Książka miesiąca i najlepszy thiller stycznia 2021 roku na Amazonie.
Kolejna silna postać wykreowana przez Lisę Gardner. Zwyczajna kobieta niecofająca się przed niczym, bu odnaleźć zaginionych, o których nikt już nie chce pamiętać. Już wkrótce w główną bohaterkę wcieli się Hilary Swank w filmowej wersji książki.
Tym tytułem Lisa Gardner rozpoczyna nową serię.
Nie jest policjantką. Ani prywatnym detektywem. Nie ma jakichś szczególnych umiejętności czy wyszkolenia. Jest przeciętną kobietą, która swoje w życiu przeszła.
Nazywa się Frankie Elkin i zajmuje się odnajdywaniem zaginionych osób.
Kiedy policja daje za wygraną, ludzie zaczynają powoli zapominać, a media tracą zainteresowanie, Frankie pojawia się i zaczyna szukać. Nie dla pieniędzy czy sławy.
Dlaczego to robi? Może należałoby zapytać, dlaczego nie robią tego inni? Ile osób już znalazła? Jeszcze żadnej. Ale może tym razem się uda?
Tylko że minął już rok od zaginięcia, a Angelique Badeau, haitańska nastolatka, zniknęła z bostońskiej dzielnicy o nie najlepszej reputacji. W dodatku Frankie jest zdana wyłącznie na siebie – policja rzuca jej pod nogi kłody, a rodzina dziewczyny podchodzi do niej z rezerwą.
Frankie nie da jednak za wygraną. Zrobi wszystko, by odkryć prawdę. Nawet jeśli miałoby się to skończyć tym, że sama będzie następną zaginioną.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2022-05-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 416
„Zanim zniknęła”
„Ale nie dałam się złamać. W każdym razie jeszcze nie teraz.”
„Zanim zniknęła” to powieść wydana w 2022r. i jest nowym cyklem Lisy Gardner. Autorka jest znaną amerykańska pisarką, której powieści często trafiają do ścisłej czołówki „New York Timesa”. W Polsce książki Lisy Gardner takie jak np. cykl o „Detektyw D.D. Warren”, również zostały dobrze przyjęte. Ostatnio została wydana nowa powieść „Zanim zniknęła”, która jest pierwszą książką z serii.
Frankie Elkin miała kiedyś, wydaje się, normalne życie, miała dom z białym płotem i mężczyznę który ją kochał… Miała, bo już dawno to wszystko straciła. Kobieta boryka się od dawna z alkoholizmem, ale silnie z nim walcząc znalazła sobie inne uzależnienie, usilnie odnajduje zaginione osoby. Gdy policja i detektywi już nie wiedzą co robić, Frankie jedzie do miasta, znajduje jakieś miejsce za nocleg i nie zależnie od innych szuka, kopie i na ogół znajduje. Tym razem postanawia odnaleźć Angelique Badeau, nastolatkę która poszła do szkoły i mimo że już z niej nie wyszła, słuch po niej zaginął. Dziewczyna żyje w dzielnicy o nie najlepszej reputacji, gdzie nowi ludzie do tego różniący się tak bardzo od innych nie do końca są mile widziani. Co się wydarzyło? Czy Frankie da rade odnaleźć dziewczynę?
Czytałam kilka książek Lisy Gardner i zawsze jestem tak samo zachwycona. Jak w moje ręce trafiła „Zanim zniknęła” szczerze mówiąc obawiałam się że nowa seria nie przypadnie mi do gustu tak jak poprzednie książki. Szczerze mówiąc zastanawiam się teraz dlaczego? Książka jest idealnie taka jakiej się spodziewałam, pełna tajemnic, zagadek i niebezpieczeństwa. Aż do końca trzymała w napięciu a postać Frankie Elkin, upartej i walczącej o życie obcych ludzi, wręcz mnie kupiła.
Lisa Gardner należy do grona moich ulubionych autorek, a jej cykl z detektyw D. D. Waren nie ma sobie równych. Tym razem autorka porzuciła dotychczasową bohaterkę i dała nam w prezencie nową postać, zdecydowanie inną niż detektyw, Frankie Elkin. Kim jest Frankie? Czym się zajmuje? Czy prowadzi wnikliwe śledztwa jak jej poprzedniczka? Jeszcze chwila cierpliwości, a przybliżę tę postać …
Frankie Elkin nie jest policjantką ani detektywem. Jednak na co dzień zajmuje się poszukiwaniem zaginionych osób. Tych, które zniknęły i policja ich nie odnalazła. Wtedy wkracza ona, która nie spocznie, dopóki nie odnajdzie zaginionych. Żywych lub … martwych. Odnoszę wrażenie, że Elkin spełnia swoje zadanie zdecydowanie lepiej i skuteczniej niż stróże prawa. Ona drąży, wypytuje, wraca kilkukrotnie do rodzin zaginionych, szuka małych, prawie niewidocznych śladów i znaków. I odnosi sukcesy. Tym razem udaje się do Bostonu, gdzie zaginęła nastolatka Angelique Badeau. Dziewczyna nie wróciła ze szkoły, ślad po nie zaginął. Oczywiście nikt nic nie widział i nie słyszał. A biorąc pod uwagę fakt, że miało to miejsce w dzielnicy o złej sławie, gdzie nikt po ciemku się nie zapuszcza, nadzieje na jej odnalezienie maleją. Elkin zamieszkuje w miejscowej gospodzie i rozpoczyna swoją żmudną pracę. Nie będzie miała łatwo, nowi są niemile widziani w tych okolicach, nie są darzeni sympatią, lecz traktowani jak zło konieczne. Im dalej brnie w swoich działaniach, tym nowe fakty wychodzą na jaw. Takie, które kierują podejrzenia w innym kierunku, odrywają nas od schematycznego myślenia i rzucają nowe światło na wydarzenia z ostatnich tygodni. Przy okazji trafia na ślad nowej afery, która kryje się za zniknięciami młodych dziewczyn. Jak daleko jest w stanie posunąć się człowiek, aby realizować swoje niecne zamiary? Jak bardzo trzeba być pazernym i złym, aby kosztem niewinnych osób dążyć do zapewnienia sobie szczęścia?
Zanim zniknęła to ciekawy, nowatorski thriller psychologiczny z wątkiem kryminalnym. W mojej ocenie zadanie bohaterki to tylko tło do ukazania jej problemów, jej walki z samą sobą, z nałogiem, od którego trudno się uwolnić. Znalazł sobie pożyteczne zadanie, aby również przy okazji zawalczyć o siebie. O swój spokój wewnętrzny. O miłość. O lepsze i bezpieczniejsze jutro. Czy wyjdzie zwycięsko z tej nierównej potyczki? Czy będzie miała tyle siły i determinacji, by ukoić drzemiący w niej ból, niepokój i tęsknotę za ta drugą bliską osobą? Elkin to twarda osoba, zdeterminowana, nie ustająca w dążeniach i zamiarach. Jej styl pracy nie może się nie podobać, dociekliwości mogliby się od niej uczyć policjanci. O nieprzeciętnej intuicji. Wszelkie życiowe traumy i niepowodzenia tylko umacniały ją i utwierdzały o sensie swojej pracy.
Lisa Gardner zabawia się z nami, wabi i kusi. Powoli smakujemy tę historię, subtelnie odkrywamy jej smak. Nikomu nie jest śpieszno, pośpiech jest wręcz niewskazany. Ta historia toczy się swoim rytmem, a my musimy się dostosować. Otrzymujemy możliwość powolnego dążenia do odkrycia prawdy, nawet jak jest dla nas bolesna i trudna. Dużą rolę autorka przywiązała do zaprezentowania psychologicznego portretu Frankie, przez całą powieść odkrywamy jej zmagania z traumatyczną przeszłością, jej ucieczkę od smutki i jeszcze nie zagojonych ran.
Jednym słowem, lektura ciekawa i emocjonująca, niosąca ważne przesłanie, które jest bardzo głęboko zaszyte w fabule. Kto jest bardziej wnikliwy i dociekliwy, ten na pewny zostanie usatysfakcjonowany. Polecam, zdecydowanie warto!
Kobieta po przejściach i zaginiona nastolatka. Połączenie, które może zagwarantować sukces!
Lisa Gardner to jedna z najbardziej interesujących współczesnych pisarek książek kryminalnych i thrillerów. W stwierdzeniu tym nie ma ani grama przesady. Każda kolejna powieść tej autorki jest jak gwarancja dana czytelnikowi, obietnica dobrej zabawy, dużych emocji i zachwycających niespodzianek. Nie dziwi więc, że nie przeszłam obojętnie obok tytułu, który rozpoczyna nową kryminalną serię stworzoną przez Gardner.
Tym razem mroczne historie poznajemy z innej perspektywy. Nie podążamy za oficerem policji i nie obserwujemy toczącego się śledztwa. „Zanim zaginęła” to opowieść kobiety po przejściach, zajmującej się poszukiwaniem zaginionych osób. Frankie poznajemy w momencie, kiedy zaczyna rozgrzebywać nierozwiązaną sprawę nastolatki, która zniknęła bez śladu. Niewidziana od wielu miesięcy dziewczynka żyła w biednej rodzinie i nieprzyjemnej dzielnicy. Czy miała coś do ukrycia?
Lubię kryminalne zagadki, które są pokazane z bardziej różnorodnej strony. Ujęcia inne, niż te znane z policyjnych szkół, technik i raportów. Nowe sposoby, spojrzenia, strategie. Duże znaczenie ma dla mnie również, kiedy kryminalnymi śledztwami zajmują się kobiety. Takie bohaterki także mają dużo za zaoferowania. Potrafią być silne, niezależne, bystre i spostrzegawcze. Do tej grupy należy również Frankie Elkin, która z jednej strony mierzy się z zaginięciem nastolatki, a z drugiej strony próbuje pokonać własne demony.
Gardner przyzwyczaiła mnie do tego, że jej historie mają solidne obyczajowe tło, a sporo miejsca w powieści zostaje poświęcone kwestiom psychologicznym. Takie podejście pozwala poznać lepiej bohaterów, zwraca uwagę czytelnika na istotne sprawy i czyni książkę bardziej interesującą. W połączeniu z mroczną i niepokojącą stroną historii daje to wspaniały efekt, całość jest zgrana, ładnie się przenika i dobrze wzajemnie uzupełnia.
Podoba mi się, w jaki sposób Gardner poprowadziła akcję książki. Mimo że powieściowe wydarzenia nie rozgrywają się w zabójczym tempie, to od początku wiele się dzieje, a fabuła jest przewrotna i nieprzewidywalna. Autorka zaskakuje, ale robi to subtelnie i przyjemnie, nie próbuje na siłę zaszokować, nie sprawia, że całość wydaje się sztuczna czy dziwna. Raz po raz udowadnia, że można zaoferować czytelnikowi zgrabną, mroczną, ale przy tym delikatnie kobiecą i w miarę lekką całość.
Gardner ma fantastyczny, wypracowany styl. Mam wrażenie, że niezależnie od tego, co by napisała, jej książki po prostu czytałoby się dobrze. Widać, że ma pomysł i doświadczenie, a co najważniejsze, potrafi to mądrze i umiejętnie przekazać czytelnikowi, przelewając swe myśli na papier.
„Zanim zniknęła” to kolejna udana historia w dorobku artystki. Tak, artystki. Dla mnie Gardner zasługuje w pełni na takie miano.
Znakomita Gardner znowu w akcji. Nie jest to tekst na miarę "Kanionu śmierci", ale i tak może się podobać. Zagmatwana(naprawdę mocno)historia poszukiwań zaginionej nastolatki przyprawia o ból głowy nie tylko główną bohaterkę, Frankie. Mniej tu mądrości życiowych godnych zapisania/zapamiętania, za to zwroty akcji są i owszem. O dziwo, dziewczyna się odnajduje cała i zdrowa(pierwszy sukces Frankie), co cieszy, choć w końcówce trupów przybywa.
Nowy cykl autorki, której książki bardzo lubię czytać. Dotyczy poszukiwań osób zaginionych, które prowadzi Frankie Elkin. Nie robi tego ani dla sławy, ani dla pieniędzy. Dlaczego zatem temu celowi podporządkowała całe swoje życie? Nie jest w żaden sposób związana z szeroko rozumianym wymiarem sprawiedliwości. Nie jest policjantką, nie jest detektywem, nie jest też prawnikiem tylko osoba cywilną, upartą wręcz chwilami irytującą kobietą, która ma swoje osiągnięcia. I chociaż wolę gdy śledztwo prowadzą śledczy, więcej jest wtedy danych o pracy kryminalnych, to postać Frankie i sposób w jaki prowadzi poszukiwania,spodobała mi się. Z przyjemnością czekam na kolejny tom z tego cyklu.
Zawsze z przyjemnością sięgam po książki Lisy Gardner.
Uważam, że detektyw D.D. Warren jest jedną z lepiej wykreowanych postaci kobiecych w literaturze, dlatego z lekką obawą podeszłam do nowego cyklu, w którym Autorka główną bohaterką uczyniła Frankie Elkin, kobietę po przejściach, która zajmuje się odnajdywaniem ludzi, o których inni już zdążyli zapomnieć.
Na szczęście to również była satysfakcjonująca, wciągająca lektura z ciekawym wątkiem kryminalnym, dość zawiłą zagadką i interesującymi opisami przedmieść Bostonu. Główna bohaterka została wyraziście wykreowana, polubiłam ją, jednak mojej ulubienicy D.D. nie przebije.
Nie zmienia to faktu, że po kolejne książki z Frankie na pewno będę sięgać.
Kto odnajdzie osoby, o których już nikt nie chce pamiętać?
Frankie Elkin zajmuje się poszukiwaniem zaginionych osób. Nie jest detektywem, ani policjantką. Jest zwyczajną kobietą, która w życiu przeszła swoje. Czy uda jej się dowiedzieć co przydarzyło się Angelique Badeau, haitańskiej nastolatce, która zaginęła w bostońskiej dzielnicy?
,,Zanim zaginęła" to otwarcie nowej serii książek Lisy Gardner. O ile do tej pory sądziłam, że Detektyw D.D. Warren była świetną postacią tak teraz odnoszę wrażenie, iż chowa się ona w cieniu Frankie. Dlaczego? Ponieważ Frankie to kolejna niezwykle sina kobieca postać, której nie da się nie lubić. Brnie, aby odkryć prawdę nawet jeżeli może się do dla niej skończyć ogromnym niebezpieczeństwem. Ma swoją nieciekawą przeszłość, ale to ona sprawia, że kobieta tak twardo stąpa po ziemi.
Oczywiście jak przystało na książki Gardner otrzymujemy specyficzny klimat i fabułę wciągającą od pierwszych stron. Całość trzyma w napięciu i nie ma tutaj mowy o jakiś niedociągnięciach. Autorka bardzo dobrze opisała bostońską dzielnicę i jej wszystkie ciemne zakamarki. Przedstawiła rządy gangów i doskonale oddała narkotykowo-alkoholowo-przemocowy klimat, który był czymś codziennym dla mieszkającej tam społeczności. Co najważniejsze prym wiedzie tutaj dobrze wykreowana płaszczyzna psychologiczna, która bardzo mi się podobała. Jednak muszę przyznać, że zabrakło mi troszeczkę zwrotów akcji, które tylko podkręciłyby atmosferę i sądzę, że wielu czytelników to odczuje.
,,Zanim zniknęła" to thriller, który wciąga dzięki niebanalnej fabule. Główna bohaterka może stać się swego rodzaju inspiracją dla wielu kobiet i muszę przyznać, że z niecierpliwością czekam na dalsze losy Frankie. Zdecydowanie polecam!
,,To jak dotąd jej najbardziej intrygująca i skomplikowana powieść... Tylko pisarka tak utalentowana jak Gardner mogła sprawić, by lektura jej książki...
Strzelanina w szkole podstawowej w spokojnym miasteczku w Oregonie. Są zabici i ranni. Mieszkańcy żądają najwyższej kary dla oskarżonego. Tylko Rainie...
Przeczytane:2022-07-06, Ocena: 4, Przeczytałam,
Seria kryminalna Lisy Gardner z detektyw D.D. Warren jest jedną z moich ulubionych. Czy nowy cykl z równie wyrazistą bohaterką Frankie Elkin również skradnie moje serce?
Frankie to zwykła kobieta, borykająca się z problemem alkoholowym, ale to, co robi jest niezwykłe. Celem jej życia i w pewnym sensie terapią pozwalającą jej przetrwać w abstynencji jest poszukiwanie zaginionych osób. Szczególnie tych należących do mniejszości etnicznych, których już spisano na straty i zrezygnowano z poszukiwań.
Czy jej dotychczasowe dokonania można uznać za sukces? A czy odnalezienie ciał czternastu osób nim jest? Ona tak tego nie odbiera, ale zdaje sobie sprawę, że dla bliskich osób zaginionych lepsza jest okrutna prawda niż dręcząca niewiedza. Liczy jednak ciągle, że uda jej się kiedyś wygrać ze śmiercią.
Udaje się do Bostonu, gdzie przed niemal rokiem zaginęła młoda haitańska dziewczyna. Zatrudnia się, paradoksalnie, w barze i mieszka w dzielnicy, w której sama ze swą białą skórą jest mniejszością. Z determinacją jednak, mimo niechęci lokalnej społeczności i władz próbuje dowiedzieć się i odkryć więcej niż udało się to policji.
Prowadzone przez Frankie rozmowy, z których zaczyna wyłaniać się historia zaginionej Angelique, przeplatane są wspomnieniami trudnej przeszłości bohaterki i jej wewnętrznymi rozterkami. Walka z uzależnieniem, które tylko czyha na chwilę jej słabości jest mocnym akcentem tej powieści, ukazując największą słabość Frankie, ale będąc też źródłem jej siły.
Bardzo spodobał mi się pomysł na cichą bohaterkę, która nie oczekując nic w zamian angażuje się całą sobą w poszukiwanie tych, których już nikt nie szuka. Jednak początkowa ciekawość i napięcie związane z prowadzoną sprawą, zamiast rosnąć, słabły, a wyjaśnienie zagadki wydało mi się nieco mało realne. Nie polubiłam też Frankie tak bardzo jak D.D. Warren, ale może gdy ją lepiej poznam moja sympatia wzrośnie? Na pewno sprawdzę to sięgając po kolejny tom kiedy tylko się pojawi, bo styl w jakim pisze Lisa Gardner rekompensuje mój drobny zawód związany z tym tytułem.