Aurora Błysk jest najzupełniej zwyczajna. Normalna. Nieciekawa. Nudna? Nie wyróżnia się w szkole, nikt nie zwraca na nią uwagi na ulicy. Do czasu, kiedy ktoś czepia się jej siostry – wtedy z palców Aurory strzelają promienie światła. Wkrótce dziesięciolatka przekona się, że posiada supermoc. Ale wyjątkowe umiejętności niosą też szczególną odpowiedzialność. Czy dziewczynce uda się pogodzić szkołę z treningami superbohaterskimi?
Do lektury powieści Błyskawica. Niezwyczajna dziewczyna autorstwa Aleshy Dixon – gwiazdy brytyjskiego „Mam Talent" – zaprasza Wydawnictwo Zielona Sowa. To powieść bardzo dynamiczna, obfitująca w zaskakujące zwroty akcji – piszemy w naszej redakcyjnej recenzji. W ubiegłym tygodniu zaprezentowaliśmy premierowe fragmenty książki. Dziś czas na ciąg dalszy tej historii:
Tydzień później z moich palców znowu wystrzeliły promienie światła.
Nasza wścibska sąsiadka, pani Crow, natychmiast wystawiła głowę poza ogrodzenie, aby zobaczyć, co się u nas dzieje.
– Rety! Gerald! GERALD! – wrzasnęła do męża, który na piętrze domu otworzył okno i wyciągał szyję, aby lepiej wszystko widzieć.
– Co to za heca? – spytał zrzędliwym tonem. – Właśnie ćwiczę grę na klarnecie.
– To inwazja kosmitów! Widziałam to! Widziałam!
– krzyknęła w odpowiedzi. – Oślepiający błysk światła w ogrodzie sąsiadów! Był tak silny, że omal nie przewrócił naszego
ogrodzenia! Powalił mnie na pupę!
– Dlaczego mówisz o pupach? – spytał pan Crow, obracając w rękach aparat słuchowy.
– Dzwonię do „Weekly Herald”! – wrzasnęła pani Crow, biegnąc przez patio do drzwi. –
Możesz w to uwierzyć? Inwazja kosmitów u sąsiadów! To materiał na pierwsze strony gazet!
Dopóki tata nie zakasłał, leżałam bez ruchu w miejscu, w którym upadłam na plecy. Teraz spojrzałam do tyłu, skąd dochodził dźwięk, i zobaczyłam rodziców stojących tuż za mną. Mama sprawiała wrażenie dziwnie podekscytowanej, a tata przyglądał mi się zszokowany tym, co mi się przydarzyło.
– Auroro – powiedział cicho, gdy Kimmy zaszczekała, choć w ogrodzie byliśmy tylko my troje. – Czy mogłabyś wejść na chwilkę do środka? Chyba musimy o tym porozmawiać.
Oho, mamy PROBLEM! (…)
Wstałam z ziemi i zdenerwowana poszłam za nimi do salonu. Klapnęłam na kanapie naprzeciwko nich. Kimmy zachowywała się tak, jakby czuła, że coś się święci. Usiadła przy mnie, czujna jak wcześniej, a ja zaczęłam ją
głaskać po głowie.
– Mamo, tato, pewnie zauważyliście, że przez przypadek omal nie wysadziłam w powietrze ogrodu, ale…
– Och, kochanie – weszła mi w słowo rozpromieniona mama, pochylając się do przodu – jestem z ciebie taka dumna.
Że co? Że jak? Zamrugałam ze zdumienia.
– Auroro – zaczął ostrożnie tata – czy ostatnio coś jeszcze ci się przydarzyło? Coś trochę… dziwnego?
Skinęłam głową.
– Kilka dni temu zauważyłam, że na boisku szkolne rozrabiaki zaczepiają Klarę – zaczęłam cichym głosem – i powstrzymałam ich za pomocą…
Cóż, na widok jej zmartwionej miny poczułam, że coś we mnie kipi,
zrobiło mi się gorąco, jakby w moich żyłach zapłonął ogień, i z opuszków palców wystrzeliłam światło.
Przed chwilą przydarzyło mi się coś podobnego. Przysięgam, że nie chciałam zniszczyć ogrodu.
– Ktoś zaczepiał Klarę? – spytał z troską tata. – Dlaczego nam o tym nie powiedziałaś?
– Auroro, wiem, że jesteś przestraszona i zdezorientowana – oznajmiła łagodnym tonem mama.
– No tak, spytałam panią Damsel, jakie są oznaki bólów wzrostowych. Niestety, słowem nie wspomniała o iskrach i promieniach światła.
– Tu nie chodzi o bóle wzrostowe – oświadczyła mama wciąż tym samym łagodnym tonem, odwróciła się do taty i zakomunikowała mu z naciskiem: – Musimy jej powiedzieć.
Tata westchnął ciężko i potaknął, dziwnie przygnębiony.
– O czym? – spytałam zaciekawiona.
– Auroro – zaczęła mama – posiadamy… supermoc.
Jeśli zainteresowała Was książka Aleshy Dixon, Błyskawicę. Niezwyczajną dziewczynę kupicie już w popularnych księgarniach internetowych: