Rozległe lasy Kentucky, lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku i odosobniona stadnina. Sielanka? Ale tylko do czasu...
Spokojne życie Jeffa i Lisy Armstrong zakłóca pojawienie się nieznajomego. Mężczyzna wzbudza niechęć zarówno pracowników, jak i samego szefa, choć jego żona obdarza przybysza zaufaniem. Jego zachowanie wywołuje podejrzenia, tym bardziej że po jego pojawieniu się następuje seria dziwnych wypadków. Nikt nie ma wątpliwości, że winien jest obcy, ale też nikt nie może tego udowodnić.
Podczas gdy Jeff wraz z przyjaciółmi próbują poznać zagadkową i budzącą wątpliwości przeszłość przybysza, on stara się dopasować do nowego otoczenia. Nie jest to jednak łatwe, gdyż otaczają go wrogowie, a na jaw wychodzą kłamstwa. Jedyną życzliwą mu osobą jest Lisa oraz... wyjątkowa i niepokorna klacz, która go sobie upodobała.
O autorce
Katie Davids to pseudonim literacki mieszkanki Ostródy. Studia i pierwsze lata życia zawodowego spędziła w Warszawie, następnie wyjechała na Islandię. Jej pasją jest podróżowanie i głównie stąd czerpie wenę do pisania. Jest wielbicielką powieści historycznych, thrillerów oraz z gatunku fantasy. Jej debiutem była młodzieżowa powieść Ocaleni. W swoim dorobku literackim posiada także kryminał Po właściwej stronie oraz jego kontynuację Zatarty trop. Podobnie jak poprzednie powieści, fabuła thrillera Zło wyłania się z mgły osadzona jest w realiach Ameryki Północnej.
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2023-06-20
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 290
Język oryginału: polski
Zawsze lubię poznawać twórczość nieznanych mi dotąd polskich Autorów. Więc, gdy nadarzyła się okazja, postanowiłam z niej skorzystać i sięgnąć po tę lekturę. Zaintrygował mnie tytuł, opis i mroczna okładka... O czym jest ta publikacja? Jakie są moje wrażenia po przeczytaniu książki? Zapraszam Was do zapoznania się z moją opinią.
Małżeństwo Lisy i Jeffa Armstrongów jest bardzo spokojne i szczęśliwe. Mieszkają na odludziu, z dala od cywilizacji. Mają stadninę koni, gdzie trenują zwierzęta do różnych zawodów lub uczą chętnych jazdy konnej. Wszystko zmienia się w momencie, gdy podczas jednego z powrotów do domu, Lisa przywozi ze sobą nieznajomego mężczyznę. Wszyscy współpracownicy patrzą na nowego bardzo niechętnie i nie darzą go sympatią. Na dodatek, zaraz po jego pojawieniu się, następuje seria różnego rodzaju wypadków. Wszyscy od razu jasno wskazują winnego, jednak nie mogą mu nic zrobić, gdyż nie ma absolutnie żadnych dowodów jego winy. W czasie, kiedy wszyscy szukają haków na "nowego", on stara się dopasować do otoczenia i nowej dla niego sytuacji. Wśród wszystkich osób, które pracują w stadninie, życzliwa mu jest tylko żona właściciela - Lisa oraz niepokorna klacz, która to właśnie z nim postanowiła się zaprzyjaźnić. Jakie tajemnice wyjdą na jaw? Kim tak naprawdę okaże się przybyły mężczyzna? I kto stoi za wszystkimi wypadkami, jakie miały miejsce w stadninie? Odpowiedzi na te pytania poznacie, kiedy tę książkę przeczytacie.
Muszę przyznać, że zaciekawiła mnie ta historia. Lubię thrillery, w których dużo się dzieje, a napięcie jest budowane niemal od początku. Tutaj tak naprawdę sporo się dzieje i mamy wrażenie, że od początku znamy winnego. Ale... Nic bardziej mylnego!!! Jest tajemniczo, mrocznie a do tego zaskakująco!!! Końcówka abosolutnie wbija w fotel i sprawia, że nasze wcześniejsze podejrzenia mogą iść do przysłowiowego kosza. Ciekawym zabiegiem jest też prowadzona narracja. Bowiem jest ona naprzemienna. Raz czytamy w pierwszej osobie - z perspektywy osoby odpowiedzialnej za całe zło, a drugi raz - wydarzenia opowiada nam narrator.
Mimo ogólnej niechęci pracowników do "nowego", muszę powiedzieć, że ja podobnie jak Lisa, mu kibicowałam. I miałam deja vu. Bo z jednej strony uważałam, że jest złym człowiekiem a z drugiej że jednak dobrym. Do ostatniego momentu nie byłam pewna. I w końcu finalnie, przekonałam się... , która ze stron miała rację... Jesteście ciekawi? ;) Koniecznie musicie sami się przekonać ;) Podział na rozdziały, przyjemna dla oka czcionka oraz ciekawa fabuła sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko i z dużym zainteresowaniem. Ja praktycznie połknęłam ją w dwa wieczory. Cieszę się, że miałam możliwość dzięki Wydawnictwu WasPos, poznać pióro kolejnej, nieznanej mi dotąd Autorki i dobrze spędzić czas z lekturą. Dziękuję bardzo za egzemplarz recenzencki. Wam Kochani natomiast polecam tę publikację. Jeśli lubicie mrok, thrillery, nieoczywiste zakończenia, tajemnice i odkrywanie krok po kroku kolejnych elementów układanki, to ta pozycja będzie dla Was jak znalazł. Polecam i przyznaję 9 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐ /10 punktów 😃
ℤł𝕠 𝕨𝕪ł𝕒𝕟𝕚𝕒 𝕤𝕚ę 𝕫 𝕞𝕘ł𝕪
Kiedy Lisa w trakcie gęstej mgły zabiera ze sobą autostopowicza i gwarantuje mu pracę oraz możliwość mieszkania, nie spodziewa się tego, co się zdarzy.
Sielanka, jaką wiedli z mężem w swoim gospodarstwie ze stadniną zostaje zburzona.
Ale czy to na pewno wina tajemniczego mężczyzny?
Powiem Wam, że ta książka była intrygująca i tajemnicza.
Wszystko wskazywało na winę przybysza a później nastąpił przełom, chociaż... Czy na pewno?
Jednak to, co się wydarzyło na końcu to był kosmos.
Jak to mówi młodzież "zryło mi banię" 🤯
I w sumie dopiero na końcu okazało się, że wiem, że nic nie wiem 😂
I to mi się podoba najbardziej w książkach, element zaskoczenia.
Taki zwrot, którego nikt się nie spodziewa albo też zastanawia się wtf?! Co tu się wydarzyło?
Mój sześciolatek mówi zawsze "what happen?" I tu by pasowało idealnie 😁
Kurcze, sama się zastanawiałam kto, co, kiedy, jak i gdzie.
Gdy mi się wydawało, że już historia została opowiedziana, wszystko załatwione to nagle boom! Dostałam obuchem w głowę i byłam w szoku.
No takie historie to ja lubię.
Ten thriller Was zaskoczy a czyta się go naprawdę dobrze 🙂
Polecam 🧡
Czy zawsze zło potrzebuje odpowiedniego klimatu i sprzyjających okoliczności, aby się ujawnić? Aby się panoszyć i wywoływać niepokój? Pewnie niekoniecznie, ale są to warunki idealne do jego rozprzestrzeniania się. Możemy się przekonać, wtapiając się w przenikliwą atmosferę powieści Katie Davids Zło wyłania się z mgły …
Lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku, lasy Kentucky, spokojna stadnina na uboczu, z dala od zgiełku miejskiego. Tam spokojnie i szczęśliwe żyją Lisa i Jeff Armstrong. Jednak nieoczekiwanie ich spokój zostaje zakłócony. Lisa, wracając ze spotkania z wydawcą, zabiera do auta nieznajomego mężczyznę. Chociaż sprawiał nieciekawe wrażenie, kobieta obdarzyła go zaufaniem i zaproponowała pracę przy koniach i zamieszkanie. Czy to była rozsądna decyzja, czy też podjęta pod wpływem chwilowego impulsu, bez zastanowienia? Okazuje się, że wraz z przybyciem nieznajomego Ethana Walkera, pojawiają się problemy i nieoczekiwane wydarzenia. A to jeden z pracowników spada z konia, drugi zostaje dziwnym trafem postrzelony na polowaniu, nagle wybucha pożar … Co się dzieje? Nikt nie ma pojęcia. Ale niektórzy nie darzą Ethana zaufaniem i są przekonani, że mężczyzna nie tylko coś ukrywa, ale też ściągnął na nich lawinę nieszczęść. Jedynie Lisa nie zmienia zdania o przybyszu, darzy go zaufaniem. Czy kobieca intuicja jest niezawodna? Czy nieznajomy na pewno jest tym, za kogo się podaje? Najbardziej nerwowa klacz w stadninie polubiła Ethana, więc musi mieć w sobie coś wyjątkowego. Kolejne wydarzenia rozwieją wszelkie wątpliwości, ale trzeba się uzbroić w cierpliwość i nie wydawać pochopnie wyroków. Łatwo można kogoś skrzywdzić. Ale też warto zachować dystans. Czyli złoty środek winien się objawić …
Zło wyłania się z mgły to intrygujący thriller, sprawiający, że od samego początku odczuwa się niepewność i niepokój, emocje są pobudzone i trudno je ujarzmić. Czym jest to spowodowane? Ja przez całą lekturę czekałam na finał, ciekawość mną targała, nie dawała chwili wytchnienia. Nie wiem co takiego ta lektura ma w sobie, że sprawia, że czytelnik traci chwilowo poczucie stabilizacji i cały czas czeka. A autorka igra z nim, dozuje powoli kolejne odsłony fabuły, ale robi to spokojnie i subtelnie, aby utrzymać wysoki poziom zaciekawienia. I znakomicie jej się to udaje. Tchnęła we mnie ogromną dawkę niepokoju, przerażenia i strachu. Fabułę zamknęła szczelnie w kokonie gęstej atmosfery i przenikliwego klimatu. Aż strach się bać …
Katie Davids wykreowała ciekawą historię, pośród której umieściła nietuzinkowych bohaterów. Trudne charaktery, odważne i butne, wiernie trzymający się swoich zasad i przekonań. Ciekawie się przeżywa przygodę w tak doborowym i różnorodnym towarzystwie, nie ma rutyny i marazmu. Krótkie rozdziały doskonale zamykają poszczególne elementy akcji, co też sprawia, że czyta się szybko i z zaciekawieniem. Styl przejrzysty i zrozumiały, akcja utrzymywana w ciągłym stanie pobudzenia.
„ - Ethan, przed kim uciekasz?
- Przed samym sobą. Tylko, że … (…) - Choćbyś nie wiem, co zrobił, przed przeszłością nie uciekniesz”.
Tytuł powieści doskonale odzwierciedla fabułę, można ją zamknąć w jednym stwierdzeniu Zło wyłania się z mgły. Dosłownie i w przenośni …
Emocjonalna podróż w spokojne zakątki Kentucky, gdzie zło się panoszy i rozprzestrzenia bez kontroli. Spróbujcie nam nim zapanować … Znakomita historia, która jest źródłem nieoczekiwanych emocji i wrażeń. A tych nigdy nie jest nadto …
Coś mi tu nie gra. Zupełnie nie rozumiem zachowania bohaterów. Pojawia się jeden nieznajomy i jest całkowicie zgnębiony przez innych, ponieważ tak bardzo mu nie ufają. Nie ufają, a jednak pozwalają zostać. A jakiś czas później pojawia się kolejny i zostaje przejęty z otwartymi ramionami. Dialogi jakieś takie płytkie, dziwne relacje między bohaterami. Choć pomysł na fabułę nawet ok.
Co byś zrobił, gdyby się okazało, że świat, w którym żyjesz tak naprawdę nie powinien w ogóle istnieć, a wszystko, co cię otacza, jest tylko sztucznym...
Michael i Philip Taylor, bracia i prywatni detektywi, znani są z dużej skuteczności w rozwiązywaniu zleconych im śledztw, choć ich metody działania budzą...
Przeczytane:2023-08-28, Ocena: 5, Przeczytałam,
Jedyne, co w tej książce wydawało mi się trochę inne, to zwracanie się narratora do czytelnika, byśmy zanim poznali jakieś losy, wpierw je sobie wyobrazili. Nie było to takie złe, ale sprawiło, że nieco nie odbierałam jej jako książki, tylko rozmowę. Jakby autorka chciała, byśmy odebrali tą opowieść osobiście, jakby pragnęła się z nami spoufalić. I druk jest nieco mniejszy i ciaśniej osadzony. Rozdziały są średniej długości, ale zawierają po kilka razy trzykropek, który rozpoczyna inny etap historii innej osoby. Fabuła jest ułożona tak, że poznajemy kilku bohaterów, którzy w tym samym czasie robią coś innego, tylko na jakim czasie kończymy, wtedy inna osoba zaczyna. Pierwsze strony od razu przykuwają naszą uwagę i tak naprawdę im dalej, tym bardziej tajemniczo się robi. Odniosłam wrażenie, że w pewnym momencie opowieść przyspiesza, choć niby z opowieści to nie wynika. Jakby bohaterów coś goniło, albo ich czas się kurczył. Jakakolwiek postać się pojawia, jest owiana tajemnicą i przedstawiona na tyle, by zawsze wydawała nam się podejrzana. Czasami kiedy ktoś tu komuś coś opowiada, a ta druga osoba zadaje pytania, to wydaje nam się to wyreżyserowane, jakby zanikła gdzieś ta autentyczność akcji, a my, skoro musimy poznać pewne szczegóły, to postacie bawiły się w pytania i odpowiedzi. I choć nie bardzo czuć tą wiarygodność, to jednak same informacje bardzo nas interesują. Mamy tu trochę spekulacji i przeobrażenia w kryminał, a także zbyt szybkiego ufania nowo poznanym osobom. Jakby zapomnieli, że zło nigdy nie śpi. Dopiero ich partnerzy zachowują zdrowy rozsądek i trzymają się na dystans, a do tego zaczyna się dziać później coś dziwnego. Nieznajomy dostał szansę zadomowienia się u osoby, która mu pomogła, tylko że w tym samym czasie nawiedzają ludzi niecodzienne wypadki. Czytamy o tym, że ten pasażer jest później przepytywany, osoby nie wierzą w to, co mówi i my sami również do tych osób się zaliczają. Jego wymówki są bardzo leniwe, nie wkłada w nie emocji, tylko właśnie tą obojętnością staje się coraz bardziej podejrzliwy. Jak sądzicie, kim tak naprawdę jest tajemniczy podróżny? Czego im nie mówi?
Książka jest napisana w dużym napięciu, tylko idzie swoim rytmem. Wiele spraw jest tu poruszanych i bardziej przypominały mi zabawę w pytanie i odpowiedź, a później znajdź różnicę. Nie zmienia to jednak faktu, że książka mi się podobała i zapewniam was, że nigdy nie zabiorę nikogo na stopa:-)