Serce tłukło się ze strachu... Fragment książki „Dwie twarze Ioany"

Data: 2019-01-15 09:31:19 | Ten artykuł przeczytasz w 7 min. Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet
News - Serce tłukło się ze strachu... Fragment książki „Dwie twarze Ioany

Czytelników naszego serwisu zachwyciły Nadwiślańskie serca, poruszyła Miłość w Burzanach, a powieść W kolejce po życie potwierdziła, że Katarzyna Archimowicz to autorka, która nie zawodzi swoich miłośników. Teraz pisarka powraca, zachęcając czytelników do lektury książki Dwie twarze Ioany

Słuchał jej z zapartym tchem i pojąć mu było trudno, że tak się mogły pleść ludzkie losy. Toż to opowieść na scenariusz filmowy. I ucieczka z okupowanego kraju, i ratunek na obczyźnie, pożar i śmierć w płomieniach, narzeczeństwo i zdrada, śmierć kochanki, wyobcowanie, odrzucenie, brak tożsamości…

Życie Ioany zdecydowanie nie jest łatwe. Zdradzona i odrzucona w rodzinnej Rumunii, wyrusza, by znaleźć nowe miejsce do życie. Trafia do Polski, skąd pochodzili jej przodkowie, jednak i tu nie czeka jej gorąco przyjęcie. Bezdomna, bezrobotna kobieta zmuszona jest, by walczyć o przetrwanie. Zdeterminowana, by zacząć nowe życie, poszukuje przyjaciół i stara się odkryć własną tożsamość. Znajduje też miłość, ale czy będzie gotowa, aby ją przyjąć? 

Zapraszamy do lektury fragmentów Dwóch twarzy Ioany. Zaintrygowani?

Ioana zbierała pranie ze sznurka rozciągniętego pomiędzy werandą a pobliskim drzewem. To, co nie wymagało prasowania, od razu składała w kostkę i wkładała do szafy. Na koniec zostawiła sobie jeansy cygaretki i przyglądała im się chwilę, nie mogąc zdecydować, co z nimi zrobić: prasować czy odłożyć na półkę. Spodnie były czyste i uprasowane, ale Ioana niefortunnie upuściła na nie kawałek masła i nie chcąc prać ich całych, zaprała jedynie plamkę na udzie. I rozwiesiła do wyschnięcia. Teraz właśnie przyglądała się jeansowi w miejscu zapierania, gdzie lekko się pogniótł, i rozważała, czy trzeba je prasować, czy też kiedy materiał napnie się na nodze, sam się rozprostuje. By mieć pewność, że prasowanie nie jest konieczne, postanowiła to sprawdzić. Zdjęła spodnie, które miała na sobie i zwinnie założyła cygaretki. Nietypowy, bo z tyłu wszyty suwak, zapięła aż do samego końca nad pośladkami i pochyliła się lekko do przodu, by przyjrzeć się materiałowi na udzie. Plama ładnie się wyprała, ale spodnie jednak należało wyprasować. Ioana doszła do takiej konkluzji i już zamierzała się przebrać, gdy poczuła jakieś swędzenie na łydce. Odruchowo się podrapała, ale nieprzyjemne uczucie zamiast zniknąć, nasiliło się i oczyma wyobraźni zobaczyła mrówkę, która zapewne musiała się zawieruszyć gdzieś w nogawce. Na pewno była to mrówka, bo swędzenie było dokładnie takie, jak właśnie po jej ugryzieniu. Jednym słowem, nic przyjemnego. Sięgnęła do suwaka, by prędko go rozsunąć, ale jak na złość zablokował się, bo przycięła sobie fragment majtek. A że suwak znajdował się w dolnej części jej pleców, nie mogła go dostrzec, a jedynie szarpała na oślep. Tymczasem wyobraźnia robiła swoje. Noga swędziała coraz bardziej i już właściwie było to nie swędzenie, ale rodzaj pieczenia i Ioana pewna była, że to jednak nie mrówka. To musiał być pająk. Na pewno przywędrował do spodni, kiedy te suszyły się na sznurku, i pozostał w nich aż do teraz. Jęknęła, w oczach miała już pełno łez, a serce tłukło się ze strachu.

– Cholera! – wrzasnęła i tupnęła nogą, próbując wytrząsnąć to coś z nogawki, ciągle mocując się z zamkiem, który kompletnie się zaciął.

Spacerujący po sadzie Jakub zapuścił się aż na jego krańce i od jakiegoś czasu przyglądał się walczącej z czymś dziewczynie. Jej widok zafrapował go, nie mógł oderwać oczu od lśniących czarnych włosów. Po chwili zrozumiał jednak, że sytuacja, w jakiej ją ogląda, nie należy do codziennych, i postanowił wkroczyć do akcji.

– Może pomogę?

Nie zważając na skrępowanie Ioany, chwycił ją za biodra, odwrócił tak, by mieć dobre światło przy suwaku i odsunął jej rozedrgane ręce. Lewą dłoń włożył za spodnie, a prawą delikatnie majstrował przy zamku. Bawełna fig wysunęła się wreszcie z maszynki i suwak swobodnie przesunął się w dół. Ioana nie mogła ustać w miejscu, przeklinała po polsku i rumuńsku, a kiedy zobaczyła, że spodnie są wreszcie rozpięte, wsunęła w nie kciuki i spróbowała je opuścić. Dłonie jednak zbyt mocno jej drżały, więc Jakub znów przejął inicjatywę. Ioana dotknęła jego ramion, by nie stracić równowagi, a on szarpnął jeansy w dół i wreszcie mogła się wyswobodzić z pułapki, która napędziła jej wielkiego strachu.

Spodnie opadły na podłogę werandy, a ona ledwie dostrzegła, że stoi na wpół rozebrana przed obcym mężczyzną. Schyliła się po cygaretki, potrząsnęła nimi i po chwili z nogawki wyfrunęła jakby ospała czy ledwie żywa osa. Dziewczyna odetchnęła z ulgą, że to nie pająk. Nie wiedzieć dlaczego, pająk przerażał ją o wiele bardziej niż ten owad.

Jakub spojrzał na jej wielokrotnie pokąsaną łydkę i się przeraził.

– Dobrze się czujesz?

Jego głos przywołał ją do porządku, spojrzała na niego z przestrachem i zawstydzeniem, po czym gorączkowo zaczęła się rozglądać za jakimś ubraniem.

– Zaczekaj – powstrzymał ją i przykucnął, by z bliska dokładnie obejrzeć jej nogę. – Masz coś przeciwhistaminowego?

– Co? – Nie zrozumiała.

– Jesteś uczulona?

– Nie wiem, chyba nie. – Pożądlona noga teraz już bolała i pulsowała.

– Gdzie masz jakąś chusteczkę albo ścierkę?

Jakub zaczynał działać metodycznie i nie czekając na odpowiedź, już był przy zlewie i odkręcił kran. Woda lała się swobodnie, a on w tym czasie przyniósł ręcznik z łazienki. Odczekał chwilę, aż ciepła woda spłynie z rur, a kiedy była już dostatecznie zimna, zamoczył w niej ręcznik.

– Nie ubieraj się jeszcze – rozkazał, gdy dostrzegł, że nerwowo szuka czegoś do okrycia. – To trzeba obejrzeć i ochłodzić. Masz ocet albo cytrynę?

Przykucnął i dotknął delikatnie jej kolana tuż nad użądleniami. Ioana drgnęła. Łydka była bardzo gorąca i zaczynał się obrzęk.

– Ukąsiła cię co najmniej sześć razy. Boli? – W jego głosie była jakaś nuta czułości. – Jak ci się oddycha?

Ioana wzruszyła ramionami. Emocje, które zafundował jej mały owad, były tak silne, że nie mogła dojść do siebie. Chciało jej się płakać i krzyczeć jednocześnie. I dziękować za pomoc.

Jakub najpierw długo przykładał jej zimne okłady, a potem serwował plastry cytryny na użądlenia. Krzywiła się trochę z bólu, ale poza tym dzielnie znosiła wszystkie zabiegi. W tym czasie wypytał ją o duszności, bóle głowy i nudności. Przykładał też dłoń do jej czoła, żeby sprawdzić, czy nie ma gorączki.

– No dobra, teraz możesz się ubrać – orzekł wreszcie.

– Odwróć się. – Dopiero teraz odzyskała stanowczy głos.

-> Przeczytajcie kolejny fragment powieści!

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Dwie twarze Ioany
Katarzyna Archimowicz0
Okładka książki - Dwie twarze Ioany

Nowa powieść autorki bestsellerów: Miłość w Burzanach, W kolejce po życie oraz Nadwiślańskie serca! „Słuchał...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Reklamy
Recenzje miesiąca
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Skazana na niepamięć
B. M. W. Sobol ;
Skazana na niepamięć
Nóż
Salman Rushdie
Nóż
Apaszka w kwiaty jabłoni
Anna Wojtkowska-Witala
Apaszka w kwiaty jabłoni
Pokaż wszystkie recenzje