Pełna ciepła i humoru opowieść najsłynniejszego weterynarza
James Herriot, z wykształcenia lekarz weterynarii, urodził się w Sunderland w Anglii. Wychował się i studiował w Szkocji, gdzie pracował w swoim zawodzie oraz stworzył cieszące się ogromną popularnością książki. Na ich podstawie powstał serial pod tym samym tytułem: Wszystkie stworzenia duże i małe. Herriot z błyskotliwym poczuciem humoru opisuje życie w Yorkshire, kreśląc barwne portrety jego mieszkańców i odkrywając tajniki fascynującej pracy wśród zwierząt.
Wydawnictwo: Bukowy Las
Data wydania: 2022-09-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 288
Tytuł oryginału: All Creatures Great and Small. If Only They Could Talk
,, Wszystkie stworzenia duże i małe" to opowieść o najsłynniejszym weterynarzu, który ukończył studia w Glasgow a następnie podjął się praktyki lekarskiej w uroczej wiosce Darrowby, w hrabstwie Yorkshire. Bardzo szybko doszedł do wniosku, że praca w tym zawodzie to wchodzenie w przeróżne relacje z ich właścicielami. W swojej początkowej karierze spotkał dość specyficzną osobę jaką był jego szef i jego rodzina.
James Herriot, bo o nim jest mowa napisałam własną biografię. Rozpoczął od samego początku, czyli od tego jak przyjechał do Yorkshire i jak właściwie od razu wpadł pęd pracy. Bez względu na porę dnia i nocy był wzywany do swoich pacjentów. Często chodził niewyspany i wykończony. Praca z dużymi zwierzętami jak krowa czy koń nie należały do najłatwiejszych. Często odbierał ciężkie porody, ściągał ropę z kopyta konia... Ale oprócz swoich pacjentów, którzy nie zawsze współpracowali, miał jeszcze ciężki i zarówno zabawne rozmowy z ich właścicielami.
Autor opisał z niezwykłą dbałością miejsce w którym pracował. Opis zarówno mieszkańców, ich problemów i zwyczajów, jak również malowniczej przyrody sprawił, że książkę czyta się jednym tchem - nie raz uśmiechając się. James Herriot oprócz leczenia zwierząt zajmował się również pisaniem książek i w taki sposób powstała jego błyskotliwa biografia, na podstawie, której powstał serial o tym samym tytule. W rolę Jamesa wcielił się Nicholas Ralph.
Książka bardzo mnie zaskoczyła. Myślałam, że będzie to ciągnąca się wiejska sielanka. A tu może i sielanka, ale przedstawiona w bardzo humorystyczny sposób. Autor na pewno przybliżył nam zawód jakim jest weterynarz. Zwierzęta zarówno te małe jak i te duże są dla mnie przeurocze i koło ich cierpienia nie przechodzę obojętnie. I na pewno podobnie miał James Herriot. Z bólem serca nie jeden raz musiał uśpić zwierzę, ale na szczęście w swojej karierze miał więcej sukcesów i udało mu się pomóc nie jednemu pacjentowi.
James Herriot, któremu szczęście małżeńskie brutalnie zakłócił wybuch drugiej wojny światowej, gumiaki i bryczesy zamienił na ciepłe buty i workowaty kombinezon...
Ostatni już tom wspomnień adepta weterynarii, który po studiach rozpoczął pracę w małej mieścinie położonej wśród gór Yorkshire. Trudne do przewidzenia...
Przeczytane:2022-07-31, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam, Egzemplarze recenzenckie, Domowa biblioteczka, 100 książek w 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, 52 książki 2022, 26 książek 2022, 12 książek 2022,
James Herriot, autor i jednocześnie bohater opowiada w luźnym, gawędziarskim stylu o perypetiach pracy weterynarza w jednym z małych, angielskich miasteczek. Nie da się pominąć faktu, że autor jest z wykształcenia weterynarzem, a z treści bardzo jasno wynika, że doświadczenie zawodowe ma ogromne. Mimo skomplikowanych nazw przyrządów, wielu nazw leków i substancji wspomagających leczenie, nie poczułam się „niedouczona”. Sposób prowadzenia opowieści jest tak przystępny, że brak weterynaryjnej wiedzy w niczym nie przeszkadza. Ba! Ja poczułam się nawet lekko do-edukowana.
Od pierwszych zdań pokochałam tę książkę i bohatera, który w fantastyczny i żartobliwy sposób opisuje czynności, które należą do jego zawodowych obowiązków. Opis porodu cielaczka był niesamowity i mimo dość obszernego opisu wydzielin, mazi i innych, zapewne nieładnie pachnących substancji, całość czytało mi się bardzo przyjemnie. Może wpływ na to ma też fakt, że prywatnie uwielbiam zwierzęta i szczerze mówiąc, wolę przebywać w ich obecności niż pielęgnować relacje międzyludzkie.
Opisywany krajobraz wygląda jak głęboka prowincja, ale ja, osobiście chciałabym się tam znaleźć i spędzić znaczną część swojego życia. Po wielu latach życia w mieście szukam i pragnę ciągle być tam, gdzie jest cicho, spokojnie i nie ma tego pędu. W powieści Herriota odnalazłam takie miejsce. Wiem, to były inne czasy, przecież akcja książki to tak naprawdę okres międzywojenny więc dla nas (tej młodszej części) to już inna epoka. Ja jednak mam głęboką nadzieję, że takie miejsca nadal istnieją i może będzie mi dane jeszcze w takim żyć.
Pierwsza część cyklu doskonale pokazuje też interakcje społeczne i charakter mieszkańców. Nieopierzony społecznie weterynarz musiał nagle zmierzyć się z zatwardziałą w przekonaniach społecznością. Musiał ją przekonać do siebie, a mógł to zrobić tylko wtedy, gdy perfekcyjnie wypełnił swoje zadanie.
Rany, ja poczułam ten stres, którego doświadczył James podczas pierwszych samodzielnych wizyt. Przecież praktyka zawodowa to nic innego jak wypadkowa błędów i sukcesów. Często uczenie się na błędach, nabieranie doświadczenia poprzez praktykę.
Choć w Polsce pierwsze wydanie było wiele lat temu (na świecie jeszcze dawniej), powstał nawet serial na podstawie powieści, dla mnie to była pierwsze i jak najbardziej udane spotkanie z tą serią.
Koniecznie przeczytajcie to nowe wydanie. Wielkie ukłony kieruję w kierunku tłumaczki za to, jak dobrze oddała klimat angielskiego miasteczka i przede wszystkim doskonale przetłumaczyła na nasz język specyficzne, angielskie poczucie humoru. Jestem dosłownie urzeczona i wiem, że po każdą kolejną część tej serii będę sięgać z uśmiechem.
Mogłabym sobie tak pisać i pisać o zachwytach nad tą książką. Nie będę jednak Was aż tak dręczyć. Chciałabym, byście przeczytali tę (i myślę, że następną) część. Ja z pewnością po nią sięgnę i nie omieszkam podzielić się wrażeniami. Przy takiej lekturze po prostu się odpoczywa.
Czytajcie! To 10/10, a to dopiero pierwsza część!
Pięknie dziękuję Wydawnictwu Bukowy Las za egzemplarz do recenzji. Takiej literatury potrzebowałam :)