Wydawnictwo: Elipsa
Data wydania: 2014-01-27
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 192
"Przepowiednia" to pierwszy tom sagi "Wybranka bogów" reklamowanej jako bestseller od czasu "Sagi o Ludziach Lodu", ale niestety do "Ludzi Lodu" to jej sporo brakuje. Historia zaczyna się od przybycia wolwy, Toren Tory do Jotungardu. Ma ona ważne zadanie. Musi przekazać tytułową przepowiednie przywódcy tego dworu. W tym czasie rodzą się dwie jego córki, z których jedna jest wybranką bogów. Niby ciekawy temat, a jednak od początku cała historia jest bez wyrazu. Akcja rozwija się w ślimaczym tempie, co raczej jest typowe dla tej autorki, ale w porównaniu np. z sagą "Taniec płomieni" tutaj jest bardzo nudno. W "Tańcu" jeszcze były jakieś momenty ciekawsze, jakiś tom żywszy, postaci, których losy jeszcze się śledziło, chociaż saga też była nierówna i często przynudzała. Natomiast tutaj jest fajny, ciekawy pomysł i nie ma nikogo,kogo losy były by na tyle ciekawe, że historia zaczyna wciągać. Nie czuć klimatu tego świata, a są tam momenty, gdzie można różne rzeczy przywołać - od mrocznych po tajemnicze do złowrogich i sielankowych. Tutaj jest jak w jakimś sprawozdaniu - poszedł tam, zrobił to, przyszedł tu, zabrał tamto. A mieli być bogowie, dawne wierzenia, czarownicy, wolwy, rytuały, magia miała się dziać - w końcu wspomina się w opisie o "Ludziach Lodu", że "Wybranka bogów" to bestseller od jej czasu, ale czy na serio? Raczej taka sugestia mocno może rozczarować i wprowadzić w błąd co do tego, na czym autorka się tutaj skupia i jaki świat pokazuje oraz w jaki sposób. W "Ludziach Lodu" w każdym tomie dużo się działo, były dobrze pokazane postaci, dużo czasu im poświęcano, a tutaj to taki szablon, takie mdłe wszystko, nieinteresujące, oklepane, przewidywalne. To jest tak wszystko opisane, ukazane, ten cały świat, postaci, z takim dystansem, tak jakoś surowo, bez życia, że wszystko jedno co się z kim stanie, i co się tam w ogóle wydarzy. Jedyne co wzbudza emocje w tej historii - niestety negatywne - to zwierzęta, np. pewien cielaczek. Książka taka sobie, niektóre pomysły fajne, ale niestety historia jest nudna, dłuży się i z czasem robi się męcząca. Raczej nie ma tutaj do czego wracać, są znacznie lepsze sagi, nawet tej samej autorki.
Asgeir grozi, że jeśli Helena m się nie podporządkuje, odbierze jej syna. Sytuacja zaczyna wymykać się spod kontroli. Tymczasem Linnea niedługo ma rodzić...
Srebrna harmonijka Jest dzień świętego Olafa i nad jeziorem Mjøsa ludzie zbierają się na zabawę. Osiemnastoletnia Anna jest młoda, piękna i ma...
Przeczytane:2016-01-13, Ocena: 3, Przeczytałam, WYZWANIE 2015-52 książki,