Seryjny morderca Benjamin Fisher, który od trzydziestu lat odsiaduje wyrok w więzieniu, postanawia wskazać policji miejsca, gdzie ukrył ciała swoich ofiar. Stawia jednak warunki prowadzącemu sprawę detektywowi Danielowi Ellisowi. Najważniejszy z nich to obecność jego córki Reni, byłej agentki i profilerki FBI. Stracił z nią kontakt wiele lat temu.
Reni nie chce wracać do bolesnej przeszłości. Ostatecznie jednak się zgadza, bo czuje się współodpowiedzialna za tamte zbrodnie. Do dziś ma poczucie winy i dręczą ją wyrzuty sumienia, że uczestniczyła w chorej grze ojca, który wykorzystywał kilkuletnią córkę jako przynętę do wabienia swoich ofiar.
Gdyby tylko zdołała powstrzymać ojca albo ocalić choćby jedną z nich...
Nadszedł wreszcie czas, żeby raz na zawsze zamknąć ten mroczny rozdział w życiu Reni, rodzin zamordowanych kobiet oraz detektywa Ellisa, dla którego ta sprawa także ma wymiar osobisty. Gdy był małym chłopcem, jego matka zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Mężczyzna jest przekonany, że podobnie jak kilkadziesiąt innych kobiet padła ofiarą Fishera. Ich koszmar dopiero się zaczyna...
Emocjonujący thriller, pełen rodzinnych tajemnic, które mrożą krew w żyłach. Frasier do perfekcji opanowała sztukę przyprawiania czytelników o dreszcze. W Znajdź mnie przeszła samą siebie.
,,Publishers Weekly"
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2021-10-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Find Me
Tłumaczenie: Grażyna Woźniak
W SIDŁACH PRZESZŁOŚCI
Książek o seryjnych mordercach jest sporo. Jednak czy do tej pory trafiliście na powieść, w której zwrócono uwagę na dziecko takiej osoby?
"Nikt nie wydawał poradników dla dzieci seryjnych morderców".
Mocnym, a wręcz kluczowym punktem tej powieści są bohaterowie. Nakreślenie ich profilu psychologicznego z pewnością musiało być trudnym zadaniem. Moim zdaniem autorka poradziła sobie z nim znakomicie.
.
.
Przyznam, że sama fabuła zeszła gdzieś na dalszy plan, a i zakończenie okazało się dość przewidujące. Mimo to, czuję się usatysfakcjonowana, że sięgnęłam po tę powieść. Jestem czytelniczką, dla której jednym z najważniejszych punktów są bohaterowie i pod tym względem nie mogłam narzekać. Lubię wchodzić w ich myśli, uczucia i emocje. Odkrywać je stopniowo, analizować i zastanawiać się czy na ich miejscu postępowałabym tak samo. "Znajdź mnie" przeniosło mnie w umysły ludzi połamanych, skrzywdzonych, nieidealnych. Takich, o których chcę czytać.
Tylko właśnie ta przewidywalność zdarzeń. Elementów zaskoczenia było mało, wręcz wcale. Tempo akcji może dla niektórych okazać się... Zbyt wolne.
Dla kogo jest ta książka? Dla czytelników lubujących się w babraniu w umysłach bohaterów niedoskonałych. Którzy zamiast krwistych opisów i pędzącej akcji, wolą powoli wdrażać się w prowadzone na kartach powieści śledztwo. Jeśli jesteś jednym z nich, śmiało sięgaj po "Znajdź mnie".
Moje pierwsze spotkanie z twórczością Anne Frasier i już zadaję sobie pytanie, dlaczego dopiero teraz? Gdzie ja byłam wcześniej ? Jak to możliwe, że nie miałam okazji na bliższe spotkanie z jej bohaterami? Coś niewyobrażalnego. Ale jeszcze nic straconego, czas nadrabiać zaległości, a myślę, że jest co …
Seryjny morderca Benjamin Fisher od trzydziestu lat odsiaduje wyrok za liczne morderstwa kobiet. W końcu po wielu latach postanowił, że wskaże śledczym, gdzie zakopał zwłoki kobiet. Ale stawia warunek, w wyprawie na pustynię na towarzyszyć jego córka, Reni. Reni to była agentka FBI, która do dziś nie może sobie poradzić z traumą sprzed lat. Jako mała, kilkuletnia dziewczynka, brała udział w niecnym procederze ojca. To ona zwabiała potencjalne ofiary, a ojciec czynił swoją powinność. Dziewczyna akceptuje warunki ojca, w pewien sposób chce zadośćuczynić temu, na co się godziła w przeszłości. Ale przeczuwa, że zgoda ojca to misternie uknuta intryga, gra i zabawa ze śledczymi. Czy kobieta ma rację? Czy przeczucia ją nie mylą? Przecież, kto jak kto, ale ona zna ojca najlepiej …
Daniel Ellis prowadzi śledztwo w sprawie morderstw Fishera, ale ma też swój prywatny interes w tym zajęciu. Wiele lat temu jego mama wyszła z domu i słuch po niej zaginął. Detektyw podejrzewa, że padła ofiarą seryjnego mordercy, Benjamina Fishera. Czy ma rację i będzie chciał za wszelką cenę odnaleźć ofiary, a być może także matkę …
Znajdź mnie to wstrząsający i elektryzujący thriller, z mocnym przytupem. Historia niebywała, wprawia w osłupienie i onieśmiela. Misternie wydziergana fabuła, zaskoczy, ale i usatysfakcjonuje niejednego pożeracza krwawych historii. Mną całkowicie zawładnęła i osaczyła. Dotarła do każdej mojej cząsteczki i zostawiła po sobie ogromny ból i rozterki. Niewyobrażalna opowieść, traumatyczna, ale i ogromnie wzruszająca. Jak rodzice mogą czynić tak wielkie zło swoim ukochanym dzieciom, jak mogą skazywać ich przyszłość na zniewolenie. Jakim trzeba być potworem, aby wykorzystywać dziecko dla zaspokojenia własnych potrzeb, dla sprawienia sobie chwili przyjemności.
Autorka pomiędzy namalowanymi scenami przemyca bardzo istotne życiowe tematy: relacje rodzinne, miłość do dziecka, uzależnienie dziecka od rodzica, wykorzystywanie drugiej osoby dla swoich celów, jak również nienawiść. Obok tych ważnych zagadnień nie można przejść obojętnie, nad nimi trzeba się na chwilę zatrzymać i pochylić, przemyśleć i zastanowić się. I czasami warto zrobić małe odniesienie do swojego życia. Taka chwila zadumy i refleksji nad naszym postępowaniem.
Rewelacyjna, z nieprzewidywalnym dla czytelnika zakończeniem. Świetnie autorka maskowała zachowania niektórych bohaterów, by w finale je znakomicie wyeksponować i pozwolić im grać pierwszoplanową rolę, rolę życia! Jeszcze długo po jej skończeniu nie można się otrząsnąć!
Reni Fisher jest córka seryjnego mordercy, jej ojciec od trzydziestu lat odsiaduje wyrok za zamordowanie blisko dwudziestu kobiet. Reni jest też byłą agentką FBI, profilerką, która w dalszym ciągu zmaga się z traumą z dzieciństwa. Bo jako dziecko pomagała ojcu w jego grze… Daniel Ellis to młody śledczy, któremu zbrodniarz postanawia ujawnić miejsca zakopania zwłok. Ale tylko na swoich warunkach… Ma być przy tym jego córka. Czy Reni zdoła spotkać się z ojcem, mimo wyrządzonych krzywd? Czy Danielowi uda się odnaleźć ciała kobiet?
ZNADŹ MNIE to pierwszy tom cyklu „Inland Empire”, który na pewno będę śledzić i czytać. Bardzo podoba mi się styl i język autorki oraz zapałałam dużą sympatią do głównych postaci. To dość realni i złożeni bohaterowie, którzy skrywają swoje mroczne sekrety i traumy. Właśnie te przejścia zapoczątkowały rodząca się przyjaźń między nimi. Ogromnie współczułam Reni tego co przeszła i kibicowałam Danielowi, aby rozwiązał swoją zagadkę. Autorka miała świetny pomysł na fabułę z zaskakującym zakończeniem, które mnie zaintrygowało i nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy.
Akcja powieści w moim odczuciu była dość nierówna, monetami nie mogłam oderwać się od lektury, ale też bywało że ciutkę się nudziła. Taka sinusoidalna emocjonalna.
Jak ja lubię książki o seryjnych mordercach!
„Znajdź mnie” to jeden z najlepszych przykładów tego typu książek. Jako thriller wnosi coś zupełnie nowego, pochłania od pierwszych stron i co najważniejsze potrafi zaskoczyć.
Seryjny morderca Benjamin Fisher, który od trzydziestu lat odsiaduje wyrok w więzieniu, postanawia wskazać policji miejsca, gdzie ukrył ciała swoich ofiar. Stawia jednak warunki prowadzącemu sprawę detektywowi Danielowi Ellisowi. Najważniejszy z nich to obecność jego córki Reni, byłej agentki i profilerki FBI. Stracił z nią kontakt wiele lat temu. Reni nie chce wracać do bolesnej przeszłości. Ostatecznie jednak się zgadza, bo czuje się współodpowiedzialna za tamte zbrodnie. Do dziś ma poczucie winy i dręczą ją wyrzuty sumienia, że uczestniczyła w chorej grze ojca, który wykorzystywał kilkuletnią córkę jako przynętę do wabienia swoich ofiar.
Styl pisania autorki jest naprawdę genialny! Pisze ciekawie, czuć dreszczyk, a historią jaką stworzyła wzbudza wiele emocji. Akcja co prawda jest dość powolna, jednak gdy fabuła Was wciągnie to jak najszybciej będziecie chcieli poznać tajemnice, których tutaj nie brakuje. Zapewne będziecie mieć wiele własnych hipotez, jednak nic tutaj nie jest oczywiste. Główna bohaterka została wykreowana świetnie, a jej portret psychologiczny nie pozostanie obojętny dla czytelnika. Tak naprawdę cała historia jest wstrząsająca, traumatyczna, ale i refleksyjna. Bowiem autorka porusza ważne tematy o rodzicielstwie, wykorzystywaniu innych do swoich celów, a także nienawiści. Zakończenia jakie zafundowała nam Anne Frasier kompletnie się nie spodziewałam!
Tak naprawdę nIe chcę Wam za wiele zdradzać na temat tej pozycji. Osobiście jestem zachwycona i dawno nie czułam takiego dreszczyku, a nawet i lekkiego przerażenia! Zdecydowanie polecam!
Więzienie San Quentin w Kalifornii. To tu odsiaduje dożywotni wyrok więzienia seryjny morderca wykorzystujący swą małą córkę do wabienia swych ofiar, młodych kobiet. Detektyw Daniel Ellis zrobi wszystko, by po trzydziestu latach wydobyć od więźnia informację o miejscu ukrycia ciał.
Powieść przenosi nas na mroczne i surowe pustynne pustkowia, a świadomość, że mogą być one grobem dla zamordowanych kobiet czyni je jeszcze bardziej nieprzyjaznymi. Jednak wbrew temu czego można by oczekiwać, to nie ów seryjny morderca jest głównym bohaterem, ale to on odcisnął piętno na życiu każdej z postaci.
Detektyw Ellis ma swoje powody by angażować się w poszukiwania. Zniknięcie przed wielu laty jego matki, każe mu podejrzewać, że jest jedną z ofiar psychopaty. Reni Fisher, córka mordercy, była pracownica FBI, szuka miejsc ukrycia ciał na własną rękę próbując uporać się z własnymi traumami i utrzymać kruchą równowagę psychiczną. Nie jest o to łatwo. Rozbita pomiędzy miłością do ojca, radosnymi wspomnieniami z dzieciństwa, a świadomością jak złym jest człowiekiem. Świadoma, że jest nie tylko córką mordercy, ale i uczestniczką popełnianych zbrodni. Z takim obciążeniem trudno żyć.
Teraz mają szansę, by odnaleźć ciała i zamknąć tę sprawę. Warto podjąć to ryzyko, dla siebie i rodzin ofiar. Czy jednak ultimatum postawione przez psychopatę nie jest jedynie pułapką, w którą wpadną wiedzeni nadzieją?
Książka pochłania bez reszty! Podążanie wraz z bohaterami ścieżką wspomnień, tych ukrytych głęboko w podświadomości, wyłaniających się jak duchy z przeszłości, o której lepiej byłoby zapomnieć i zakopanych równie głęboko ciał ofiar seryjnego mordercy jest niczym spacer po linie zawieszonej nad przepaścią. Mocniej szokuje bezdenna perfidia manipulacji emocjami nieświadomego dziecka, łaknącego uczucia rodzica, niż sama zbrodnia. Takie thrillery chcę czytać!
Seryjny morderca Benjamin Fisher postanawia wyjawić, gdzie ukrył ciała swoich ofiar, jednak stawia policjantom pewne warunki...
Zazwyczaj w trakcie lektury tworzę już w głowie zarys recenzji. Czasami także na bieżąco notuję to, co przychodzi mi do głowy. Tak samo było w tym przypadku - czytałam "Znajdź mnie", po czym zrobiłam sobie przerwę pomiędzy rozdziałami, żeby wyjść na spacer z psem. Na dworze rozmyślałam o jednej z postaci, układałam pod nosem zdania, którymi ją opiszę, rozpracowywałam relacje, które ta postać miała z innymi bohaterami. Wróciłam do domu, otworzyłam książkę i okazało się, że w kolejnym rozdziale... ta osoba znika i to tak na dobre! Co jest grane?!
Wciągająca, zaskakująca, świeża - takie określenia chyba najlepiej pasują do omawianego thrillera. Autorka przyswoiła sobie schematy, które są popularne, odnoszą sukcesy, każdy je zna i lubi, po czym poprzewracała wszystko do góry nogami. Wyszła z tego prawdziwa czytelnicza uczta. Kiedy już czułam się bezpiecznie, myślałam sobie, że poznaję to otoczenie, wiem, jak to wszystko się dalej potoczy to następował zwrot akcji, który prowokował dziesiątki pytań. Jak w takich okolicznościach odłożyć książkę? Nie da się!
Według mnie wszystko tu się pięknie zgrało. Bohaterowie mają swoje sekrety, są dobrze rozbudowani psychologicznie, bardzo charakterystyczni. Fascynujące jest odkrywanie wspomnień i rozbieranie na części pierwsze traumy Reni, córki Fishera, która jako dziecko uczestniczyła w popełnianych przez ojca zbrodniach. W tle jest pustynia Mojave, która wprowadza złowrogi surowy klimat. Nie bez powodu nazywana jest strefą śmierci, podobno kryje się na niej więcej zwłok niż na niejednym cmentarzu. Aż można poczuć tę suchość w gardle za każdym razem, kiedy akcja dzieje się w tym miejscu!
Dołączę wobec tego do grona osób chwalących i polecających nową powieść Anne Frasier. Czułam napięcie, strach, bez problemu mogłam się przenieść do tego niepokojącego świata. To była emocjonująca i przyjemna lektura. Mówię wam, znajdźcie dla niej czas, pieniądze i miejsce na półce, bo warto.
Mój egzemplarz otrzymałam od wydawnictwa.
Zbrodnie sprzed lat, które w końcu mają szansę ujrzeć światło dzienne. Inteligentny i przebiegły morderca, który bawi się z wymiarem sprawiedliwości w kotka i myszkę. Detektyw z mroczną przeszłością, który długo czeka z wyjawieniem swoich motywów. Żar pustyni, który dla nikogo nie ma litości.
Dobrze zarysowane charaktery i mroczne osobowości. Dopracowana fabuła i poruszająca akcja. Niespodzianki, powroty do przeszłości, trupy w szafie. Intrygujące miejsce wydarzeń i niezapomniany finał. Tak pokrótce przedstawiłabym elementy idealnego thrillera czy kryminału. Takie połączenie utrzymuje zainteresowanie, pogłębia napięcie i nie pozwala oderwać się od powieści. To wszystko znalazłam w książce Anne Frasier „Znajdź mnie”.
Bardzo zależało mi, żeby poznać ten tytuł, a kiedy już wzięłam książkę do rąk, nie potrafiłam jej odłożyć. Pierwsze strony powieści podziałały na moją wyobraźnię, wywołały uśmiech na twarzy, a na policzki przywołały rumieńce. Z jednej strony pragnęłam jak najprędzej przekonać się, co zaplanowała dla mnie autorka i żałowałam, że nie potrafię czytać szybciej. Z drugiej zaś strony nie chciałam, by akcja książki się skończyła. Bawiłam się wspaniale, na te kilka godzin porzucając własny świat na rzecz powieściowych wydarzeń.
Przy „Znajdź mnie” nie sposób się nudzić. Od początku wiele się dzieje i aż do samego końca fabuła wywołuje same pozytywne odczucia. Frasier świetnie się przygotowała i widać to na każdym etapie rozwoju akcji. Bieżące wydarzenia przeplatane są powrotami do przeszłości, nie działa to jednak na niekorzyść autorki. Dzięki temu możemy lepiej poznać bohaterów, zrozumieć, co ich ukształtowało, przyjrzeć się impulsom prowadzącym ich do podejmowania konkretnych decyzji. Sporo miejsca w książce zostało poświęcone próbie przyjrzenia się psychice poszczególnych postaci, zrozumieniu ich motywów, pojęciu wpływu i dziedziczności mrocznych cech osobowości.
Na stronach książki panoszy się zbrodnia, działania wymierzone nie tylko w obcych, ale i w najbliższych. „Znajdź mnie” zaskakuje na wielu płaszczyznach, przede wszystkim zaś działa na wyobraźnię odwołując się do ludzkich instynktów. Tych najgorszych, najgłębiej ukrytych. Makabrycznych pragnień, które przerażają bardziej, niż sposób wcielania ich w życie. Frasier potrafi zaangażować czytelnika, daje do myślenia, skłania do refleksji i konieczności znalezienia w sobie odpowiedzi na mnożące się pytania.
Rozwój akcji pogłębia napięcie. Główny wątek rozwija się w interesujący i niebudzący zastrzeżeń sposób, a wraz z kolejnymi rozdziałami zostaje uzupełniony o nowe, niemniej intrygujące, kwestie. Wspaniale bawiłam się obserwując głównych bohaterów, poznając mordercę i szukając jego ofiar. Wszystko było tak realnie przedstawione i tak wspaniale dopracowane, że odnosiłam wrażenie, jakby mogło wydarzyć się naprawdę. Na twarzy czułam żar pustyni, w gardle zasychało mi od wysokiej temperatury, a ptaki unoszące się na niebie subtelnie dopełniały całości.
Frasier podarowała mi wspaniały prezent w postaci genialnie napisanego thrillera. Książka mnie zaskoczyła, zmusiła do myślenia, zaspokoiła potrzebę angażowania się w niepokojące historie. Znalazłam w niej wszystko, czego szukałam i potrzebowałam, a nawet o wiele więcej. Czuję się zadowolona, usatysfakcjonowana i wdzięczna. Niecierpliwie czekam na więcej.
Thriller, który zapamiętasz na długo
Zarys fabuły
Detektyw Daniel Ellis spotyka się w więzieniu z seryjnym mordercą Benjaminem Fisherem. Chce on wyjawić miejsca ukrycia ciał swoich ofiar. Stawia jednak swoje warunki. Chce pojechać na miejsce ze śledczymi i ma być obecna jego córka.
Reni Fisher to była agentka FBI i profilerka. Porzuciła ona karierę i zaszyła się na pustyni, unikając kontaktów między ludzkich. Nie może sobie poradzić z traumą i wyrzutami sumienia, które zafundował jej ojciec.
Reni chce jednak zamknąć ten etap i oddać rodzinom ciała ofiara swojego ojca, dlatego zgadza się pomóc Ellisowi.
Jednak Benjamin Fisher ma inny plan. Koszmary powracają... Budzą w Reni ukryte wspomnienia. Co kryje się w zakamarkach jej pamięci? Co skrywa pustynia Mojave?
Intrygujący bohaterowie
"Znajdź mnie" to wciągający i emocjonujących thriller. Akcja rozwija się powoli. I na początku zastanawiałam się skąd te wszystkie zachwyty. Jednak w miarę czytania napięcie rośnie, a intryga się komplikuje. Bohaterowie coraz bardziej fascynują, a ich przeszłość intryguje.
Anne Frasier stworzyła świetny thriller od którego trudno się oderwać. Na uwagę szczególnie zasługują sylwetki głównych bohaterów.
Reni jest córką seryjnego mordercy. Od dziecka musi żyć z tym piętnem. W dodatku ojciec wykorzystywał ją do zwabienia ofiar. Co budzi w niej poczucie winy, z którym ciężko jej sobie poradzić.
Daniel Ellis został detektywem, bo przyświecał mu jeden cel. Chce odnaleźć zaginioną matkę. Kobieta zniknęła bez śladu, kiedy Daniel był dzieckiem. Jest przekonany, że to Frasier ją zabił.
Dwa oblicza ludzkiej natury
"Znajdź mnie" to obraz bezwzględności ludzkiej. Bo jakim trzeba być człowiekiem, aby do zbrodni wykorzystywać własne dziecko. Aby mała dziewczynka była świadkiem okrutnych, brutalnych zbrodni.
Z drugiej strony to również obraz siły charakteru, determinacji w dążeniu do celu. Ellis swoje życie podporządkował odnalezieniu matki, a Reni odnalezieniu ciał ofiar ojca i odkupieniu win za zbrodnie ojca.
Podsumowanie
Jeżeli szukacie książki, która trzyma w napięciu, ma świetnie skonstruowaną fabułę i rewelacyjnie wykreowanych bohaterów, to ta książka jest dla Was. Wachlarz emocji gwarantowany.
UPIORNA RODZINKA
Kalifornia kojarzy się przede wszystkim ze słońcem, oceanem, piaszczystą plażą i urokliwymi miejscowościami wypoczynkowymi. Kalifornia to także bogactwo, przepych, rozrywka i zabawa. Ale Kalifornia ma też inne oblicze - mroczne, wrogie i podstępne. I do takiej Kalifornii w okolice pustyni Mojave zabiera nas Anne Frasier w swojej najnowszej powieści "Znajdź mnie".
Benjamin Fisher go seryjny morderca kobiet odsiadujący wyrok dożywocia w kalifornijskim więzieniu. Minęło już trzydzieści lat odkąd został rozpoznany i skazany, a mimo to policji nadal nie udało się zmusić go do wyjawienia miejsca pochówku ofiar. Ben jest o tyle ciekawym przypadkiem, że wymyka się wszelkim regułom i schematom, według których działają zabójcy. Jest nieprzewidywalny, a więc trudny do rozpracowania, choć trzeba przyznać, że i w jego działaniu była metoda. Do zwabiania ofiar Fisher wykorzystywał swoją ukochaną małą córeczkę Reni. Zapłakane, zagubione, bose dziecko wzbudzało chęć pomocy u każdej kobiety. Dzięki zaufaniu i empatii trafiały na Bena. Ale to była przecież tylko taka gra...
Teraz, po trzydziestu latach Benjamin Fiszer decyduje się na współpracę z policją. Zgadza się ujawnić miejsca pochówku ofiar, ale stawia pewne warunki. Pragnie spotkać się ze swoją trzydziestoośmioletnią dzisiaj córką - byłą agentką FBI. Reni przez te wszystkie lata nie może pogodzić się z traumą z dzieciństwa, czuje się współwinna popełnionych zbrodni, ale chce pomóc policjantowi Danielowi Ellisowi w doprowadzeniu sprawy do końca. Konfrontacja jest bardzo bolesna, tym bardziej, że zdarzenia przyjmują nieoczekiwany obrót i na jaw wychodzą coraz to nowe, wcześniej nie odkryte fakty.
"Znajdź mnie" to mroczny, mrożący krew w żyłach thriller, który trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Autorka wodzi czytelnika za nos i niejednokrotnie wyprowadza go w pole. Seryjny morderca, socjopata, manipulant i jednocześnie czuły, kochający ojciec. Czy to w ogóle możliwe?... Okazuje się, że Ben właśnie taki jest. Więzy łączące ojca i córkę są bardzo silne i nierozerwalne, a spotkanie po trzydziestu latach pokazuje, że pomimo okoliczności nic się nie zmieniło. W kontakcie z Benem dorosła Reni staje na powrót kilkuletnią dziewczynką, pisklątkiem, które gotowe jest znów uwierzyć i zaufać.
Anne Fraiser na główne miejsce akcji wybrała dziką i rozległą pustynię Mojave, która była ulubionym miejscem Reni i jej ojca, a która stała się cmentarzem pogrzebanych tajemnic. Jestem zachwycona pomysłem na fabułę i muszę przyznać, że dawno nie czytałam tak elektryzującego dreszczowca. Rozbudowana warstwa psychologiczna, umiejętna manipulacja ludźmi i taktami idealnie dopełnia wątek kryminalny.
Bohaterowie to inteligentne i intrygujące osoby, które zostały obdarzone silnymi osobowościami. Bez względu na to, czy stoją po stronie dobra, czy zła dokładnie wiedzą czego chcą, wzbudzają określone emocje i pozwalają nam się polubić, bądź potępić. Bardzo uważnie przyglądałam się relacjom w rodzinie Fisherów. Związek córki z ojcem, potem z matką i jedynym przyjacielem rodziny, sprawiły, że nie potrafiłam zupełnie skreślić Benjamina Fiszera - wielokrotnego mordercy, człowieka złego, zepsutego, okrutnego, który pomimo wszystko zachował jakąś namiastkę człowieczeństwa. Kocha swoje dziecko, ale też zwierzęta, ptaki, rośliny i przyrodę. Rzadko się zdarza taki paradoks.
Nie jestem wielbicielką szczegółowych opisów dotyczących sekcji zwłok, badania zmumifikowanych ciał, czy sposobów pozyskiwania dowodów z ludzkich szczątków. Zbyt mocno działa tu moja wyobraźnia i tego rodzaju obrazy wzbudzają we mnie wstret i obrzydzenie. Dlatego też fragmenty związane z badaniami w prosektorium były dla mnie trudne do przebrnięcia. Choć oczywiście rozumiem zasadność ich umieszczenia w fabule.
Powieść Anne Fraiser to moim zdaniem świetny thriller psychologiczny. Oparty na utartych schematach oferuje zaskakujące i nieoczywiste rozwiazania, co sprawia, że ma w sobie pewną nowość i świeżość. Lektura dostarczyła mi dużo przyjemności, przez cały czas czułam ciarki na plecach, a to oznacza, że książka to prawdziwy dreszczowiec.
Powieść miała swoją premierę przed tygodniem i już możecie znaleźć ją w księgarniach. To pierwsza część cyklu opisującego morderstwa z Inland Empire. A ponieważ Kalifornia to region, gdzie wiele jest niewyjaśnionych zaginięć, to na pewno autorka już wkrótce zaskoczy swoich czytelników kolejnymi opowieściami z tamtych stron. Już nie mogę się doczekać.
Dla tej książki liczba 13 będzie napewno szczęśliwym początkiem.
Przedstawiam Wam dzisiejszą premierę, która już zbiera masę pozytywnych opinii.
Ta historia na długo zostanie w pamięci.
Jest to pierwszy tom cyklu "Inland Empire".
Seryjny morderca Benjamin Fisher, który od trzydziestu lat odsiaduje wyrok w więzieniu, postanawia wskazać miejsca, gdzie ukrył ciała swoich ofiar. Detektywowi Danielowi Ellisowi stawia jeden warunek, aby przy wskazaniach była jego córka Reni. Była agentka i profilerka FBI.
Przez wszystkie lata, które był w więzieniu ani razu go nie odwiedziła. Dlaczego?
Mimo to zgadza się ponieważ czuje się współwinna zbrodni popełnionych przez ojca.
Czy mogła zapobiec morderstwom? Czy to była zabawa dla małej dziewczynki? Czy uda jej się zażegnać demony przeszłości?
Czy tajemnica skrawka materiału zostanie rozwiązana?
Było to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki.
Jakie to było dobre. Genialny thriller kryminalny. Historia mroczna, wracająca do nas przeszłość, rodzinna tajemnica, demony ukryte w głowie. Autorka miała, tak świetny pomysł na fabułę, że jestem pod ogromnym wrażeniem.
Bohaterowie świetnie wykreowani, każda osoba coś wnosi w całość historii. Tu nie ma zbędnych opisów, niepotrzebnych zapychaczy. Tu od pierwszych stron jest akcja. Autorka kręci nami jak chce, a zakończenie niejednego wbije w fotel.
Nie mogę się doczekać kontynuacji.
Jeden z lepszych thrillerów przeczytanych przeze mnie w tym roku.
"Znajdź mnie" intryguje pomysłem na fabułę, postaciami, które są świetnie wykreowane, klimatem oraz stopniowanym napięciem. Początek nie zapowiada tak szybkiego tempa, jaki serwuje autorka na koniec, a jest on rodem z amerykańskich filmów akcji — czy to wada, czy zaleta ciężko powiedzieć, bo jednak mnie pewne sceny raziły, ale jest to fikcja, więc bohater może wszystko i może być niezniszczalny. W każdym razie powieść rozwija się niespiesznie, pozwala poznać każdą z postaci i wczuć się w emocje, z jakimi one się zmagają. A prowadzona sprawa rozdrapuje stare rany, wchodząc w bardzo osobistą sferę zarówno Reni jak i Daniela.
"Znajdź mnie" jest niepokojąca i to nie tylko za sprawą miejsca akcji, którym jest pustynia, a ta wiadomo, ciągle się zmienia, żyje własnym życiem, ale poznając mechanizm, jaki stosował morderca, by potem wrócić do swojego domu jak gdyby nigdy nic, wywołuje dreszcze. Odczujemy je również kiedy uświadomimy sobie, że można żyć pod jednym dachem z dr. Jekyllem i Mr Hydem kompletnie nie wiedząc o ich prawdziwej naturze, bo w końcu jako dzieci komu mamy ufać jeśli nie swoim rodzicom?
Każdy ma swoje sekrety, a sekret, który skrywa Reni Fisher, jest niezwykle mroczny: jej ojciec, Benjamin Fisher, jest znanym seryjnym Mordercą z Inland Empire, który wykorzystywał ją jako przynętę do wabienia swoich ofiar. Choć Reni była tylko dzieckiem, wydarzenia te nadal pozostają w jej pamięci i sprawiają, że czuje się współwinna zbrodni ojca. Aby choć częściowo odkupić jego winy i uspokoić własne sumienie, poszukuje ciał ofiar, zakopanych gdzieś na rozległych obszarach pustyni Mojave.
Daniel Ellis - policyjny detektyw, uczynił z odkrycia tajemnic Mordercy z Inland Empire cel swojego życia, podejrzewa bowiem, iż może on stać również za zaginięciem jego matki. Teraz słynny zabójca obiecuje pokazać mu, gdzie ukrył ciała swych ofiar. Stawia jednak warunek: jego córka Reni musi im towarzyszyć.
Książka „Znajdź mnie” była moim pierwszym zetknięciem z twórczością Anne Frasier, nie wiedziałam więc, czego mogę spodziewać się po autorce. I powiem szczerze: dawno nie czytałam aż tak dobrego thrillera. Powieść ta była w stanie zaangażować mnie już od samego początku, a liczne zwroty akcji i kolejne wychodzące na jaw tajemnice nie pozwalały oderwać się od lektury.
Autorka osnuła fabułę przede wszystkim wokół mrocznych rodzinnych tajemnic. Seryjny morderca, który po trzydziestu latach nadal nie zdradził, gdzie ukrył ciała. Reni - była profilerka FBI, zmagająca się z piętnem córki mordercy. Daniel Ellis, detektyw, dla którego sprawa Mordercy z Inland Empire stała się niemal obsesją. Mamy tu zdecydowanie szczegółowo wykreowanych i wiarygodnych bohaterów. Zwłaszcza Reni Fisher jest jedną z wielu mocnych stron tej książki, a jej upór i odwaga budziły mój podziw. Podobało mi się także przedstawienie mordercy, Benjamina Fishera, z bardziej ludzkiej strony. Muszę przyznać, że autorka naprawdę wie, jak opisywać ludzką psychikę i relacje międzyludzkie.
Co jeszcze warto podkreślić, to klimat, zwłaszcza piękna i mroczna zarazem pustynia Mojave. Opisy przyrody i krajobrazów są krótkie, lecz wystarczające, by przenieść się wyobraźnią w miejsca, gdzie rozgrywa się akcja. W książce dużo się dzieje i nie sposób się nudzić. Liczne zwroty akcji nadają takie tempo, że z zapałem przewraca się kolejne strony. Im dalej w głąb, tym ciekawiej. Przez ostatnie kilka rozdziałów już naprawdę nie mogłam się oderwać i musiałam jak najszybciej poznać zakończenie.
W tej książce na pochwałę zasługuje wszystko: niebanalni bohaterowie, miejsce akcji, jakim jest pustynia Mojave, fabuła, mocne zakończenie. Jeżeli szukacie thrillera, który oderwie was od rzeczywistości i wciągnie w mroczny świat seryjnych morderców i rodzinnych tajemnic, to „Znajdź mnie” zdecydowanie jest książką dla Was.
"Ludzie często pytali Reni, jak to jest być córką seryjnego mordercy. Nie miała do nich pretensji o to, że są ciekawi. Czasami, by powstrzymać ich od zadawania kolejnych pytań, odpowiadała, że okropnie. Wystarczyło to jedno słowo, żeby uciąć temat."
"Znajdź mnie" jest pierwszą książką z serii "Ingland Empire", w której śledztwo prowadzą Reni Fisher, była profilerka FBI, i detektyw Daniel Ellis.
Nie wyobrażam sobie, z jaką traumą musi przejść człowiek przez swoje życie wiedząc, iż jego rodzic jest seryjnym mordercą, i co najważniejsze, będąc dzieckiem było się tego świadkiem. Forma "zabawy", gdzie dziecko udaje, że zgubiło mamę, a później ojciec "bawi się" z panią uderzając ją w głowę. Ta pani jest świetną aktorką. To tylko taka gra.
Dla byłej profilerki jest to bolesna przeszłość, a wyrzuty sumienia i poczucie winy dają o sobie znać w codziennym życiu. Kiedy po trzydziestu latach ojciec Reni postanawia ponownie wskazać miejsca, w których ukrył ciała swoich ofiar, Daniel Ellis proponuje Reni współpracę. Detektyw obsesyjnie szuka informacji na temat swojej matki, która zaginęła kiedy był mały, w tym samym czasie co mrożąca krew w żyłach działalność ojca Reni. Oboje nie wiedzą, dokąd doprowadzi ich znajomość i kolejne wydarzenia.
Byłam naprawdę ciekawa historii, której większość akcji rozgrywa się na pustyni Mojave, mordercę znamy od początku, a była profilerka z racji swoich uczuć co do sprawy, chce odnaleźć ciała zaginionych kobiet. Reni nie jest pewna swoich wspomnień, które mieszają się z obrazami nawiedzanymi podczas snu. Nie potrafi nienawidzić ojca, który tak bardzo kochał córkę.
Dlaczego to robił? Co skłoniło mężczyznę do tak okrutnych czynów, wplątując w to własną córkę? Mam nadzieję, że będziecie zaskoczeni odpowiedziami na te pytania.
"To wszystko było jednak znacznie bardziej skomplikowane, ponieważ Reni w głębi duszy wciąż pamiętała łączącą ich miłość, a także szczególną więź między ojcem a córką, z której wywodziły się najgłębsze, najbardziej pierwotne uczucia. A złe uczynki - niezależnie od tego, ile Reni przeżyła lat i ile wcieleń, które miały jej pomóc wyrwać się z cienia ojca - nie były w stanie zamazać wspomnień kochanej osoby."
Czuć, że jest to wstęp do dalszych tomów z serii. Poznajemy bohaterów i wydarzenia, które ich ukształtowały, zahartowały pewne cechy charakteru, ale też ukazują słabsze strony mogące dotkliwie ranić. Jedyny moment, który nie do końca wydawał mi się realny, to przejście głównej bohaterki przez część pustyni, by dotrzeć do autostrady. W jej stanie? Nie wiem. Może faktycznie chęć walki ją do tego zmusiła, ale mnie to nie kupiło. Kto będzie czytał, pozna ten fragment i sam zdecyduje, czy to mogło się wydarzyć, choć wiadomo, że jest to fikcja.
Nie mogę też za wiele zdradzić, żeby nie popsuć przyjemności z czytania "Znajdź mnie", ale uważam, że jest to naprawdę dobry thriller. Nie rewelacyjny, bo z kapci mnie nie wyrwało, ale czułam napięcie, gdy zbliżałam się do finału historii. Motyw? Może Was zdziwić, ale przekonajcie się sami.
Ten thriller to moje pierwsze spotkanie z twórczością Anne Frasier. Biorąc go w ręce, nie sądziłam, że otrzymam tak świetnie napisaną historię.
Styl, fabuła oraz język doskonale ze sobą współgrają, że nie ma opcji odłożyć książkę w trakcie czytania.
Anne Frasier intryguje swoimi opisami miejsc, postaci (w tym również te martwe) czy wydarzeń.
Skomplikowany świat zbrodni jest w stanie pochłonąć Czytelnika. Zbrodnie, bohaterowie czy akcja sprawiają, że pragnie się więcej.
Podczas lektury towarzyszył mi pełen wachlarz emocji. Rozpracowywałam każdą sytuację i zdarzenie razem z Anne Frasier i jej postaciami.
"Znajdź mnie" jest według mnie doskonałym thrillerem psychologicznym i na pewno znajdzie wielu odbiorców.
Skrajne opinie jaki przeczytałam, pozbawiły mnie wymagań wobec tej książki. Chciałam tylko, żeby było poprawnie i wciągająco. I to się wszystko zgadza, jednak oprócz tej podstawy, dostałam ciekawą fabułę i zaskakujące zakończenie.
Sprawa dotyczy seryjnego mordercy i jego córki, którą wykorzystywał do wabienia swoich ofiar. Dziś Reni jest dorosła, jednak ciągle żyje z piętnem. Autorka świetnie pokazała prawdopodobne zachowanie bohaterki, jej wyrzuty sumienia i świadomość swojej historii. W toku śledztwa na jaw wychodzą inne okoliczności. Sprawa się gmatwa, a my zaczynamy podejrzewać kto zabił i jak to się skończy. Miałam kilka typów, jednak żaden nie okazał się właściwy, co dla mnie jest dużym plusem. Akcja okazała się być mocno wciągająca, a ja nie mogłam oderwać się od czytania.
Ciekawy pomysł, dobre wykonanie, plastyczne opisy i wyszedł fajny, angażujący thriller. Teraz czas zapoznać się z resztą książek tej autorki.
Skazany na dożywocie seryjny morderca Benjamin Fisher, po 30 latach odsiadki decyduje się na współpracę z policją, aby wskazać miejsca, gdzie ukrył ciała swoich ofiar. Jest jednak jeden haczyk: Fisher chce żeby towarzyszyła mu córka Reni - była agentka i profilerka FBI. Kobieta przez te wszystkie lata odcięła się od ojca i traumatycznego dzieciństwa. Nie chce mieć z nim nic wspólnego ale nie może mu odmówić. Ciągle czuje się współodpowiedzialna za tamte zbrodnie. Nadszedł czas na zamknięcie tej sprawy raz na zawsze. Jest to ważne dla Reni, dla rodzin ofiar oraz dla policjanta Daniela, którego przeszłość jest mocno powiązana ze zbrodniczą działalnością Fishera.
Fabuła "Znajdź mnie" koncentruje się na policyjnej sprawie prowadzonej przez byłą profilerkę FBI Reni Fisher oraz detektywa Daniela Ellisa. Sprawa nie jest łatwa bo ingeruje dość mocno w ich życie prywatne. Dotyczy ich najbliższych, rodzinnych sekretów i wydarzeń sprzed lat. Niemniej jednak Reni i Daniel tworzą zgrany duet i zachowują pełen profesjonalizm.
Jest to thriller, który skupia się, nie tylko na samym śledztwie ale też na wewnętrznych konfliktach głównych bohaterów. W miarę rozwoju historii okazuje się, że nie ma idealnych rodziców i że każdy może mieć mroczną przeszłość. Pozory mogą nas zmylić.
Nie można odmówić tej książce dusznej atmosfery, pustynnego klimatu. Autorka przekonująco opowiada o losach rodziny Fisher, śledztwo zostało ciekawie rozwinięte, a postacie dobrze scharakteryzowane. Nie znajdziemy tam jednak szybkiej akcji i wielkich zaskoczeń. Nie czułam strachu, nie byłam zszokowana zakończeniem. Zamiast suspensu bardziej odczułam psychologiczną rozgrywkę między postaciami. I to było dobre. Naprawdę dobre!
,,Znajdź mnie" to gotowy scenariusz na film, bardzo dobry, kryminał, ba nawet thriller psychologiczny. Autorka stworzyła niezwykle wciągająca historię kobiety Reni, która jako dziecko była wykorzystywana przez ojca, psychopatycznego mordercę, do wabienia młodych kobiet, które on później mordował. Ta trauma odcisnęła ogromne piętno na dziewczynie, jednak starając się przekuć swoje złe doświadczenia w coś pozytywnego postanawia pracować jako agentka FBI, przeszłość jednak nie daje o sobie zapomnieć i kobieta wycofuje się z pracy profilarki.
Niespodziewanie o kontakt z nią zabiega ojciec, który zgodził się na wskazanie miejsc gdzie ukrył ciała swoich ofiar, w zamian za spotkanie z córką. Od tego momentu cała historia nabiera tempa i rumieńców. Ojciec Reni ginie na pustyni, pozostawiając po sobie całą masę pytań bez odpowiedzi, ale naprowadził Reni i detektywa Daniela Ellisa na nowy trop, który każe im całą historię zbadać na nowo.
Anna Frasier stworzyła opowieść o traumie, o życiu z poczuciem winy, o przemocy psychicznej ale przede wszystkim stawia pytanie o to czy istnieje coś takiego jak gen zła. Wiele książek dotyka tego tematu, nikt jednak nie odpowiada jednoznacznie, Frasier też nie daje jednoznacznej odpowiedzi.
Pojawia się za to inne spostrzeżenie po przeczytaniu tej książki, choć to prawda znana od lat to tu po raz kolejny potwierdza się to iż nie każda kobieta powinna być matkom i nie każdy mężczyzna może nazywać się tatom, po prostu niektórzy ludzie nigdy nie powinni mieć dzieci.
To bardzo emocjonująca książka, budząca skrajne odczucia, ale trzymająca w napięciu do końca, a zakończenie zaskakuje totalnie. W tej książce czuć piach pustyni i żar lejący się z nieba. To bardzo dobry thriller, polecam fanom tego gatunku.
Benjamin Fisher to seryjny morderca. Mimo, że od 30 lat odsiaduje wyrok, to wciąż nie ujawnił miejsca pochowania ofiar. Chce to zrobić teraz, ale ma warunek, bardzo szczególny. Ma być przy tym Reni, jego córka z którą nie ma kontaktu. To właśnie ona, jako dziecko uczestniczyła w morderstwach ojca...
Czy Reni przyjmie propozycję?
Akcja dzieje się obecnie, ale mamy również sporo retrospekcji. Do tego Autorka mocno rozbudowała aspekt psychologiczny.
Czytając miałam momentami wrażenie, że czuję się zawieszona w czasie... Nie było akcji, nie było nic, była pustka wypełniona emocjami.
Czułam się zaintrygowana Reni, jej sposobem postrzegania zdarzeń i ludzi.
Do tego niezwykle zaskakujące zakończenie, szokujące i wstrząsające.
Nie jest to książka dla wielbicieli akcji, ale na pewno trafi do tych, którzy lubią wchodzić w umysły innych.
Ta książka była jak spacer po górach, momentami spokojna i refleksyjna, a czasami powodująca zadyszkę i ekstremalne wrażenia.
Nawiedzone miasto wita. Tuonela roi się od turystów zwabionych wystawą w muzeum i jej główną atrakcją: ciałem legendarnego wampira. Przyjezdni nie wierzą...
Seria tajemniczych morderstw w Savannah. Ktoś zabija... za pomocą substancji używanej przez szamanów wudu. Kto mógłby lepiej przeprowadzić dochodzenie...
Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Okładka przedstawia czarne tło, a z prawej strony zeschnięte drzewo. Piasek, może sugerować główne miejsce akcji - czyli pustynię. Mam przed sobą egzemplarz do recenzji, nie mam pojęcia, jak wygląda finalny, zapewne się dowiem, gdy do mnie dotrze, po publikacji tej recenzji. Znając standardy wydawnictwa, zapewne będzie miała wystarczającą dla oka czcionkę, kremowe stronice. :)
Moje pierwsze spotkanie z autorką przebiegło pomyślnie. Czytało się dość dobrze, ale nie było w moim przypadku takich zachwytów, o jakich czytałam w polecajkach. Szkoda, bo przez te rekomendacje wydawało mi się, że sięgam po rewelacyjną powieść. Nie do końca tak było. W miarę szybko się czyta, przyjemnie - chociaż chwilami czuć tę spiekotę na pustyni. Ważną informacją jest to, że recenzowany dziś tytuł jest pierwszym tomem serii. Zapewne z ciekawości będę kontynuować czytanie tej serii, gdyż zaciekawiła mnie kreacja bohaterów, którym nie odpuszczę, bo jestem ciekawa ich dalszych losów, naprawdę.
Postacie - Reni - córka przestępcy, bardzo przypadła mi do gustu. Wydawała się normalna, a tym samym dźwigała wielkie brzemię ojca mordercy. Nie zazdrościłam jej ani przez chwilę, wręcz trzymałam mocno kciuki, żeby jakoś jej się to życie ułożyło, by nie spotykały ją same przykrości. Była profilerka, która nie wytrzymała swojej przeszłości, która sprytnie podkładała jej kłody pod nogi i zajęłam się całkowicie czymś innym.
Poznajemy również Daniela, detektywa. Człowieka dążącego do celu, który ma w głowie jeden cel, bardzo dla niego osobisty... I jego było mi szkoda, kolejna osoba dźwigająca na swoich barkach niezbyt lekkie bagaże doświadczeń. Oni oboje byli poranieni przez życie, jednak za ich obojga trzymałam mocno kciuki. Za to, że okazali się takimi prawdziwymi, życiowymi bohaterami, z różnymi charakterami - polubiłam ich. Nic nie było tu koloryzowane, nic nie było upiększane. Zostało pokazane takim, jakim jest i to się liczy.
Moim największym zarzutem dla tej książki jest fakt, że jest tu zbyt dużo opisów. Przeważają one nad akcją i to mnie drażniło, bo myślałam, że dostanę fabułę z dynamiczną akcją... I przez to wydawała mi się chwilami nudna, jakby nic nie wnosząca do całości. Tej dynamiczności zdecydowanie tutaj zabrakło. Pomysł na fabułę jest jak najbardziej oryginalny i dość dobrze został wykorzystany. Jestem ciekawa, o czym autorka napisze w kolejnej części, mam nadzieję, że dostaniemy dużo więcej o naszych postaciach.
Zdecydowanie na plus mamy tutaj pomieszanie thrilleru z powieścią psychologiczną, bo uważam, że wnikając w umysły Reni i Daniela - tak to właśnie wygląda. Analizujemy ich zachowania, myśli, słowa. Mamy również wątek obyczajowy - opisane relacje na rożnych stopach i to moim zdaniem urozmaica całość. Kolejny według mnie plus.
Zabrakło mi tutaj dreszczu niepewności, większych tajemnic, jakichś zaskoczeń związanych ze znalezieniem ciał poszukiwanych od lat kobiet. Nie czułam strachu, chwilami tylko zainteresowanie, kiedy właściwie nie miałam dość opisów.
Reasumując uważam, że "Znajdź mnie" jest dobrą książką, ale nie wzbudziła we mnie zachwytów, których spodziewałam się dostać. Fajnie wykreowane postacie zdecydowanie ratują sytuację, jak i fabuła, która była dość oryginalnym pomysłem. Z wykonaniem poszło różnie, niemniej jednak daje szansę autorce i czekam cierpliwie na drugi tom - jestem ciekawa, co mi przyniesie. Moja ocena to sześć na dziesięć. Czy polecam - zależy. Jeżeli szukacie lekkiego thrilleru - to jak najbardziej, jednak jeśli jesteście dość wybredni/wymagający, może ona spowodować w Was niedosyt - tak jak i u mnie. Jednak zawsze powtarzam, że warto samemu wyrobić sobie zdanie na temat książki - więc sięgnijcie i podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami. :)