Henry Selwyn, któremu większość dni mija na liczeniu źdźbeł trawy w zapuszczonym ogrodzie; Paul Bereyter, zżerany wewnętrzną samotnością emerytowany nauczyciel w prowincjonalnej szkole; Ambros Adelwarth, niemal doszczętnie unicestwiony wujeczny dziadek narratora; Max Ferber, malarz, zatracający się w kompulsywnych aktach twórczych. Tych, którzy wyjechali, łączą melancholia, poczucie utraty i wyrugowania z życia.
To przede wszystkim opowieść o wstydzie – pisze w posłowiu Katarzyna Kończal. – Bohaterowie odczuwają swoje życia i pragnienia jako pozbawione legitymizacji – dlatego stopniowo wycofują się, jak gdyby po tym wszystkim, co się wydarzyło, wstydzili się swojego czynnego bycia w świecie. Co więcej, sami wytaczają sobie proces.
Wyjechali jest książką nie tylko o uchodźczym losie, lecz także o życiu w cieniu traum oraz doświadczeń XX wieku – w cieniu wojen i zrujnowanych miast, Zagłady i emigracji.
Wydawnictwo: Ossolineum
Data wydania: 2021-06-16
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 0
Tłumaczenie: Małgorzata Łukasiewicz
Olśniewający erudycją zbiór esejów o literaturze. Ostatnia książka W.G. Sebalda, wydana tuż przed jego tragiczną śmiercią. Wielki niemiecki...
Podczas drugiej wojny światowej pięcioletni Jacques Austerlitz trafia do Wielkiej Brytanii, gdzie adoptuje go rodzina walijskiego pastora. Gdy dowiaduje...
Przeczytane:2021-08-11, Ocena: 5, Przeczytałem,
Mentalna bezdomność
Są różne rodzaje i przyczyny bezdomności. Współcześnie najczęściej są one ściśle powiązane z czynnikami ekonomicznymi, jednak bezdomność bohaterów książki Sebalda nie jest zupełnie związana z brakiem dachu nad głową. W pewnym momencie życia zostali oni wyrwani ze swoich ojczyzn i na skutek działania trybów wielkiej historii, rzuceni w nowe miejsca, które nigdy nie stały się ich prawdziwym domem.
Elementem łączącym losy bohaterów jest ucieczka: czasem ta dosłowna - emigracja przed niszczycielską siłą wojny - a czasem to próba odseparowania się od rzeczywistości poprzez narzucenie sobie niezrozumiałego dla otoczenia celu, wyrażonego przez kontrowersyjne metody leczenia czy samobójstwo. Sebald stworzył przytłaczający obraz ludzi nieobecnych, oderwanych od własnego życia, i chociaż narracja wydaje się być bardzo stonowana, rzeczowa, to efekt końcowy jest przejmujący i nasycony smutkiem.
Proza Sebalda nie daje się zamknąć w ramach konkretnego gatunku, wymyka się poza konstrukcje tworzenia historii, do których przywykliśmy. Autor wspaniale operuje językiem (choć w tym przypadku brawa należą się również tłumaczce - Małgorzacie Łukasiewicz) do tego stopnia, że momentami nie mogłam pozbyć się odczucia, że mniejsze znaczenie ma nie to, co pisze, a jak pisze.
"Wyjechali" jest próbą zmierzenia się z rolą pamięci w życiu człowieka, oraz z obrazem traumy i wyobcowania, jakie przyniosły ze sobą II wojna światowa i Holocaust, nawet jeśli nie dotknęły one bohaterów w sposób bezpośredni. Sebald poprzez opowiadane historie zbiera okruchy świata, który przeminął nagle, nieodwracalnie i próbuje znaleźć dla nich nowe miejsce. Tę sentymentalną i pełną erudycji prozę można porównać do prób odtworzenia ręcznej robótki, kiedy do dyspozycji są tylko strzępki kolorowej włóczki i zaledwie zarys tego, jak pierwotnie mogła wyglądać.
Czytanie prozy Sebalda, pomimo znakomitego stylu, nie należy do najłatwiejszych. Czytelnik sam musi szukać drugiego dna przedstawionych historii, szukać zależności pomiędzy rożnymi bohaterami. "Wyjechali" gwarantuje ogromny ładunek melancholii i nastroju, ale z własnymi przemyśleniami i wnioskami po skończonej lekturze każdy czytelnik zostaje - jak bohaterowie - zupełnie sam.