Ziemia kryje szczątki tych, którzy musieli odejść, ale to dopiero początek....
Najpierw bestialski mord, potem krwawa rzeź królewskiej rodziny i nieoczekiwana koronacja - ale tak, to był dopiero początek.
Niemało trzeba sił, by zadawać cios za ciosem i nigdy nie poddawać się znużeniu. O tak, to pierwsza i najważniejsza lekcja: musisz być silna.
Gdy wyszło na jaw, że w żyłach Dęba płynie królewska krew, na Jude spoczęło brzemię odpowiedzialności za to, żeby jej braciszek po prostu dożył dnia, w którym będzie mógł przywdziać na swoje skronie koronę.
Tymczasem na tronie elfów zasiada zły król, Cardan, a Jude przybiera niewdzięczną rolę szarej eminencji. Nie dość, że w świecie opętanych żądzą władzy magicznych istot wciąż zmieniają się sojusze i układy, to niełatwo jest zapanować nad kapryśnym władcą. Cardan nie zaniedbuje żadnej okazji, by sponiewierać i upokorzyć Jude, choć wcale nie słabnie jego deliryczna fascynacja dziewczyną.
Gdy staje się aż nazbyt jasne, że za sprawą knowań kogoś z bliskiego otoczenia śmiertelne niebezpieczeństwo zagraża wszystkim, których Jude darzy miłością, nadchodzi pora, by zdemaskować zdradę, a przy tym przecież trzeba jakoś sobie radzić z mieszanymi i bardzo żywymi uczuciami, które w niej budzi Cardan - ongiś zepsute książątko, teraz król - król, nad którym należy panować, bo stawką jest utrzymanie się kruchej lecz zdeterminowanej ludzkiej istoty przy władzy (i przy życiu) w czarodziejskim świecie.
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2019-02-27
Kategoria: Fantasy/SF
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: The Wicked King
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Stanisław Kroszczyński
"Zły król" to drugi tom z serii Holly Black pod tytułem "Okrutny książę". Jest to powieść należąca do fantastyki, która wciąga w świat pełen intryg, niespodziewanych zwrotów akcji oraz nietypowego wątku romantycznego. Nie jest to bowiem nic przewidywanego. Przeciwnie na każdym kroku zaskakuje. Cała książka jest pełna tajemnic. Nic nie jest oczywiste. Wszystko ma jakieś głębsze dno. Jest to zarazem powieść, która wprowadza w świat intryg,zabójstw, życia na królewskim dworze. Albowiem jest to również opowieść o żądzy władzy. To w sumie od niej wszystko się zaczęło. W każdym razie ta książka wciągnęła mnie tak samo jak poprzednia część. Jestem wręcz oniemiała talentem autorki. Już nie mogę się doczekać o czym będzie następny tom. "Królowa niczego" zapowiada się tak samo obiecująco jak poprzednie części i coś czuję, że się nie zawiodę. Autorka zdecydowanie potrafi zakończyć książkę w dramatycznym momencie. No dobra, to chyba czas żeby przejść do fabuły, nie ?
Gdy wyszło ja jaw, że w żyłach Dęba płynie królewska krew, na Jude spadło brxekue odpowiedzialności za to żeby jej brzuszek po prostu dożył dnia w którym będzie mógł ubrać koronę. Tymczasem na tronie elfów zasiada Cardian, A Jude przyjmuje rolę szarej eminencji. Król nie przepuści zadnejbokszju żeby sponiewierać i upokorzyć Jude. Chociaż jego fascynacja dziewczyną nie słabnie. Nadchodzi również pora żeby zrelaksować zdradę. Za sprawą czyichś knowań z bliskiego otoczenia Jude osoby które darzy miłością są w niebezpieczeństwie. Ponadto dziewczyna musi sobie radzić z mieszanymi uczuciami które budzi w niej Cardian.
A to dopiero początek przygód Jude. Co jeszcze ją czeka ? Kto jest zdrajcą? Aby poznać odpowiedzi zdecydowanie musicie przeczytać tę książkę. Nie potrafię się oderwać od tej serii. Całkowicie wciągająca.
Od czasu, kiedy przeczytałam Okrutnego Księcia, minęło już kilka miesięcy. Nadal jednak z tyłu głowy słyszałam głosik, który ciągle zastanawiał się, co będzie dalej? Dlatego nareszcie przeczytałam tom drugi, który jak na złość, pozostawił mi tych pytań jeszcze więcej... No, ale od początku.
Jude, którą bardzo polubiłam w pierwszej części, tutaj wzbudzała mnóstwo mojej niechęci. Widać po niej, jak bardzo się zmieniła i jak bardzo pragnie całkowitej władzy nad Krainą Elfów. Ja widziałam w tym chęć zemsty na elfach, które niegdyś znęcały się nad nią. To pragnienie tak bardzo pochłonęło Jude, że nie zdołała zauważyć zdrady, a także zmieniło ją w okrutną maszynę do zadawania bólu i śmierci. Tej odsłonie bohaterki zdecydowanie mówię nie.
Cardan, który w poprzednim tomie był tym cholernie złym i okrutnym, tutaj o dziwo wzbudził moją sympatię. Wiadomo, że nie stałam się z miejsca jego ogromną fanką, ale gdzieś tam zaczęła przebijać jego chłopięca niewinność, którą ktoś kiedyś w nim skutecznie zablokował. Ponadto zaczęłam go rozumieć w jego otwartej chęci sprzeciwienia się Jude. Dziewczyna myślała, że znalazła sobie głupiego księciunia, który zrobi wszystko, co mu każe. No a tutaj niespodzianka, Cardan jednak nie jest aż tak głupi.
To, ile Holly Black umieściła tutaj zwrotów akcji, przechodzi ludzkie pojęcie. To znaczy, ja się spodziewałam, że autorka zaskoczy mnie nie raz i nie dwa, no ale tutaj to po prostu mózg jest rozwalony. Po raz kolejny sprawdza się teza znana z Czerwonej królowej, że każdy może zdradzić każdego.
Zaczynając lekturę, czułam ogromną ekscytację na myśl, co może się tutaj wydarzyć. Miałam też w głowie pewien plan, który ewentualnie mógłby się spełnić. Jednak autorka całkowicie zdeptała moje myśli i nadzieje, zastępując je czymś, co kompletnie wbiło mnie w fotel i o czym myślę do ej chwili.
Zły król ma również pewną wadę. Mianowicie, w pewnych momentach te opisy, które dla mnie były trochę bezsensowne, sprawiały, że czytanie mnie najzwyczajniej w świecie nudziło. Myślę, że gdyby Holly zrezygnowała również z niektórych dialogów, które nie wprowadzały nic istotnego do całej historii, książka zyskałaby na jakości.
No ale, nie będę się już bezsensownie rozpisywać. Dla mnie ta seria to mistrzostwo świata. Dzięki niej pokochałam świat elfów, magię oraz twórczość Holly Black. Już teraz mogę nawet stwierdzić, że seria Okrutny książę to jedna z lepszych, jak nie najlepszych serii fantastycznych. Z pewnością któraś z tych książek znajdzie się w zestawieniu tych najlepszych powieści z 2019 roku.
Jeżeli poszukujecie jakiejś dobrej fantastyki, gdzie nie zabraknie magii, intryg, pragnienia zemsty i władzy oraz zwyczajnie dobrze poprowadzonej akcji, to zdecydowanie bierzcie się za książki autorstwa pani Black. Obiecuję Wam, że się nie zawiedziecie.
"Mam nadzieję, że to im nie daje spokoju: przecież kłamię. Bądź co bądź, skoro najczęściej ciskaną przez nich we mnie obelgą jest moja śmiertelność, oto moja riposta. Ja także jestem stąd i znam zasady gry. Może nawet znam je lepiej, gdyż wy macie je we krwi, a ja musiałam się ich nauczyć. Być może znam je lepiej, bo wam trudniej je złamać."
"Zły król" to kontynuacja ciekawie zapowiadającej się serii. Pierwszym tomem powieści byłam zachwycona, drugi nie jest zły, jednak czegoś mi tutaj brakowało.
Holly Black ma niewątpliwie ciekawy styl i głowę pełną pomysłów. Momentami za bardzo skupiała się na zbędnych opisach, które mnie męczyły. Jednak spodobało mi się, jak poprowadziła kontynuację pod względem całej fabuły. Było ciekawie i nie brakowało zaskoczeń.
Historia zaprezentowana w "Złym królu" jest ciekawa i lubię ją za motyw elfów. Kreacja magicznego świata jest świetna. Mamy tutaj mnóstwo ciekawostek i intryg. Przede wszystkim zaskakujące jest życie głównej bohaterki, która jak wiemy, jest człowiekiem i przebywa w świecie elfów. Jude nie ma lekko, musi mierzyć się z wieloma trudnościami i to właśnie jej postać nadaje powieści ognia. Jednak w poprzednim tomie miała trochę więcej energii i siły walki, mam wrażenie, że była bardziej inteligentna. Teraz jakoś za bardzo dawała się złapać w pułapki i to nie ona przechytrzała innych, a inni ją. Troszkę szkoda, bo lubiłam w niej to, że jako szary człowiek brała wszystkich w garść.
Postać Cardana bardzo mnie zaskoczyła. Chociaż z początku myślałam, że jest mało inteligentny, to jednak bardzo mnie zaskoczył swoją postawą i nie spodziewałam się, że zrobi takie wielkie "wow" i wprowadzi mnie w osłupienie. Jego kreacja niesamowicie mocno mi się podoba i takich bohaterów lubię. Zdecydowanie pokazał, że nie brakuje mu rozumu.
"Mówiłam już, że Cardan posiada wyjątkową zdolność prawienia komplementów w taki sposób, że bolą. Potrafi jednak też powiedzieć coś na pozór obraźliwego, co naprawdę schlebia."
Nie spodziewałam się takiego zakończenia książki, które wywarło na mnie ogromne zaskoczenie. Zdecydowanie zachęciło mnie do poznania kolejnego tomu. Niesamowicie ciekawie czytało się to wszystko. Aż ciężko jest opisać to, co działo się w powieści. Chociaż styl autorki trochę psuł przyjemność czytania, to jednak fabuła była na tyle dobra, że zachęcała do jej poznawania.
Tajemnice i intrygi są najlepszym elementem "Złego króla" i to właśnie one nadają książce charakteru. Oczywiście niektórych się domyśliłam, jednak większa część zaskakiwała mnie. Również zwroty akcji były bajeczne i było ich zdecydowanie sporo.
I ponownie pochwalam autorkę za to, że nie dała tutaj mdłego wątku miłosnego. Cieszę się, że skupiła się na sprawach królewskich, tajemnicach, a nie na miłości, która by zabiła całość.
Holly Black ma świetne pomysły i chociaż jej pióro nie do końca jest wyśmienite, to jednak stworzyła bardzo ciekawą powieść, którą warto poznać.
"Niewykluczone bowiem, że zażyłam dawkę śmiertelną, miast zatruwać się powoli, po jednym pocałunku."
Długo zwlekałam po sięgnięcie kontynuacji Okrutnego księcia, jednak teraz bardzo tego żałuję! Teraz królem elfów został Cardan, który kompletnie tego nie chce. Seneszalem zostaje Jude i to ona wszystko kontroluje i zapewnia bezpieczeństwo. Odkąd nastąpiła zmiana władzy każdy zaczyna snuć plany, jak na tym skorzystać. Uważają, że król jest za słaby i mogą na tym dużo zyskać. Pojawia się królowa mórz i wymaga wobec Cardana posłuszeństwa inaczej czeka ich wojna. Wszystko zaczyna się sypać, problemy się mnożą i nie wiadomo co zaraz znowu nie wyjdzie. Powiem Wam tak, ta książka jest o wiele lepsza niż pierwszy tom, ponieważ Okrutny książę to powolne wprowadzenie w cały ten świat i przedstawienie bohaterów. W drugim tomie akcja nabiera tempa, zaczynają się pojawiać konsekwencje czynów Jude i plany nie idą po jej myśli. Coraz więcej niebezpieczeństw, coraz więcej niewiadomych.
Bohaterowie muszą być jeszcze bardziej sprytni i przebiegli jeżeli chcą przeżyć. Jude, jak wspominałam wcześniej, dostaje najwyższe możliwe stanowisko w kraju, musi opanować chaos, który zapanował podczas koronacji, do tego ma problem by zaufać przyjaciołom i nie wie co zrobi jak minie czas, gdy Cardan będzie jej posłuszny. W pewnym momencie może się wydawać, że wszystko idzie w dobrym kierunku, by zaraz zdeptać te nadzieje i zakopać głęboko pod ziemią. Zaś właśnie tytułowy zły król to postać, którą naprawdę ciężko zrozumieć. Nigdy nie wiadomo co zaraz zrobi i czy jego intencje są szczere. Zwłaszcza to co zrobił na końcu, mnie bardzo zdziwiło i przeraziło! Poza tymi bohaterami przestałam lubić Teryn, ponieważ myślała tylko o sobie i strasznie tym człowieka denerwowała. Tak samo Vivi jej zachowanie było tak bezmyślne, że to głowa mała. Jako że jest w połowie elfką to powinna wiedzieć jak zabezpieczyć człowieka przed wpływem innego elfa, a nie olewać wszystkie zasady bezpieczeństwa.
Ogólnie muszę przyznać, że ten tom jest o wiele lepszy od pierwszego! Autorka nie popadła w syndrom drugiego tomu, co bardzo mnie cieszy! Styl autorki był bardzo przyjemny i dzięki temu, książkę czytało się o wiele szybciej. Opisy były plastyczne i pojawiało się wiele dialogów, przez co jeszcze szybciej się ją pochłaniało.
Podsumowując, Zły król to naprawdę świetna kontynuacja, pełna akcji, zdrad, walk i intryg. To książka, która Was pochłonie i nie pozwoli o sobie zapomnieć. To książka dla fanów fantastyki, elfów i przemyślanych intryg królewskich. Jeżeli uważaliście, że pierwszy tom jest świetny, to sięgnijcie po drugi i przekonajcie się, jak bardzo się myliliście! Serdecznie polecam i z wielką niecierpliwością będę wyczekiwać trzeciego tomu!
Minęło pięć miesięcy odkąd Jude, aby zapewnić bezpieczeństwo Dębowi, wymusiła na Cardanie posłuszeństwo i podstępem skłoniła go by zasiadł na tronie i przejął władze. A tymczasem sama Jude przejmuje rolę seneszala - wspaniałego, oddanego doradcę Najwyższego Króla. Nikt jednak nie zdaje sobie sprawy, że to jest tylko gra pozorów i tak naprawdę to właśnie ona pociąga za wszystkie sznurki.
Jude, kocham cię, ale też cię nienawidzę. Moja cudowna, waleczna Jude. Śmiertelna dziewczyna, która zdążyła wszystkich przechytrzyć. Uwielbiam jej determinację i siłę. Niestety czasem bywa też naiwna i lekkomyślna w swoich czynach. Natomiast Cardan posiada moje serce już od tomu pierwszego. Jest niebywale ciekawą, tajemniczą postacią i można się po nim spodziewać wszystkiego. Okazuje się, że pod jego błazeńskim zachowaniem może się sporo ukrywać. Cardan potrafi być nadzwyczaj inteligentnym i przebiegłym władcą. A jego działania mogą was szalenie zaskoczyć. Pozostali stoją u boku swojego nowego przywódcy, ale czy wszyscy są wiernymi i oddanymi poddanymi? Trzeba mieć oczy szeroko otwarte, bo nigdy nie wiadomo kto nagle postanowi wbić ci nóż w plecy i cię zdradzi.
Czy ja właśnie przeczytałam jedną z najlepszych książek tego roku? Prawdopodobnie. Nawet nie potrafię opisać tego co w tej chwili czuję. Złość? Podziw? Rozpacz? A może wszystko jednocześnie? Autorka po raz kolejny zabiera nas do magicznego królestwa elfów, który jest pełen sztuczek i podstępów. Elfy to przepiękne istoty, które nie potrafią kłamać, ale nadrabiają to swoją przebiegłością i są w stanie każdego zmanipulować. Jude przebywała w ich towarzystwie dostatecznie długo, aby nauczyć się ich wszystkich sztuczek, ale czy na pewno? Czy będzie w stanie przejrzeć każdy ich ruch? Władza została zdobyta, ale znacznie trudniej będzie ją utrzymać - zajęcie tronu przez Cardana może przynieść fatalne skutki zwłaszcza, że nie wszystkim się podoba ta decyzja. Nie zabraknie spisków i intryg politycznych, pojawia się mnóstwo szokujących zwrotów akcji i nie obawiajcie się przewidywalności, bo jej nie ma. Trzeba też przyznać, że Holly w sposób fenomenalny buduje napięcie między głównymi bohaterami. Od nienawiści do wzajemnego przyciągania. Ich relacja jest jak szalona i niebezpieczna przejażdżka na rollercoasterze, która wydaje się dopiero zaczynać. Wszystko w tej książce było perfekcyjnie dopracowane. Począwszy od na pozór pięknej i niesamowitej krainy Elfhame, po fantastycznie rozbudowaną fabułę, która cię wciąganie od pierwszych stron i zabierze na niewiarygodnie ciekawą, ale też okrutną przygodę, a skończywszy na różnorodnych, znakomitych bohaterach. Nikt nie może odebrać autorce tego, że naprawdę się przyłożyła i stworzyła swoją własną, niepowtarzalną historię, która zostanie w naszych sercach przez długi czas.
"Zły Król" będzie wspaniałą gratką dla wszystkich fanów fantastyki młodzieżowej. A ja po tak szokującym i wbijającym w fotel zakończeniu, nie mogę się doczekać kolejnego tomu, który niestety będzie miał premierę dopiero w przyszłym roku.
Intrygująca, o ile pamiętam (bo przeczytałam ją już jakiś czas temu) to w niej jest bardzo interesujący zwrot akcji, dotyczący Jude Duarte i tego księcia elfów, jakkolwiek się on nazywa.
Drugi tom badzo udany. Kolejne zwroty akcji i intrygi. Zaskakujące zakończenie. Nie mogę się doczekać co będzie dalej.
Jude podjęła w swoim życiu wiele decyzji. Wiele decyzji, których konsekwencji nie da się dokładnie przewidzieć, a które teraz musi ponosić. Stara się jednak myśleć, że jej zamysł jest warty całego podjętego przez nią trudu. I choć wydawało się, że zdobycie władzy było trudne, to teraz jest jeszcze gorzej. Spiski i knowania są na porządku dziennym. Czy może komukolwiek zaufać?
Zły Król Holly Black (tłum. Stanisław Kroszczyński) to drugi tom opowieści zapoczątkowanej przez "Okrutnego Księcia". Lektura jest przyjemna, choć niewymagająca - jedynie potrzeba znajomości poprzedniego tomu. Wydarzenia są wciągające, mimo że działania bohaterów coraz bardziej przewidywalne. Mimo wszystko wydaje mi się, że historia jest warta poświęconego dla niej czasu.
Drugi tom przygód śmiertelnej dziewczyny w świecie elfów jakoś mnie nie wciągnął. Bardziej mi to przypominało polityczną przepychankę niż fantastykę. Jude rządzi krainą Elfhame, kierując każdym krokiem prawowitego władcy. Trudno mi uwierzyć w scenariusz, że człowiek mógłby tak "wodzić za nos" całą zgraję przebiegłych, nieśmiertelnych, pełnych magicznych mocy istot. Charakter i ambicje głównej bohaterki też mnie nie przekonują. Niby wszystko robi dla dobra braciszka i nie interesuje ją władza, jednak rządzi krainą z wielką lubością i uważa się za nieomylną. Ani myśli porzucić życie, które wiedzie. Nie mogłam się przemóc, żeby ją polubić. Może to właśnie wpływa na mój osąd...
Po fenomenalnym, według mnie, Okrutnym Księciu, bez zwłoki zabrałam się za Złego Króla i przeczytałam go niemal na jednym wdechu, nie mogłam się oderwać, a potem zostałam z pustką w sercu, bo miałam ogromnego kaca książkowego. Bardzo, bardzo dużego. Takiego, że nie mogłam skupić się na żadnej innej lekturze, bo wszystko wydawało mi się mdłe i nijakie.
To jest jeszcze lepszego od Okrutnego Księcia. Na kartach tej historii dzieje się więcej, wszystko jest jeszcze bardziej przerażające i niebezpieczne. Emocje, które wywołała we mnie Holly Black, spowodowały że nie mogłam się od książki oderwać..
Plan Jude się powiódł – jej braciszek, Dąb, w którego żyłach płynie królewska krew, jest bezpieczny. Na tronie zasiadł Cardan, dawny prześladowca dziewczyny, który nie chciał mieć nic wspólnego z koroną. Jude została jego seneszalem, najbliższym doradcą, ale król nie ma zamiaru ułatwiać jej życia. Jest wściekły dlatego, że dziewczyna użyła podstępu, aby go od siebie uzależnić. Jednak nie wszyscy zaakceptowali nowy porządek i nowego władcę. Pojawia się zdrajca, ktoś z najbliższego otoczenia Jude i Cardana, kto chce przejąć władze dla siebie. Oprócz rywalizacji z nowym wrogiem, odpieraniu ataków króla, Jude będzie musiała walczyć jeszcze z własnymi uczuciami, nad którymi bardzo ciężko jej zapanować. Czy to możliwe, że można pokochać swojego wroga?
W Złym królu akcja jest jeszcze szybsza, emocje niemal nokautują czytelnika, a każda kolejna strona jest zagadką. Znowu chciałam jak najszybciej dowiedzieć się, jak to wszystko się skończy, ale obawiałam się tego, że znowu mnie te wydarzenia poturbują. Ja bardzo przeżywam wszystko to, co dzieje się na kartach książek, a jeżeli akcja jest interesującą, wątek miłosny dopracowany, a bohaterka mnie nie irytuje, to ja jestem w niebie. W Okrutnym księciu Jude dopiero „wchodziła” w świat spisków, knowań i polityki; w „Złym królu” musi nauczyć się wszystkiego sama. Jako szara eminencja rządzi całą krainą elfów i musi zapracować na szacunek, bo nikt nie bierze jej na poważnie. Holly Black nie boi się zaskoczyć czytelnika, wprowadzając nowe elementy zaskoczenia czy przyśpieszając akcję. Nic dziwnego, że jej książki na całym świecie pokochały miliony czytelników.
Jak pisałam w recenzji Okrutnego księcia, bardzo polubiłam Jude. Miała wady, z których doskonale zdawała sobie sprawę. Chociaż Madok nie jest jej biologicznym ojcem, to zachłanność i rządzę władzy przejęła po nim. Jude boi się tego, że jej pragnienie może ją zaślepić. Jest to postać tak żywa, realna, że trudno przejść obok niej obojętnie. Wszystkie jej emocje i uczucia oddziaływają na czytelnika tak, że czasami trzeba zrobić sobie chwilę przerwy, aby wszystko ułożyć sobie w głowie. Jude jest bohaterką dojrzałą, która uczucia odstawia na dalszy plan, skupiając się na tym, co najważniejsze. Potrafi się przyznać do błędów i zawsze stara się myśleć logicznie. To postać, która z nastolatki zmienia się w kobietę na oczach czytelnika. Jest silna. Szkoda, że nie wszystkie autorki potrafią wykreować taką postać, którą da się lubić, a jednocześnie, dla młodszych czytelników, może być wzorem do naśladowania.
Przede mną jeszcze Królowa niczego, ale Zły król jest książką, która jest jeszcze lepsza od pierwszej części trylogii. Chcecie przeczytać coś lekkiego, ciekawego, intrygująco; coś, co was wciągnie do innego świata? To historie napisane przez Holly Black są dla was.
Zbiegła królowa. Niechętny książę. I zadanie, które może zniszczyć ich oboje. Pierwszy tom nowej, mrocznej i urzekającej dylogii od Holly Black. Od wydarzeń...
Tana lives in a world where walled cities called Coldtowns exist. In them, quarantined monsters and humans mingle in a decadently bloody mix of predator...
Przeczytane:2021-05-16,
Po tym, jak Jude obsadziła Cardana na tronie minęło 5 miesięcy. Zostało niewiele czasu, w którym dziewczyna może dyrygować królem, więc szuka sposobu na wydłużenie przysięgi. Jednak król robi wszystko, żeby podważać jej opinię i autorytet.
Dodatkowo królowa Toni uważa, że rozejm zginął razem z poprzednim monarchą i planuje coś niecnego.
Jude musi uporać się z wszystkimi problemami, ale czy nie przyjęła za dużo na swoje barki?
Z racji tego, że pierwsza część mnie nie porwała, nie nastawiałam się na nic wyjątkowego. Nie sądziłam, że ta książka będzie aż tak wspaniała! Przez pierwsze 100 stron trochę się nudziłam, bo w ogóle nie było tam akcji, ale potem wszystko zaczęło rozwijać się tak, że nie mogłam oderwać się od czytania!
Wszystkie intrygi zostały poprowadzone niesamowicie i wreszcie nie przewidziałam niczego, co będzie się tutaj dziać. Relacja Cardana i Jude jest jeszcze lepsza, niż w poprzednim tomie, a to już wyczyn! Naprawdę ich uwielbiam i mam nadzieję, że będą równie wspaniali w następnej części (szczególnie Cardan, bo on jest jednym z moich ulubionych bohaterów wszech czasów).
Jedynym minusem jest Taryn. Nie trawię tej dziewczyny i najlepiej by było jakby wyjechała po prostu na miesiąc miodowy z nowym mężem albo jakny po prostu znikła. Wtedy tą książkę czytało by się o wiele lepiej.
Za to zakończenie to coś, po czym nadal nie mogę się pozbierać. Ta propozycja Cardana.
Mam ochotę od razu zabrać się za kolejną część, ale zanim to zrobię, muszę trochę ochłonąć, czytając inne książki.
Podsumowując: to jedna z tych serii, których nie warto odkładać po pierwszym tomie. Jeżeli, tak jak mi, poprzednia część nie podobała Wam się za bardzo, albo w ogóle się Wam nie podobała, to mimo wszystko polecam zabrać się za kolejną część. Naprawdę warto!
Ocena: definitywnie 10/10