Prawie każdy ma swoim domu wehikuł czasu - choć nie wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę. Bo też niełatwo go rozpoznać. Czasami jest to album ze zdjęciami, czasami pudło ze szpargałami, bywa, że i kolekcja zakurzonych kasztanów, muszelek i żołędzi. Ja sięgnąłem po czarno-białe fotografie sprzed prawie czterdziestu lat i przeniosłem się do swego dzieciństwa. Rany boskie, jacy my, dzisiejsi dorośli, byliśmy wtedy niemądrzy! - wspomina Grzegorz Kasdepke. Jego książka Bezu-bezu i spółka to zbiór prześmiesznych opowiadań, w których Kasdepke wspomina swoje pierwsze lata w szkole podstawowej. Ta książka aż kipi od absurdalnych pomysłów małych chłopców, przesycona jest ich niewymuszonym poczuciem humoru i swoistym dla ich wieku sposobem widzenia świata. Znajdziecie tu także kilka fotek z młodości autora, które bardzo uwiarygadniają tę opowieść... Kasdepke wspominał także swoje lata szkolne w naszym wywiadzie. A dziś możecie zajrzeć do wnętrza książki Bezu-bezu i spółka:
Jeśli zainteresowała Was nowa książka Grzegorza Kasdepke, Bezu-bezu i spółkę kupicie już w popularnych księgarniach internetowych: