej. Po prostu nie chcę być zaszufladkowany. Chcę spróbować sił na innych polach literatury.
- wywiad z Januszem Szostakiem.
Do przeczytania powieści zaprasza Wydawnictwo Harde. W ubiegłym tygodniu zaprezentowaliśmy premierowy fragment książki Otchłań grzechu. Dziś czas na kolejną odsłonę tej historii:
W knajpie „Pod Pałkami” było jeszcze pusto. Iza weszła tam przekonana, że o tej porze nie spotka nikogo znajomego. Tymczasem w kącie sali dostrzegła Romana Raisnera w towarzystwie dwóch młodych mężczyzn. Także jubiler zauważył dziewczynę i gestem dłoni zachęcił, aby podeszła do stolika.
- To moi synowie, Jerzy i Witold, a to moja znajoma Izabella - Roman dokonał prezentacji swojej kochanki, co jego synowie przyjęli z nieukrywanym zażenowaniem. Iza udała, że tego nie dostrzega, zauważyła jednak, że Jerzy nie odrywa wzroku od jej tyłka. Poczuła się nawet nieco nieswojo. Co prawda była przyzwyczajona do oblepiania wzrokiem jej pośladków. Jednak tym razem sytuacja była o tyle niekomfortowa, że także Roman usiłował prześwietlić spojrzeniem jej sukienkę. Wyłapała ich rozmarzone twarze, jak ślizgali się wzrokiem po jej talii, nogach, pośladkach. Doskonale wiedziała, jakie myśli zaprzątają teraz ich głowy.
Odgarnęła nieco zawadiackim ruchem dłoni długie blond włosy i zapytała z nutką złośliwości w głosie: - Jakaś uroczystość rodzinna?
- Wpadliśmy na obiad, może zjesz z nami? - zaproponował bez przekonania Roman Raisner, który także zauważył, jak Jerzy omiata wzrokiem Izabellę. Widać było, że nie może od niej oderwać wzroku. Jej zwiewna, wykończona delikatną koronką sukienka na ramiączkach oszczędnie skrywała opalone ciało. Mimo to pozostawiając spore pole dla wyobraźni.
Tego dnia Izabella wyglądała obłędnie. Emanowały z niej seks i zmysłowość. Wyglądała rozwiąźle, a jednocześnie niewinnie. Była chodząca pokusą, będącą w stanie uwieść każdego. Jednak nie tego tym razem szukała. Czuła swoją przewagę nad jubilerem i jego synami. Wydawali się być onieśmieleni jej urodą i pewnością siebie. Nawet stary Raisner, który poznał sekrety jej ciała, sprawiał wrażenie zakompleksionego uczniaka. Atmosfera przy stole była drętwa. Iza uśmiechnęła się, zalotnie poprawiła dekolt i podziękowała za zaproszenie na obiad: - Może innym razem - puściła uwodzicielsko oczko do napalonego Jerzego i skierowała się do drzwi.
Czuła na pośladkach ich spojrzenia lepkie od pożądania. Przepełnione goryczą i pretensjami, że tak ich zostawiła niespełnionych. Pozostało im jedynie na pożegnanie obejmować wzrokiem krągłości jej pupy, penetrować w myślach jej ciało. Powaliła ich na dechy. Trzech samców, kreujących się na maczo. Czuła się niczym zawodniczka, która schodzi z ringu niepokonana. Tego jej było dziś potrzeba. Po tych wszystkich upokorzeniach, jakich doznała w ostatnich dniach. Zadowolona z siebie wyszła na ulicę. Niemal zderzyła się z postawnym 30-latkiem, który zamierzał wejść do knajpy.
- Izunia, a co ty tu robisz?
- Andre, jak się cieszę, że cię widzę - rozpromieniła się na widok mężczyzny.
- To wejdźmy do środka i pogadajmy - zaproponował.
- Wolałabym nie tu…
Książkę Otchłań grzechu kupicie w popularnych księgarniach internetowych: