Co zrobisz w walentynki? Wyślesz kartkę i czekoladki? Znajdziesz czas na czułość? Przypomnisz, jak smakują chwile we dwoje? A może wrócisz do kogoś, kogo naprawdę kochasz. Opowiadania mistrzyń romansu (Alice Clayton, Alison Oburia, Jennifer DeLucy, Nicky Elson, Victoria Michaels, Jessica McQuinn) to idealny prezent na dzień zakochanych!
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2016-02-03
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 128
„Może dzień zakochanych jest komercyjnym świętem, ale to nie zmienia faktu, że najważniejsza w nim jest miłość.” str. 18
Walentynki coroczne święto zakochanych, obchodzone 14 lutego. Dla jednych to święto, w dzień którego obdarowują się czekoladkami w kształcie serca, wyznają sobie miłość, spędzają wspólnie czas. Inni nie znoszą Walentynek, z reguły są to osoby samotne, które po prostu nie mają z kim tego dnia świętować. Jeszcze inni mają z kim spędzać Walentynki, ale uważają to święto za sztuczne i komercyjne, które służy jedynie zwiększeniu zysków.
Zakochaj się we mnie, to zbiór sześciu opowiadań poświęconych Walentynkom. Czytelnik poznaje losy sześciu par, zupełnie różnych, przez co dostrzeże różne oblicza miłości. Fabuła, miejsce akcji i bohaterowie w każdym opowiadaniu są inni, ale wszystkie opowiadania łączy tematyka miłości i Walentynek.
W pierwszym opowiadaniu Smak zmysłów Alice Clayton przedstawia małżeństwo z długoletnim stażem, które pomimo usilnych starań i ogromnego pragnienia nie może doczekać się potomka. Jak wyglądają ich Walentynki po ponad 10 latach wspólnego życia, kiedy mąż ciągle przesiaduje w biurze?
„Łatwo o romantyzm, gdy jest się młodym i szaleńczo zakochanym, ale z upływem lat coraz trudniej utrzymywać temperaturę związku. Str. 13
Jennifer DeLucy w Zdobyta przez wikinga opisuje kobietę, która marzy o mężczyźnie idealnym, takim który sprosta jej oczekiwaniom. Dlatego główna bohaterka stworzyła mężczyznę jej marzeń, silnego, przystojnego wikinga żyjącego jedynie na kartach jej powieści, i w jej snach. Czy można kochać kogoś kto istnieje tylko w snach, i czy ta osoba zastąpi żywego człowieka?
„Podobno nie można się zakochać w słowach. Nawet trudno to sobie wyobrazić. Gdyby jednak którejś z was się to przytrafiło – wyrazy współczucia, bo wtedy uznacie, że żaden realny mężczyzna nie jest dla was wystarczająco dobry. Nikt nie jest w stanie doścignąć ideału wykreowanego w umyśle.” str. 25
Nicki Elson w swoim opowiadaniu pt. Nie obchodzę walentynek, przedstawia kobietę która jest w szczęśliwym związku, jednak po przykrych wspomnieniach z dnia zakochanych, które przytrafiły się w przeszłości, dziewczyna postanawia, że zaprzestanie obchodzić to święto. Uważa, że w ten dzień wyznanie sobie miłości jest jedynie przymusem, a nie prawdziwym uczuciem.
„Nie obchodzę walentynek. (…) Cały ten komercyjny szum skłania ludzi do mówienia i robienia rzeczy, na które wcale nie mają ochoty, zupełnie jakby wszechobecne w tym dniu słodycze w kształcie serc zawierały domieszkę jakiegoś narkotyku. Jednym słowem, fałsz i kicz, z którymi nie chciała mieć nic wspólnego.” str. 42
Jessica McQuinn w Stać cię na więcej pisze, że jeden mężczyzna może kochać wiele kobiet, ale jakich? Główny bohater jest szczęśliwym mężem i ojcem trzech córek. Walentynki są dla niego dniem jak każdy inny, ciągły chaos i bieganie wokół swoich latorośli, a w międzyczasie skradzione żonie buziaki.
„To było ich życie. Świadomość, że szli przez nie razem, była najcudowniejszą rzeczą na świecie.” str.85
Victoria Michaels w swoim opowiadaniu Powrót do domu, postanowiła przedstawić miłość licealną. Savannah i Jackson dojrzewali razem, ciągle dochodziło między nimi do spięcia, jednak żadne nie postanowiło wyznać swoich uczuć. Ich drogi się rozeszły, po kilku lat rozłąki, Savannah wraca w rodzinne strony i ponownie w jej życie wkracza Jackson.
„Życie w Nowym Jorku było naprawdę fantastyczne, ale jeśli miała być ze sobą szczera, czegoś jej brakowało. (…) I wtedy do niej dotarło, że ten brakujący element to miłość. Spoczywając w ramionach mężczyzny, z którym się czubiła przez większość życia, czuła spokój, jakiego nigdy dotąd nie zaznała. Nic nie mogło się z nim równać, żadne sukcesy i osiągnięcia.” str112
Natomiast Alison Oburia w Połączeni ukazuje, że kochając trzeba czasami pozwolić odejść drugiej osobie. Główni bohaterowie jej opowiadania to Paul, który rok wcześniej stracił żonę i trzyletnią córeczkę oraz Kate, której mężczyzna jej życia zmarł na zawał serca w wieku 28 lat. Czy ludzie po przejściach zdecydują się dać sobie szansę? Autorka zwróciła uwagę na to, aby okazywać sobie uczucia póki można, bo nigdy nie wiadomo kiedy zabraknie tej drugiej osoby.
„Kochał ją na tyle mocno, że pozwolił jej odejść.” str. 113
Reasumując: Książka składa się z sześciu opowiadań, których akcja toczy się w Dzień Świętego Walentego, jedne wywołują uśmiech na twarzy, inne wzruszają do łez, ale wszystkie zdecydowanie dają do myślenia. Pomimo, że praktycznie każde opowiadanie posiada łatwe do przewidzenia szczęśliwe zakończenie, to w żadnym wypadku nie umniejsza to całości. Jest to lekka, przyjemna i ciepła lektura, która idealnie nadaje się na spędzenie z nią Walentynek. Publikacja napisana jest lekkim i przystępnym językiem, składa się ze 128 stron. Ta niewielkich rozmiarów książka ukazuje czym dla niektórych są Walentynki, a nie zawsze oznaczają one kolację przy świecach, wino i czerwone róże. Polecam.
"Złota kolekcja", to seria, w której prezentujemy najpiękniejsze baśnie. Te, które pamiętamy przez całe życie, opowieści naszego dzieciństwa...
Naleśniki delikatne, cienkie, a może z owocami? A jeśli omlet - to puszysty, miękki i grubiutki. Lubimy naleśniki i omlety, czasem naleśniki przerabiamy...
Przeczytane:2018-05-25, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam u siebie !, 52 książki 2018, 12 książek 2018, 26 książek 2018,
Mimo, że trafiłam na te opowiadania przypadkiem i są one o tematyce walentynkowej, nie zatrzymało mnie to przed kupnem tejże książeczki. Sześć opowiadań, które łączy jedno – dzień zakochanych i okazywane w tym dniu uczucie.
W pierwszym opowiadaniu spotykamy się z Maddie, która ma wrażenie, że miłość i uczucie w jej małżeństwie wygasły, a jednak spotyka ją niespodzianka ze strony ukochanego męża Timothy'ego. Nic zaskakującego jak na moje oko - małżonek z niespodzianką, wspólne wyjście na kolacje, intymność po powrocie – taki typowy wieczór we dwoje, aczkolwiek nie zmienia to faktu, że chwilami miło poczytać coś pozytywnego.
W drugim poznajemy Alison, która pozwoliła się porwać marzeniom i wyimaginowanemu mężczyźnie ze swojej świeżo napisanej książki, który koniec końców zostaje porzucony dla realnego życia. Zastanawiam się poniekąd skąd pisarki mają pomysły na takie opowiadania? Nie do końca mi się ono podobało, może z racji zauroczenia zupełnie zmyślonym, wyidealizowanym mężczyzną, a może po prostu to ze mną jest coś nie tak? :)
W trzecim opowiadaniu trafiamy na Victorię, która przez wcześniejsze porażki miłosne była zatwardziałą przeciwniczką Walentynek. Mająca młodszego partnera Jasona, podczas zwykłego dnia pracy, uświadamia sobie, że jednak kocha młodzieńca całym sercem i tak naprawdę to chciałaby nie wielki gest uczczenia święta zakochanych. Kurka wodna, która z nas nie lubi dostać kwiatów czy jakiegoś małego drobiazgu od ukochanego w Walentego?
Kolejna historia przybliża nam kolejne małżeństwo – Brady'ego oraz Whitney. Trzy córki, praca i obowiązki pożerają ich do cna, więc bliskość zostaje zsunięta na drugi plan. Bardzo mi przypadła do gustu ta historia, typowo życiowa z dozą humoru i sił wyższych, na które nie mamy wpływu. A przede wszystkim zwrot akcji, w którym wiecznie zarobiony małżonek docenia jak wiele robi jego ukochana i wynagradza jej to w zwykły, nie wymagający wysiłku ani cudów sposób.
Piątym przypadkiem jest Savannah, młoda pani prawnik, której dziecięca miłość okazuje się być tą na całe życie. Dobrze przedstawiona złośliwość i naburmuszenie głównej bohaterki było naprawdę sympatyczne :)
Na samym końcu spotykamy się w sumie z dwiema historiami – Katy i Paula. Katy porzuca miłość ówczesnego partnera Dylana, by spełnić się zawodowo. Paul traci w wypadku samochodowym ukochaną żonę i niczemu nie winna córeczkę. Łączy ich przypadek. Wyjątkowo smutne opowiadanie, myślę, że nie do końca nadające się na Walentynki, aczkolwiek poruszające i powodujące łzę kręcącą się w oku.
Całość jak najbardziej zasługuje na pozytyw, bo jak wiadomo są gusta i guściki. Jak dla mnie w sam raz na książeczkę do kawki, w walentynkowy poranek lub podwieczorek - o ile ktoś lubi godzinną kawusię i pikanterie w słowie pisanym :)