Zostań moim aniołem

Ocena: 4.82 (17 głosów)

Czasem o szczęściu decydują drobiazgi: pocałunek pod jemiołą skradziony na moment przed wyjściem, kubek gorącej herbaty w mroźny wieczór, dłoń troskliwie poprawiająca zawiązany w pośpiechu szalik.

Marietta zapomniała już, jak wiele znaczą drobne gesty. Znużona rutyną, która niepostrzeżenie wkradła się w jej związek, coraz chętniej ucieka do świata swoich małych dzieł sztuki. Pewnego dnia próg jej maleńkiego sklepu z rękodziełem przekracza Anioł. Chłopięcy urok i zawadiacki błysk w jego oku sprawiają, że Marietta zaczyna wątpić w swoje dotychczasowe wybory.Berenika całe serce oddała pracy. Każdy pacjent spotykany na oddziale intensywnej terapii to nowa historia, która na dobre zapisuje się w jej pamięci. I choć nic nie daje jej takiej radości jak ratowanie ludzkiego życia, czasami trudno w pojedynkę stawiać czoła całemu światu. Niespodziewane spotkanie z intrygującym sąsiadem przypomina jej, że istnieje życie poza szpitalem.

Boże Narodzenie to czas cudów. Tych małych, codziennych, i tych, które mogą na dobre odmienić przyszłość. Poznaj historię sióstr, którym w te święta los podaruje kolejną szansę na szczęście. 

 




Informacje dodatkowe o Zostań moim aniołem :

Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2020 (data przybliżona)
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788366570900
Liczba stron: 350
Język oryginału: polski

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Zostań moim aniołem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zostań moim aniołem - opinie o książce

"Życie gna w szalonym tempie. Ludzie pędzą gdzieś przed siebie, ignorując to, co się dzieje wokół. A wokół przecież zdarzają się codziennie cuda."

To prawda, że czas biegnie jak szalony i zanim się obejrzymy mamy już początek kolejnego roku. Jedni wierzą w cuda, inni nie. Dla każdego tym cudem może być coś zupełnie innego i to jest właśnie w tym takie piękne. Czas świąteczny mamy już za sobą, ale zachęcona wyzwaniem czytelniczym serwisu lubimyczytać.pl i propozycją na miesiąc luty, by czytać zimowe książki, postanowiłam przedłużyć sobie nieco świąteczną aurę i przeczytać książkę autorstwa Gabrieli Gargaś zatytułowaną Zostań moim aniołem. Prawdopodobnie była ona również wśród książek z wymiany na Vinted (już pamięć mi szwankuje). To druga powieść tej autorki, którą miałam okazję przeczytać. Czy było warto? Na pewno nie żałuję czasu z nią spędzonego.

Gabriela Gargaś to znana polska autorka książek obyczajowych, z których wiele stało się już bestsellerami. Jednak mimo to, Zostań moim aniołem to dopiero druga jej powieść, którą przeczytałam. Pierwszą był zaś debiut autorki, czyli Jutra może nie być. Choć nie znam treści znacznej większości napisanych przez nią powieści to jest mi ona w jakiś sposób bliska, gdyż śledzę jej profil na Facebooku, na którym bardzo często wrzuca życiowe, prawdziwe opisy na różnorodne tematy, czyli takie złote myśli, niejednokrotnie podtrzymujące odbiorców na duchu. Cieszę się, że w końcu znalazłam czas, by poznać kolejną z jej książek, a więc Zostań moim aniołem. O czym jest ta książka?

Jak już wspomniałam to powieść, której fabuła została osadzona w świąteczny klimacie. Poznajemy kilku bohaterów, a każdy z nich zmaga się z różnymi życiowymi problemami. Berenika i Marietta są siostrami, jedna samotna druga w związku, tuż przed ślubem. Jednak, czy na pewno chce wychodzić za mąż? Mężczyźni, których spotykają na swojej drodze otworzą im oczy na świat, choć sami są poturbowani przeszłością, będą dla nich swego rodzaju drogowskazem i impulsem do zmian. Los nie bez powodu skrzyżował ich drogi. Jednak, czy kobiety będą miały odwagę, by pozwolić szczęściu wywrócić ich stabilne życie do góry nogami? Czasami wystarczy jedno spojrzenie, by chcieć zatracić się w szczęściu i trwać w nim do końca swoich dni.

Zostań moim aniołem jest z pewnością powieścią wielowątkową. Mamy tu kilku bohaterów głównych i przyznam szczerze, że początkowo trochę się gubiłam w natłoku wszystkich informacji i przeskakiwania od jednego do drugiego protagonisty. Narracja jest trzecioosobowa, więc jako wszystkowiedzący obserwator możemy poczuć się momentami skonsternowani, jednak na szczęście to wrażenie szybko mija wraz z ilością przeczytanego tekstu. Autorka poruszyła wątek, przede wszystkim, potrzeby miłości, ale także zdrady, depresji, czy też pomocy innym ludziom.

Nieidealne związki, porywy serca, bezwzględność losu. To wszystko sprawia, że niejednokrotnie czytając jakiś fragment powieści myślałam sobie, jejku jakie to prawdziwe. Poznając bohaterów uświadamiamy sobie, że potrzebując pomocy, uciekamy się do różnych głupot, bo nie radzimy sobie z sytuacją, w której się znaleźliśmy i tak naprawdę zawsze potrzebujemy wsparcia drugiego człowieka. Czyta się to wszystko szybko i przyjemnie, może podczas lektury nie zapomina się o całym świecie, ale na pewno łatwo zaangażować się w losy bohaterów.

Okładka jest naprawdę śliczna, jednak widoczne na niej dzieci nie pasują mi do treści powieści. Ogólnie było w niej mało dzieci, jednak może ma to jakieś głębsze, metaforyczne przesłanie, którego ja nie potrafię na ten moment dostrzec. Po chwili zastanowienia jednak wpadłam na to, że być może dzieci są symbolem aniołów lub szczęścia, a oba te słowa są ściśle związane z sensem tej opowieści.

Jedna z bohaterek powieści pracuje na OIOM-ie, więc będziemy mogli uświadomić sobie i to niejednokrotnie, jak kruche jest ludzkie życie. Ciekawy i mocno zaskakujący jest także wątek małżonki Krzysztofa, jednego z mężczyzn, którego los mocno doświadczył. Muszę przyznać, że to, co naprawdę stało się z jego żoną bardzo mnie zaskoczyło i miałam w związku z tym mieszane uczucia na temat ludzkiej moralności i bezwzględności niektórych decyzji, które mimo wszystko wydają się jednak konieczne. Nasze wybory mają różne skutki, jednak to jak sobie z nimi poradzimy zależy tylko od nas.

Gabriela Gargaś pisze pięknie i różnorodnie, czasami słodko, czasami poważnie, a innym razem śmiesznie. Jej styl jest przyjemny w odbiorze, książkę czyta się szybko, płynnie. Można miło z nią spędzić czas i wynieść z niej wartościowe treści, które autorka przekazuje nam w naprawdę wyjątkowy i przystępny sposób. Podarujcie sobie trochę szczęścia i przeczytajcie tę powieść.

Link do opinii

Gabriela Gargaś sprawia swoimi książkami, że przenoszę się w odległy świat - świat bohaterów przez nią opisanych. Ostatnio wydaną książką autorki jest świąteczna historia o aniołach, których czasami nie dostrzegamy - oto "Zostań moim aniołem" - powieść przy której zdarza się otrzeć łzę... 

 


Siostry Berenika i Marietta nie czują się dobrze ze swoimi wyborami. O ile praca każdej z nich jest spełnieniem marzeń i uwielbiają ją każdego dnia, to już życie uczuciowe jest niestety porażką.


Marietta otworzyła mały sklepik z ręcznie malowanymi kubkami i filiżankami, co daje jej szczęście i satysfakcję. Nie żałuje porzuconej korporacji i przygotowuje się do ślubu. Jednak z każdym dniem jej zapał do przygotowań maleje... Nadęty narzeczony zacznie tracić w jej oczach zwłaszcza od momentu, gdy w drzwiach jej sklepiku pojawi się... Anioł!


Berenika z kolei jest pełną oddania i empatii pielęgniarką z OIOM-u. Samotna, rozgoryczona, ale poszukująca bliskiej osoby. Każdego dnia mierzy się z historiami swoich pacjentów i choć stara się do nich nie przywiązywać to serce wielokrotnie kieruje ją do wybranych łóżek. Liczne dramaty, łzy, kilometry, różne reakcje członków rodziny, walka o zdrowie czy bezsilność. Nie sposób nie przeżywać dyżurów... Na szczęście może liczyć na siostrę i rozmowę wspierającą. 

 


Poznajemy też inne ciekawe postacie - Ida, Krzysztof oraz Konrad, który chodząc na terapię poznał niezwykle pozytywną Agatę - dzielną babcię, która nie tylko musiała uporać się z własną stratą, ale też starała się mu pomóc. To dzięki niej wyszedł z kokonu i zaangażował się w wiele aktywności. W jaki sposób zmieniło to jego życie? Co ta trójka bohaterów wniosła w życie naszych sióstr? Czy ułożyły je tak, jak o tym marzyły?

 


Gabriela Gargaś stworzyła wielowątkową powieść opartą na losach Bereniki i Marietty, których codzienność dostarcza wielu wzlotów i upadków. Nie brakuje rozterek, impulsów, ale też poważnych miłosnych perypetii, bowiem w życiu każdej z nich pojawiają się mężczyźni mniej lub bardziej poruszający ich serca. Dopełnieniem są historie innych postaci, zwłaszcza pacjentów OIOM-u, które nie sposób poznać bez emocji. 
 
Początkowo bohaterowie funkcjonują oddzielnie, dopiero z czasem ich losy zaczynają się przeplatać i obraz całości staje się wyraźniejszy. Trudno jest odgadnąć jaki tak naprawdę będzie finał, gdyż los stawia na ich drodze różne przeciwności. Jedynym wątkiem, który odgadłam w całości jest ten dotyczący Idy.

 


Podsumowując - "Zostań moim aniołem" to powieść o aniołach, które czekają "za rogiem", by nas uszczęśliwić, trzeba im tylko na to pozwolić. To również historia o cudach, pokiereszowanych rodzinach, zdradach, utratach, kolejnych szansach, tęsknotach oraz o nadziei. Poruszająca książka o tym, że boimy się zmian, ale bez nich stoimy w miejscu. O beznadziejnie ulokowanych uczuciach, smutku, rozgoryczeniu i obojętności.
Ciepła i wywołująca szereg emocji, słodko-gorzka i niezmiernie realistyczna - taka jest ta powieść - polecam!

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewela13
Ewela13
Przeczytane:2021-02-05, Przeczytałem,

Wow,piękne opowiadanie :)
O szczęściu decydują drobiazgi-skradzione pocałunki pod jemiołą,dłonie otulające ciepłym kocem czy zwykłe przytulenie i gorący kubek czekolady... 
Boże Narodzenie to czas cudów,codziennych i tych które mogą odmienić naszą przyszłość... W tej książce pełno pełno jest emocji i życiwej mądrości...
Pani Gabrysia pokazuje nam jak ważny jest drugi człowiek,jak wiele tracimy gdy kogoś zabraknie...
Polecam z całego serducha <3

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytany_bebene
zaczytany_bebene
Przeczytane:2020-12-20, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Przeczytane w 2020 ,

„Szczęście zaczyna się wtedy, gdy wiesz, czego od życia chcesz i masz głęboko gdzieś, co myśli o tobie ktoś inny. W pewnym momencie życia zdajesz sobie sprawę, że tak naprawdę trzeba łapać chwile, korzystać z okazji, czerpać radość z ciepłych słów”.
***
Świąteczna książka Pani Gabrieli Gargaś to moje pierwsze spotkanie z autorką. Już wiem, że nie ostatnie. Zostań moim aniołem to historia o ludziach. Klimat świąt wplata się tu nienachalnie, ale jest go mało. Mimo wszystko ta książka mnie urzekła. Przede wszystkim swoją mądrością, ale również historiami przedstawionymi przez autorkę. Nie zawsze są one łatwe i przyjemne, niektóre sytuacje są bardzo trudne, ale nie sposób się nad nimi nie zatrzymać. Dla mnie ta książka jest piękna, wzruszająca i bardzo mądra. Dawno nie miałam zapisanych aż tylu cytatów jak w przypadku tej pozycji.
Bohaterów jest kilku, każdy z nich zmaga się z innym rodzajem straty. Właśnie ich problemy są głównym mianownikiem powieści.
Niektórzy muszą całkowicie przewartościować swoje życie, nauczyć się otwierać na drugiego człowieka zupełnie od nowa. Życie nie było dla nich łaskawe i trochę ich poturbowało. Jednak chcą o siebie walczyć.
Jak już wspomniałam to książka o ludziach i być może właśnie z tego względu tak bardzo mi się podobała. Jeśli szukacie magii świąt i lekkiej powieści właśnie w tym wątku to moim zdaniem tu tego nie znajdziecie. Mimo tego bardzo polecam Wam tę powieść. Mądra, wzruszająca i zmuszająca do refleksji. Jestem pod dużym wrażeniem i zostanie ze mną na długo.
Ode mnie 10/10
***
„ [...], kiedy jesteśmy dziećmi, płaczemy głośno, żeby usłyszała nas mama i zapytała: "Co się stało?". Kiedy dorastamy, płaczemy bardzo cicho, żeby nikt nie zauważył, jak bardzo z nami źle”.

Link do opinii
Avatar użytkownika - gania
gania
Przeczytane:2022-01-08, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2022,

Bardzo wzruszająca, klimat mega świąteczny

Link do opinii

Fajen rozluźniające ale też bardzo przewidywalne i miałkie, a może poprostu brak mi nastroju.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewfor
Ewfor
Przeczytane:2021-01-14, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie czytelnicze 2020,

Po książki tej autorki sięgam z przyjemnością. Ma ona w sobie coś nostalgicznego, co przelewa na kary swoich powieści. Potrafi w równym stopniu rozbawić czytelnika co wzruszyć do łez.

W tej powieści dzieje się dużo, i chociaż ktoś mógłby powiedzieć, że zbyt dużo, to myślę, że szkatułkowa konstrukcja fabuły jest nieprzypadkowa.

Czasami, gdy jest zbyt wielu bohaterów można się pogubić w postaciach i ja nie ukrywam, że musiałam sobie na początku zrobić małą ściągę, na której zapisałam sobie osoby i ich powiązania rodzinne i te z głównymi bohaterkami. Mamy bowiem tutaj kilka opowieści z życia różnych ludzi. Poznajemy między innymi Konrada powiązanego więzami przyjacielskimi z Panną Migotką, babcią samotnie wychowującą dziesięcioletniego wnuka, którego żona Agnieszka wraz z ich synkiem wyjechała do Ameryki. Konrad ma również powiązanie z Mariettą, jakie? Kto przeczyta książkę, ten się dowie.

Mamy Krzysztofa, sąsiada rodziców Marietty i Bereniki, którego żona Ida zaginęła, a który zaprzyjaźnia się nie tylko z rodzicami sióstr.

Mamy również Marka, kolegę z pracy Bereniki oraz Mariannę, a także starszą panią Anastazję, która od lat nie utrzymuje kontaktu ze swoim synem Piotrem.

Każda z tych osób, to osobna historia życia, w której nie zawsze było różowo i kolorowo. Autorka położyła spory nacisk na kontakty międzyludzkie, a szczególnie na kontakty w związkach. To co na zewnątrz wygląda ciepło, ładnie i sympatycznie, nie zawsze ma widok sielanki w czterech ścianach tak zwanego „domowego ogniska”. Czasami to co na pozór wydaje się emocjonalną euforią miłości, często zamienia się w szarą obojętność, a ludzie zaczynają oddalać się od siebie, nierzadko szukając pocieszenia wśród innych ludzi.

Muszę jednak przyznać, że niektóre sytuacje opisane w książce wydały mi się mało wiarygodne i wręcz infantylne. Mam na myśli zachowania sióstr w pewnych sytuacjach, które były moim zdaniem dość głupie i nieprzemyślane, nie postrzegając ich już jako bardzo ryzykowne. Bo kto wpuszcza do pustego sklepu, krótko przed zamknięciem obcego mężczyznę i zamyka się z nim w tym sklepie? Nawet jeżeli facet jest w stroju Anioła. Albo pozostawia w przedpokoju mieszkania, śpiącego na podłodze pijanego w sztok obcego mężczyznę podkładając mu jeszcze pod głowę poduszkę? No cóż, można się śmiać albo tylko z niedowierzania nad ludzką głupotą pokręcić głową.

Książka jest jednak bardzo ciepła w swoim przekazie, nie czułam podczas czytania tej zbliżającej się magii świąt, ale z pewnością podczas czytania nie nudziłam się. Sam fakt, że pochłonęłam tę lekturę w trzy wieczory chyba świadczy o tym, że czytałam z zaciekawieniem.

Autorka dzieli się ze swoimi czytelnikami wieloma mądrościami życiowymi, których tak na co dzień nie zauważamy w swoim życiu, a może po prostu nie zwracamy na nie uwagi, albo nie przykładamy do nich wagi. A są one ważne, dla naszego samozadowolenia, dla naszej miłości własnej. Bo przecież nie od dziś wiadomo, że jak człowiek jest szczęśliwy, to rozdaje to szczęście dookoła, a jak jest zgorzkniały z powodu niepowodzeń życiowych, to swoim pesymizmem odtrąca wszystkich, nawet tych najbliższych.

Polecam tę książkę nie tylko na czas przedświąteczny, myślę, że jest to lektura dla kogoś, kto jest osobą wrażliwą i empatyczną. To książka o życiu, o tym jak sami jesteśmy w stanie do niego podchodzić i jak sami potrafimy je sobie komplikować, zwłaszcza wtedy, gdy nie potrafimy być szczerzy wobec drugiej osoby, ale przede wszystkim nie potrafimy być szczerzy wobec siebie.

 

Link do opinii

To moje pierwsze spotkanie z autorką i to w dodatku w bożonarodzeniowej osłonie. Spotkanie, które miało być czymś idealnie świątecznym, bo po tych pochlebnych recenzjach nie mogło być inaczej. Jednak zderzenie moich dużych oczekiwań z tą powieścią nie wyszło mi na dobre.

Książka przyciągała piękną okładką, ale już na początku to przyciąganie oklapło. Mnogość bohaterów, wszystkie powiązania między nimi, męczyły mnie i nie mogłam się odpowiednio wgryźć. Potęgował to sposób ich przedstawienia, wypowiedzi były bardzo filozoficzne i pełne przemyśleń, jednak to dawało bardzo nierealny obraz. Cała historia miała potencjał, ale gdzieś po drodze ja się pogubiłam i nie czułam radości z czytania. Nie mogę się natomiast doczepić do stylu autorki, bo jest fajny i spójny, a treść obfituje w cytaty do zapamiętania.

Powieść nie do końca przypadła mi do gustu, jednak w planach mam przeczytanie jakiejś innej książki tej autorki. Może takiej gdzie nie będę nadarmo poszukiwać świątecznej atmosfery? Podzumowując - jest to przyzwoita obyczajówka, ale nie w moim guście, zabrakło mi tu chemii i przyciagania między nami.

Link do opinii

Trzy, a nawet cztery razy tak! Za co? Za okładkę, za tytuł, za bohaterów, pozwalających uwierzyć, iż nie potrzebujemy pandemii, żeby otaczać troską innych, dzielić się dobrem, i w końcu za mądrość zamkniętą na stronach tej powieści. Pani Gabriela Gargaś stworzyła historię niebanalną, nie lukrowaną, ale zapewniającą świąteczną gamę emocjonalnych barw, ciepło, poczucie bliskości.

Link do opinii
Inne książki autora
Wybacz mi
Gabriela Gargaś0
Okładka ksiązki - Wybacz mi

Nigdy nie zapomni ich dziecięcych zabaw na łące, wysokiej trawy drapiącej łydki, barwnych motyli, beztroskiego śmiechu, zapachu lata... Ale to wszystko...

Tylko ty
Gabriela Gargaś0
Okładka ksiązki - Tylko ty

Książka o wielkiej miłości kobiety do mężczyzny. Opowieść o tym, jak trudne i wymagające odwagi jest adopcyjne rodzicielstwo. Wzruszająca, niekiedy smutna...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy