Życie. wydanie drugie poprawione to trzeci, po Białym kwadracie i okolicach i Zaduszkach, tomik wierszy Olgi Kubińskiej.
Historia odgrywa tu ważną rolę; powraca w obrazach otrutych dzieci Goebbelsa, bez szansy na ocalenie w ostatnim Kindertransporcie; stary człowiek znienacka, wyraźnie pod wpływem alkoholu, być może sprowokowany obejrzanym filmem czy usłyszaną w radiu dyskusją, opowiada wnukowi epizod z własnej przeszłości, kiedy jako młody człowiek przyjechał do Jedwabnego, ledwo tydzień po wymordowaniu żydowskich mieszkańców miasteczka i – niemal siedemdziesiąt lat później! – poruszony wspomina, że gorączka nie opadła, a mieszkańcy, gdyby cała sytuacja się powtórzyła, zachowaliby się tak samo.
Historia przeplata się z teraźniejszością, poszukiwaniem wyznaczników tożsamości jednostkowej i kodów rozpoznań wspólnych dla społeczności zamieszkującej mityczną Mitteleuropę w pierwszej dekadzie XXI wieku. Życie społeczne przenika życie rodzinne, a percepcję otaczającego świata wyznaczają, rozpoznawane wszystkimi zmysłami, znaki kultury. Życie codzienne splata się z biblijnymi przypowieściami, znajdującymi niespodziewanych narratorów znanych zdarzeń. Polskie zwyczaje znalazły obcego jako obserwatora, z ciekawością przyglądającego się czy to obyczajowi umieszczania kolorowych kasków na przydrożnych krzyżach, czy skłonności do świętowania klęsk i porażek. Mimo tych idiosynkrazji podsumowaniem całego tomu jest afirmatywne zakończenie tytułowego cyklu: „moje tutaj jest tutaj, / moje teraz – teraz”.
Informacje dodatkowe o Życie. Wydanie drugie poprawione:
Wydawnictwo: słowo/obraz terytoria
Data wydania: 2013-12-01
Kategoria: Poezja
ISBN:
9788379080229
Liczba stron: 140
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2015-02-12, Ocena: 6, Przeczytałam,
Czasem zdarza się, że czytelnik otwiera tom poezji, czyta wiersze – z reguły tylko te krótsze, w poematy nie wnika – i zastanawia się, po co kolejny raz ktoś nawiązał do wojny, do relacji rodzinnych czy choćby do innych tekstów kultury. To wydaje się powielaniem czyichś myśli, środków obrazowania. Ale zdarza się i tak, że bierzemy do ręki zbiór utworów tak świetnych, idealnie wpasowujących się w nasze gusta, trafiających w nasze literackie upodobania, że jedyne, co jesteśmy w stanie powiedzieć, to banalne „wow”. Im lepsza poezja, tym trudniej o niej pisać, bo jak oddać emocje, których doświadczamy, kiedy czytamy i wewnętrzny głos nam krzyczy: „to jest to!”, „właśnie!”, „genialne!” itp.? Przed tak trudnym zadaniem postawiła mnie Olga Kubińska, urzekając już samym tytułem tomiku: „Życie. Wydanie drugie poprawione”. Podmiot z części pierwszej, z „Dziennika podróży”, umownie poprawia życie, które – najczęściej – gasło (lub ściślej: było gaszone) w czasie II wojny światowej. Wraca do tej bolesnej zadry, do prześladowania Żydów, okrutnych śmierci. Ale – jak wynika z tej liryki – życia mimo prób, choćby poetyckich, nie da się ulepszyć. „Spotkania rodzinne” (druga część) to wypisz wymaluj sytuacje z naszych (polskich) domów. Chciałoby się napisać, że niektóre teksty to przejaskrawiony obraz spotkań i relacji familijnych, ale niestety – wszystkie te miniscenki są do bólu znajome (z opowieści, ale przede wszystkim z autopsji). Te często zabawne portrety śmieszą tylko po pierwszym odczytaniu, po drugim i kolejnych przywodzą zgoła inne reakcje i refleksje. W ostatniej, tytułowej części króluje metafora – to najbardziej liryczna część w tym tomie. Znajdują się tu aforyzmy, myśli, oceny, przewidywania. W „Życiu…” najbardziej widać doprowadzoną do perfekcji lapidarność oraz wykorzystanie wielu możliwości, jakie daje język. W dużej mierze poezja Kubińskiej jest intertekstualna. Autorka sięga do rozmaitych tekstów kultury i między swoje wersy wplata kompozycje Mahlera, słynną akwarelę Paula Klee czy choćby biblijne przypowieści. Poetka śmiało korzysta z dorobku sztuki (tej na najwyższym poziomie) i za jej pomocą tworzy własne środki wyrazu. Okazuje się, że to bardzo udane połączenia, w których, o dziwo, to nieprzywoływane dzieła zyskują – one „tylko” wzbogacają wiersze, czynią je bardziej wyrazistymi, podkreślają ich charakter. Wiersze z tej książki to utwory dość krótkie, czasem nawet bardzo. Ale to tylko świadczy o talencie autorki, która udowodniła, że całe bogactwo treści (całą opowieść) można zawrzeć w zaledwie dziesięciu słowach, jak np. w wierszu X z części pierwszej: z dzieciństwa pamięta nagłe przebudzenia w łóżku ojca – nagie przebudzenia
W tym wierszu widoczna jest kolejna cecha tej poezji – gra słów, zestawianie w jednym utworze wyrazów podobnie brzmiących, z których jeden podkreśla pewien dramatyzm sytuacji. Kubińska zrezygnowała również z zasad składniowych: brak dużych liter na początku wypowiedzenia i interpunkcji, nie tytułuje też wierszy. Zamiast tych reguł narzuciła sobie rygor pisania o rzeczach ważnych, nie tylko z punktu widzenia Olgi Kubińskiej – poetki, Polki, kobiety – ale przede wszystkim człowieka, a niekiedy wydaje się, że nawet ludzkości. Poetka najwięcej emocji dostarcza swoimi puentami – na przestrzeni całego wiersza buduje swoisty klimat, dyskretnie przygotowuje odbiorcę na zaskoczenie i potężną (często) dawkę uczuć w finale. Ostatni wers to z reguły najmocniejszy akcent – poraża trafnością, dosadnością, wprawia w osłupienie lub/i szokuje. U Kubińskiej wspominanych emocji jest cała szeroka gama, nie brakuje też humoru. „Życie. Wydanie drugie poprawione” to z pewnością nie „poezja jednorazowa”, zresztą nawet podczas pierwszego czytania każdy wiersz kilkakrotnie obraca się w myślach, ustach, wyobraźni. Jeden z najlepszych tomików minionego roku – nie przegapcie!