Dokąd zmierzasz, przyjacielu? "Bitwa Nieśmiertelnych"

Data: 2022-01-25 10:21:09 | Ten artykuł przeczytasz w 4 min. Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

Śmierć Shughisa nie uratowała Nipponu.

Kotul, młody Chan, jest jeszcze groźniejszy od ojca: rozkochany w wojnie i żądny nowych zwycięstw, ale także mądry i cierpliwy. Nie musi się śpieszyć. Wie, że półmilionowa armia rzuci mu Nippon do stóp. Pierwsi zdrajcy już przyłączają się do Chana i ruszają przeciwko bratnim klanom.

W morzu ognia, krwi i zdrady trwa ostatnia wyspa: twierdza Ten no Iwa, Niebiańska Skała. Siedziba rodu Toyotomi zdaje się ostatnią nadzieją uciekinierów i tych, którzy chcą walczyć przeciwko Mandukom. Daimyo rodu jest młody, ale mądrością i odwagą zdobył już fanatyczną miłość swoich poddanych.
Duch znalazł trzeciego Pana.

Wojnę, którą rozpętali ojcowie, skończą teraz synowie. Srebrny Smok zmierzy się z Czerwonym Koniem. Magia, z której upleciony jest Nippon rzuci wyzwanie stalowej pięści Stepów.

Obrazek w treści  Dokąd zmierzasz, przyjacielu? "Bitwa Nieśmiertelnych" [jpg]

Do lektury najnowszej książki Arkadego Saulskiego Bitwa Nieśmiertelnych, będącej trzecim tomem z cyklu Zapiski Stali, zaprasza wydawnictwo Fabryka Słów. Tymczasem już teraz zachęcamy do poznania premierowego fragmentu książki:

Ostatni brzeg
Ostatni zamek
Twierdza wzniesiona z kamienia
I odwagi ludzkich serc

Obóz rozbito nad samą krawędzią pól ryżowych, tak że do bóz rozbito nad samą krawę- - jechać doń dało się wygodnie tylko z dwóch kierunków, groblami. Miał być przyczółkiem dla manduckich lotnych oddziałów, bazą wypadową do rajdów na północ. To tu odbierano rozkazy, posilano się i zatrzymywano na wypoczynek. Teraz obóz był ruiną.

Jurty płonęły, wozy były wybebeszone, część zapasów zrabowano, w błocie bieliły się rozsypane ziarnka ryżu, których nie zabrali napastnicy. Trupy. Poskręcane, zmasakrowane ciała manduckich wojowników. Głębokie rany cięte, odrąbane kończyny, poszarzałe, brudne, wykrzywione przerażeniem twarze. Leżały zarówno na ścieżkach między jurtami, jak i w wodzie ryżowych pól, barwiąc ją czerwienią. Kilka spoczywało na groblach i wiodących z nich pomostach.

Brudni od błota i krwi jeźdźcy już znikali w pobliskim lesie. Kilku zostało, by zwieńczyć dzieło zniszczenia: podpalić resztę namiotów, dobić konających.

Coś zachlupotało w kanale przy grobli. Z brudnej, jasnobrązowej wody wygrzebał się ranny Manduk. Zbroja wojownika była pocięta, paskudne rany gorzały szkarłatem. Nie mógł chodzić, więc jedynie pełzł w brudnej wodzie, chwytając się palcami trawy i próbując wspiąć się na brzeg. Samuraj był odziany w kunsztowną pełną zbroję, błękitną z białym klanowym monem na plecach, przedstawiającym potrójną spienioną falę. Stopy miał brudne od błota, a samą zbroję w kilku miejscach plamiła krew. Stanął nad wyczołgującym się z błocka Mandukiem. Ten uniósł głowę i dostrzegł, że Nippończyk ma tylko jedną rękę.

– Dokąd zmierzasz, przyjacielu? – zapytał samuraj. – Twoja armia jest w odwrotnym kierunku. – Wskazał ostrzem miecza na południe. Pokręcił głową, uśmiechnął się. Dobił Manduka precyzyjnym krótkim sztychem w plecy. Potem wyszedł z kanału, strącił krew z miecza zgrabnym ruchem chiburui. Gwizdnął. Rumak podbiegł niemal natychmiast, słysząc głos pana. Kitsune Hayai wsunął ostrze do pochwy i sprawnie mimo kalectwa wspiął się na siodło.

– W drogę! – krzyknął, podrywając wierzchowca do biegu.

Przejechał groblę i skręcił w prawo. Zostawiwszy za sobą płonące resztki obozu, pognał ku oczekującym go na skraju lasu samurajom.

W naszym serwisie przeczytacie już kolejny fragment książki Bitwa Nieśmiertelnych. Powieść Arkadego Saulskiego kupić można w popularnych księgarniach internetowych:

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Bitwa Nieśmiertelnych
Arkady Saulski1
Okładka książki - Bitwa Nieśmiertelnych

Śmierć Shughisa nie uratowała Nipponu. Kotul, młody Chan, jest jeszcze groźniejszy od ojca: rozkochany w wojnie i żądny nowych zwycięstw, ale także mądry...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo