O tej książce słyszeli już chyba wszyscy. Powieść nieznanej nikomu Blanki Lipińskiej, Polki, szturmem podbiła księgarnie i… serca czytelniczek. Z drugiej strony – debiutancka książka Lipińskiej krytykowana jest przez dziennikarzy i blogerów, a często nazywana także zwykłym „sycylijskim porno”, wszak to właśnie we Włoszech dzieje się akcja.
Czytaj także: Ten dzień - cytaty z książki
Jeśli wciąż jesteście bombardowani informacjami o tej książce i nie wiecie, o co tak naprawdę chodzi, przedstawiamy 7 cytatów, które streszczą całą fabułę. Jeśli chcecie, możecie czytać po jednym na każdy dzień tygodnia.
Czytacie na własną odpowiedzialność!
Treść tylko dla dorosłych!
Poniższy tekst zawiera spojlery i zdradza ważne szczegóły dotyczące akcji powieści 365 dni. Wszelkie cytaty pochodzą z książki 365 dni Blanki Lipińskiej, Edipresse 2018.
Strona 5: Większość [wiadomości – przyp. red.] dotyczyła interesów, ale wśród nich znalazłem także SMS od Anny: „Jestem mokra, potrzebuję kary”. Mój penis poruszył się w spodniach, a ja z westchnieniem poprawiłem go i mocno ścisnąłem.
Massimo to biznesmen-mafioso (nie zaś nazwa kapsułek z kawą, jak można by było początkowo przypuszczać), a o jego seksualnym temperamencie dowiadujemy się już z pierwszych stron. Wtedy to autorka ujawnia także, co Massimo trzyma w spodniach. Penisa, który żyje własnym życiem i który Massimo musi ścisnąć, prawdopodobnie po to, żeby nie uciekł (narząd, nie nasz bohater) z jadącego samochodu.
Czytaj także: OFICJALNY zwiastun "365 dni"! Zobacz!
Strona 79: Czuły barbarzyńca – to określenie idealnie do niego pasowało. Niebezpieczny, nieznoszący sprzeciwu, władczy, a jednocześnie opiekuńczy i delikatny. Połączenie tych wszystkich cech przerażało mnie, fascynowało i intrygowało jednocześnie.
Laura zostaje porwana przez Massima, uwięziona w jego domu, jest świadkiem naprawdę brutalnych porachunków mafii. W zamian otrzymuje opiekę medyczną, despotycznego kochanka-mordercę i sukienki. Świetny interes, Lauro. Czuły barbarzyńca jest twój.
Strona 94: Twój zapach czułem już, kiedy stanęłaś w progu domu. Chciałbym go z ciebie zlizać. – Mówiąc to, zaczął rytmicznie i mocno zaciskać dłonie na moich ramionach.
Próbowaliście kiedyś zlizać zapach, który czujecie w powietrzu? Przyznajcie, że właśnie próbowaliście to zrobić!
Strona 106: Moim oczom ukazał się obraz, którego bałam się najbardziej. Jego piękny, równy i niebywale gruby kutas sterczał niczym świeczka wetknięta w tort, który dostałam w hotelu w dniu swoich urodzin. Był doskonały, idealny, nie za długi, ale gruby prawie jak mój nadgarstek […].
Dorosła kobieta. Kobieta mająca doświadczenie seksualne z wieloma mężczyznami. Porównuje penisa do wsadzonej w tort świeczki. Mamy tylko nadzieję, że wielkości nadgarstka był tort, a nie penis partnera...
Strona 270: – Ale co to zmienia? – odparłam po chwili. / – Czy nie pamiętasz, czy że nie przespałeś się z nią. Poza tym prawda jest taka, że nasze oczekiwania są zupełnie różne. Ty chcesz mieć ciastko i zjeść ciastko, a ja zawsze oczekiwać będę więcej atencji, niż jesteś w stanie mi dać.
Martin zsunął się z kanapy, klękając koło mnie. / – Lauro – zaczął, łapiąc mnie za ręce – masz we wszystkim rację, tak było. Ale przez te tygodnie zrozumiałem, jak bardzo cię kocham, i nie chcę cię stracić. Zrobię wszystko, by udowodnić ci, że umiem być inny.
Martin – tak bardzo typowe polskie imię – prosi swoją ukochaną o wybaczenie. Nawet deklaruje, że się zmieni. Tymczasem bezduszna bohaterka myśli jedynie o… ciastkach i własnej atencji. Wstydź się, Lauro!
Strona 309: Poczułam, jak jego penis opiera się o moje gardło, przesuwając się po nim w dół. […] Odepchnęłam go delikatnie i złapałam dłonią jego ciężkie jądra. Bawiłam się nimi, głęboko biorąc penis do ust.
Rozumiemy, że właśnie trafił on do przełyku? W imieniu Laury jest nam teraz niedobrze. Zresztą, nie tylko teraz.
Strona 435: Kiedy wyjechałyśmy na autostradę, postanowiłam pokazać jej, co podoba mi się w moim macanie, i wcisnęłam pedał gazu. Silnik ryknął, a auto wyrwało do przodu, wbijając nas w fotele. / – Ależ to zapierdala! – krzyknęła rozbawiona Ola i podkręciła muzykę. / – Zobaczysz zaraz, w jaką panikę wpadną chłopaki za nami, już raz im uciekłam. / Pędziłam slalomem, wymijając auta jadące zdecydowanie wolniej niż ja.
Laura zachodzi w ciążę. Rzuca wino, szampana i inne alkohole, zaczyna o siebie dbać, jak przystało na dobrą matkę. Ale jakoś nie ma problemu z tym, żeby zdecydowanie przekraczać prędkość swoim Porsche. Uroczo.
Zobacz także: Wszystkie informacje o filmie "365 dni". Czego się spodziewać?
Nieugaszone pożądanie Laury Biel i przejmująco wielkie przyrodzenie don Massimo. To właśnie 365 dni w jednym równoważniku zdania. Co znajdziemy w drugim tomie? Jeśli chcecie, żebyśmy sprawdzili to dla Was, dajcie znać w komentarzach.
Jeśli nadal chcecie kupić 365 dni, książka Blanki Lipińskiej dostępna jest w popularnych księgarniach internetowych: