Zenith


Tom 1 cyklu Androma
Ocena: 4 (8 głosów)

Porywająca galaktyczna przygoda! Żywiołowi bohaterowie, trzymająca w napięciu akcja i rozległy wszechświat sprawiły, że uzależniłam się już od pierwszych stron! — Sarah J. Maas

Zacznij niepowtarzalną kosmiczną podróż z serią „Androma”!

Większość zna Andromę Racellę jako Krwawą Baronową, potężną najemniczkę, która dąży po trupach do celu, a jej bezlitosne poczynania rozciągają się na całą Galaktykę Mirabel. Ale dla załogi swojego statku jest po prostu Andi – ich przyjaciółką i nieustraszoną przywódczynią kosmicznych piratów. Kiedy kolejna rutynowa misja nie przebiega zgodnie z planem, wszyscy trafiają w ręce okrutnego łowcy nagród.

Andi, zmuszona do udziału w niebezpiecznej misji, stawia czoła mrocznemu władcy owładniętemu żądzą zemsty. Załoga Marudera staje przed trudnym wyborem – albo przywrócą porządek w galaktyce, albo rozpoczną wojnę. Gdy statek rusza w stronę nieznanego, pewne jest tylko to, że już nikomu nie mogą ufać.

Informacje dodatkowe o Zenith:

Wydawnictwo: We need YA
Data wydania: 2019-06-05
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN: 9788325903312
Liczba stron: 624
Tytuł oryginału: Zenith
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Zenith

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zenith - opinie o książce

Androma Racella, piratka, najemniczka, jedna z najlepszych, przez większość nazywana Krwawą Baronową. Wraz z załogą podróżuje po galaktyce Mirabel i łapie się różnych zleceń. Jednak gdy jedno z zadań nie idzie tak gładko jak zakładano i przez to załoga trafia w ręce łowcy nagród i generała wiadomo, że dobrze się to nie skończy. Zmuszone są do wyruszenia na kolejną misję, na którą tylko głupcy by się porywali. Jednak jak nie oni to kto? Jakie tajemnice skrywają członkowie załogi? Czy można pogodzić się z przeszłością? Jak smakuje zemsta? 

 


 

Nie ukrywam, gatunek science fiction raczej nie jest moim pierwszym wyborem. W życiu czytałam może ze dwie maks trzy książki, gdzie akcja dzieje się w kosmosie, dlatego byłam ciekawa, jak odbiorę taką potężną fabułę. Przyznam, że miło się zaskoczyłam i cieszę się, że mam pod ręką kontynuację, bo na pewno do końca roku będę chciała się z nią zapoznać.

 

 

Od początku jesteśmy wrzuceni w fabułę i to przeraża. Ja nie wiedziałam o co chodzi i czy powinnam coś wcześniej najpierw przeczytać, by zabrać się za to. Na szczęście to chwilowym szoku zostaje nam to ładnie przedstawione i już można się w to wkręcić. Super pomysłem autorek było rozbicie fabuły na wiele postaci, dzięki czemu mamy szerszy ogląd i możemy poznać perspektywę kilku stron. Ogólnie powiem, że jak na początku się jej obawiałam, tak i dalej tym było już tylko lepiej.

 

 

Jeśli chodzi o postacie, to mamy ich sporo. Możemy uznać Andromę jako główną bohaterkę, jest kapitanem statku i to na nią spada cała odpowiedzialność. I bardzo mnie ta postać zaskoczyła! Z pozoru można ją postrzegać jako osobę bezwzględną, silną i czasami bezduszną. Jednak pod tą maską skrywa się o wiele więcej i poznawanie tego, było czystą przyjemnością. Dziewczyny z załogi także były świetne. Autorkom udało się tchnąć w nie charakteru, przez co stały się bardziej rozpoznawalne i unikalne. No i mamy jeszcze Dexa... O nim jakoś trudno mi się wypowiedzieć, ponieważ mam mieszane odczucia i nadal trudno mi ustalić, co przewyższa. Zachowywał się jak cham i prostak, był opryskliwy i dwulicowy, ale też momentami pokazywał inną, delikatniejszą i zranioną równie mocno twarz.

 

 

Fabularnie także nie mam za bardzo czego się czepiać. Stworzenie świata było ciekawe, dobrze też, że w książce jest mapka, która wiele ułatwia. Czytało się ją szybko i z zainteresowaniem. Chociaż miałam jeden problem z perspektywą Nor i ogólnie jej rodziny historii. Jakoś nie mogłam się połapać kto jest kim w tym wątku i dopiero końcówka mi to jakoś poukładała. Można też by się było czepiać lekkiego wątku miłosnego, który się pojawia, bo jakoś to za szybko i zbyt łatwo poszło.

 

 

Jednak tak podsumowując, naprawdę zostałam miło zaskoczona! Nie spodziewałam się, że powieść przypadnie mi do gustu, i że będę chciała tak szybko czytać o dalszych losach bohaterów. Zakończenie było genialne i cieszę się, że przeczytałam ją w momencie, gdy na rynku można spokojnie dostać drugi tom, bo trudno by było bez tego wytrwać. Mamy tutaj wartką akcję, dużo podróży, silne kobiece bohaterki i końcówkę, która powoduje, że zbieramy szczękę z podłogi!

Link do opinii
Avatar użytkownika - NaWidelcu
NaWidelcu
Przeczytane:2020-04-09,

Kocham SF! Niestety jest to miłość, którą bardzo zaniedbuję. Dużo częściej ten gatunek towarzyszy mi w grach i filmach niż w książkach. Dlatego postanowiłam to zmienić. Okładka „Zenith” zadziałała na mnie jak magnes. No po prostu musiałam mieć ją w swoich łapach. Czy po przeczytaniu ostatniej strony była zadowolona z decyzji?

Andromę Racellę ceni się nie za jej urok, ale mordercze umiejętności. Nie bez powodu nazywana jest Krwawą Baronową. Jednak załoga statku zna również jej drugie oblicz. Dla nich jest po prostu Andi. I wszyscy oni zostają wplątani w pewną misję, od której zależy przyszłość galaktyki. Jeśli coś pójdzie nie tak… rozpęta się wojna.

Sami przyznajcie, czyż opis fabuły nie brzmi zachęcająco? Gdybyście jeszcze nie byli przekonani, pozwólcie, że zacytuję Sarah J. Maas:
„Porywająca galaktyczna przygoda! Żywiołowi bohaterowie, trzymająca w napięciu akcja i rozległy wszechświat sprawiły, że uzależniłam się już od pierwszych stron!”.
Czemu więc ta powieść ma tak niskie oceny? Spróbuję znaleźć na to odpowiedź.

Przede wszystkim nietypowy wątek główny: piraci i kosmos. Nie każdy czuje się z tymi motywami dobrze. Powiem jeszcze mocniej, trzeba go naprawdę lubić, żeby w pełni docenić pomysł na powieść. Jeśli jednak należycie do tej kategorii, to już od pierwszych stron poczujecie swojski klimat. Szybka, dynamiczna przygoda, awanturnicze wyprawy i zmieniająca się co chwilę akcja. Aż chciałoby się krzyknąć „Ahoj!”, z tą różnicą, że ten statek nie wymaga rozłożenia żagli 😊 Chociaż historia rozwija się powoli, to naprawdę warto dać jej szansę.

Link do opinii

Znajomi powiedzieli mi, że jak coś poleca Sarah J. Maas to nie wiadomo, czy to dobrze, czy nie za bardzo. Okazuje się, że "moja" Sarah J. Maas, ta od "Szklanego tronu", a nie autorka wątpliwej jakości toksycznych romansów, jakimi są "Dwory" (tak słyszałam) przejęła tutaj pałeczkę i polecany przez nią "Zenith" czytało się niesamowicie. Dawno nie trafiłam na tak dobre YA, z porządnie nakreślonymi bohaterami, ciekawą fabułą, solidnie wykoncypowanym konfliktem politycznym. Świeżo po lekturze jestem w stanie tylko nienawidzić autorki za to, co zrobiły bohaterkom, z którymi zdążyłam się już zaprzyjaźnić, ale moje złamane serce jedyne, co może zrobić, to sięgnąć po kolejny tom. Potrzebuję dalszego ciągu jak narkotyku...

Link do opinii

Ta książka miała być prawdziwym KOSMOSEM, porywająca, żywiołowa i uzależniająca od pierwszych stron. Miała być powieścią, dzięki której polubię motyw galaktyczny w książkach. I cóż, nie wyszło. Autorki stworzyły nowy, rozległy świat, mocno rozbudowany i dobrze wykreowany, i w sumie tyle. Cała reszta nie potrafiła mnie zainteresować, a książka ma ponad 600 stron. Nie polubiłam się z bohaterami, a początek był prawie nie do przejścia. Albo raczej nie do przeczytania. Nudziłam się. Na pewno to zasługa mnie samej, bo totalnie nie potrafię odnaleźć się w motywie kosmosu, ale mam wrażenie, że fabuła nie pomagała. Czy polecam? I tak i nie. Tak, bo jeśli lubicie takie historie ze statkami kosmicznymi w tle, jest duże prawdopodobieństwo, że polubicie się i z tą opowieścią. A w innym wypadku? No cóż, może lepiej wziąć się za coś innego.

Link do opinii
Avatar użytkownika - bookoholikpl
bookoholikpl
Przeczytane:2020-03-22, Ocena: 5, Przeczytałam,

Ta książka jest rewelacyjna! Po świetnym prowadzeniu do fabuły i enigmatycznym pierwszym rozdziale akcja nabiera tępa i nie zwalnia do ostatniej strony. Pomimo tego, że przez większą część powieści nie ma zwrotów akcji to czyta się ją świetnie. Jest to spowodowane lekkością pióra autorek i masą wydarzeń. Ale tak jak powiedziałem, zwrotów akcji nie ma przez WIĘKSZĄ CZĘŚĆ powieści. To znaczy, że gdzieś występują. Ostatnie 50/100 stron to istna petarda pełna spektakularnych zwrotów fabularnych. Pisarki po całej powieści porozrzucały "okruszki", czyli pozornie nic nieznaczące zdania, słowa czy zachowania. Ale tylko pozornie, bo w rzeczywistości prowadzą do spektakularnego zakończenia, które łączy wszystkie tzw. okruszki w całość.

Androma Rzacella znana też jako Krwawa Baronowa jest silną postacią żeńską. Została zahartowana przez życie. Umie sama o siebie zadbać. Uwielbiam jej sarkastyczny i wybuchowy charakter. Wszędzie gdzie się pojawi sieje zniszczenie. Wielu uważa ją za bezduszną i oziębłą, ale wbrew pozorom jest bardzo uczuciową postacią. Przeżywa każdą zabitą osobę. Każda ofiara pozostaje w jej pamięci na zawsze.

Jest to dość śmiałe porównanie, ale "Zenith" przypomina mi moją ulubioną książkę, którą są "Igrzyska Śmierci" autorstwa Suzanne Collins. Generał Cortas przypomina mi prezydenta Snow'a. Arcadius jest natomiast podobny do Kapitolu, miasta pełnego przepychu i bogactwa. Xen Ptera jest jak uboższe dystrykty w których ludzie umierają z głodu. A sama Andi swoją walecznością przypomina mi Katniss Everdeen. Prawda, nie ma tu walk na arenach, ale uważam, że pozostałe elementy są bardzo podobne. Dlatego jeśli polubiliście "Igrzyska Śmierci" instnieje duże prawdopodobieństwo, że polubicie tę historię osadzoną w kosmosie.

Pokochałem historię o kosmicznych piratach! Pisarki w pełni wykorzystały potencjał tej książki zabierając nas w niezwykłą kosmiczną przygodę przesiąkniętą humorem.

Link do opinii
Avatar użytkownika - justynabuszka
justynabuszka
Przeczytane:2020-03-16, Ocena: 4, Przeczytałam,

Dlaczego kupiłam tę książkę? Szczerze? Bo urzekła mnie okładka xD Dlaczego Ty masz ją kupić? Bo ta książka zasługuje na podziw nie tylko ze względu na okładkę. Uprzedzam, że Zenith to książka dla miłośników sci-fi, kosmosu, krwawej jatki i piratów! Mamy tutaj do czynienia z pewną Krwawą Baronową, która wraz ze swoją załogą piratek wykonuje niebezpieczne misję by zgarnąć jak największy łup by przeżyć. Ta piracka załoga poszukiwana jest w całej Galaktyce Mirabel. Są wręcz nieuchwytne do czasu gdy podczas jednej z misji wpadają w ręce łowcy nagród - przystojnego Dexa. Androma (Krwawa Baronowa) dostaje propozycję nie do odrzucenia i wyrusza na misję, od której zależy los całej jej załogi. Czy jej się to uda? Co to za misja i czy warta jest zachodu? Tego dowiecie się czytając Zenith.
Muszę przyznać, że wprowadzenie na początku książki jest dość mocno owiane tajemnicą. Niewiele nam mówi przez co ma się ochotę czytać dalej. Niektóre elementy tego kosmicznego świata przypominają mi trochę książki z serii Starbund (tom 1 znany jako W ramionach gwiazd). Też mamy tam życie w rozległej galaktyce, statki kosmiczne, dziwną nieznaną moc i pewną załogę, która ratuje świat przed złem. To tyle jeśli chodzi o podobieństwa. W powieści Zenith mamy zbiór ciekawych postaci, zaczynając od samej Krwawej Baronowej po tajemniczego, nieśmiałego Valena syna Generała. Cała załoga piratek jest waleczna, silna, nieposkromiona a także zabawna i troskliwa. Męscy bohaterowie również są niczego sobie :D Podoba mi się sposób w jaki autorki przedstawiają relacje między załogą, która taktuje się jak rodzina a także relacje Andi z "demonami przeszłości" w postaci Valena i Dexa. Na duży plus zasługuje tu również sam motyw książki. To jak autorki mieszają nam w głowach, stopniowo odkrywają przed nami kary i nas zaskakują. Końcówka mnie zmiażdżyła, nie spodziewałam się takiego obrotu spraw a rzadko kiedy coś mnie zaskakuje. Kłamstwa, tajemnice, przekręty, tęsknota, miłość, krwawa zemsta i chęć przeżycia. Te kilka słów wystarczy by opisać to co dzieje się w tej książce. Cała książka jest napisana w prosty sposób i chociaż ma przeszło 600 stron to bardzo łatwo się ją pochłania. Z każdą stroną czytelnik rzuca się w wir wydarzeń i jest bombardowany z każdej strony emocjami i akcją. Już nie mogę się doczekać kiedy sięgnę po kolejny tom bo naprawdę warto zetknąć się z tą historią. 

mniej 

Link do opinii
Avatar użytkownika - arcytwory
arcytwory
Przeczytane:2020-01-08, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam, Przeczytane przez M.,

Andi znana jest jako najemniczka Krwawa Baronowa. Wraz z jej żeńską załogą statku trafia w ręce łowcy nagród i dostaje propozycję nie do odrzucenia – dosłownie. Zostaje zmuszona do udziału w niebezpiecznej misji. Czy wszystko pójdzie po jej myśli?
„Zenith” przeraził mnie od samego początku. I to nie ilością przelanej krwi, a grubością książki. Jak dla mnie 600 stron to nie przelewki. Jak się okazuje w trakcie czytania, kartek mogłoby być trochę mniej. Czemu? Bo na kilkudziesięciu nie dzieje się nic ciekawego. Zero akcji, jedynie rozmyślania bohaterów. Nuuuda.
Nudniejszy tylko był schemat typowy dla książek młodzieżowych. Główna bohaterka jako naj(dopisz przymiotnik) kobieta w galaktyce? Odhaczone. Tajemnicza przeszłość? Pewnie. Na statku ma najlepszą załogę w galaktyce? No na bank. I jeszcze były, z którą kiedyś Andi łączył ognisty romans, a teraz nie chce go oglądać na oczy? Proszę bardzo. I najważniejsze – czy za zadanie mają ocalenie galaktyki? W teorii nie, ale wyjdzie na to, że tak. I mogą w tym liczyć tylko na siebie? TAK! TAK! TAK! No błagam, trochę oryginalności. Dlaczego nie ma książki, gdzie osoby nie są na podium bycia naj?
Dobra, idźmy dalej, bo z narzekania nic dobrego nie wynika. Dobra była akcja. No oprócz tych miejsc, gdzie dobra nie była, ale mniejsza. Początkowo książka aż tak nie wciąga, a to przez tłumaczenie zawiłych przeszłości bohaterów. Jednak im dalej, tym lepiej. Z każdą kolejną stroną wciągałam się w świat „Zenithu” coraz bardziej. Na tyle, że ostatnie 100 stron przeczytałam za jednym zamachem.
Jak już przy ostatnich stronach jesteśmy... Finalna intryga nie intryguje. Była mocno przewidywalna, ale plus jest taki, że była dobrze napisana. Na swój sposób było to jak ponowne oglądanie dobrego filmu akcji.
Coś jeszcze? Bohaterowie. Mimo, że załoga Andi składała się z samych Mary Sue to budziły sympatię. Trudno było mi się z nimi rozstawać. Na tyle trudno, że, że niedługo sięgnę po drugą część (i to po pierwszy raz po książkę po angielsku, zapowiada się super zabawa!).
Zbierając wszystkie argumenty mojej rozprawki stwierdzam, że „Zenith” nie jest ani złą, ani dobrą książką. Przez to ani nie polecam, ani też nie odradzam.
Książkę oceniłam także na portalu Czytam Pierwszy.

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy