Indonezja to nadal jeden z najegzotyczniejszych krajów odwiedzanych przez Europejczyków. Popularne stały się już relacje z Dżakarty – stolicy kraju – gdzie turyści przemieszczali się za pomocą tuk tuków (autoriksz), specjalnych małych pojazdów, charakterystycznych dla Indonezji.
Tuk tuki od pewnego czasu są już zakazane w ruchu stolicy ze względu na działania zmierzające do eliminacji smogu, jeden z mieszkańców miasta znalazł jednak sposób na to, by pojazdem nadal poruszać się po ulicach, a jednocześnie – czynić dobro!
Pięćdziesięciodwuletni Sutino "Kinong" Hadi całe swoje życie spędził na jeżdżeniu tuk tukiem. Kiedy władze zabroniły przewozu ludzi tymi pojazdami, Kinong postanowił… uruchomić jeżdżącą bibliotekę!
Dla tej zacnej inicjatywy, mężczyzna otrzymał specjalne pozwolenie od władz, by poruszać się pojazdem po mieście. W większości dni roboczych Kinong dojeżdża ze swoją biblioteką do najbiedniejszych dzielnic miasta, gdzie ułatwia dostęp do literatury młodym uczniom.
W rozmowie ze stacją Al Jazeera, przyznał, że sam nigdy nie miał szans na dokończenie szkoły. Kinong wypowiedział wówczas mocne słowa: „Nie chcę, by kolejne pokolenie było takie same jak ja i moje pokolenie”.
Podczas jednego z dni pracy mężczyzny, towarzyszyła mu ekipa Al Jazeera. W swoich relacjach przedstawili sytuację, która zdarzyła się, gdy mężczyzna zbliżał się do szkoły podstawowej w dzielnicy Karet. Wówczas dzieciaki porzuciły swoje zabawki i przybiegły do książkowego tuk tuka. Zanim Kinong zdążył podnieść okrycie pojazdu, młodzi czytelnicy już włożyli głowy pod plandeki w poszukiwaniu najlepszych tytułów!
Biblioteka na kółkach udowadnia, jak wielką siłę mają książki!