Wszystkie nasze dni
Natalia Sońska;

WSZYSTKIE NASZE DNI Natalii Son?skiej @nataliasonska to ciepła i niezwykle urocza komedia romantyczna.I choc? fabułe? moz?na tu od samego pocza?tku z łatwos?cia? przewidziec?,to jednak sama w sobie jest ona bardzo lekka i przyjemna.
.

Nina od wielu lat pozostaje szcze?s?liwie zakochana w Mateuszu.Ich stan narzeczen?stwa trwa juz? znacznie długo.Czyz?by czas na kolejny,znacza?cy w z?yciu krok?Nina,choc? pragnie tego z całego gora?co,zakochanego serca to na razie nie spieszy sie? jej z podje?ciem tej waz?nej decyzji.Sama dobrze wie ile pracy i stresu znajduja? przygotowania do tego wymarzonego dnia.A to dlatego,z?e od jakiegos? czasu prowadzi firme? zajmuja?ca sie? w organizowaniu przyje?c? weselnych.Pomimo,z?e ogromnie kocha prace?,kto?ra? wykonuje z zaangaz?owaniem i pasja?,to jednak ona znajduje jej kaz?da? wolna? chwile?.Ale czy odkładana z roku na rok tak istotnej decyzji nie oddali zakochanych od siebie?Czy prawda? jest,z?e jes?li kocha,to zawsze poczeka?
.
WSZYSTKIE NASZE DNI to sympatyczna historia o sile miłos?ci i zaufaniu.Urocza i słodka powies?c? obyczajowa stworzona wprost dla wszystkich romantyczek i marzycielek.Do tego została ona okraszona lekkim humorem,co podczas czytania tej lektury wpływa na jej pozytywny odbio?r.Autorka stworzyła niewa?tpliwie klasyczny materiały na przyjemny scenariusz komedii romantycznej z delikatna? intryga? w tle.Z pewnos?cia? nie u jednej z Was wywoła ona us?miech i ciepło na sercu.
.
@czwartastrona
7/10?

https://www.instagram.com/rudy_lisek_czyta/

Historia Niny i Mateusza, pary, kto?rej narzeczen?stwo trwa juz? dobrych kilka lat. Mówią, że szewc bez butów chodzi, a tu Nina, kto?ra jest organizatorka? przyje?c?, wesel, nie ma czasu na zorganizowanie własnego s?lubu. Co na to jej partner? Może uda się wam (podobie ja mi) odgadnąć zakończenie

Zaczyna się od poduszkowej pieszczoty i łaskotek, a kończy… cóż, jak dla mnie przewidywalnie. Może dlatego, że bardzo szybko rozszyfrowałam pomysł autorki, choć w trakcie czytania dwa razy straciłam rezon. Ciekawa byłam, jak autorka rozda karty bohaterom i rozegra akcję. Powieść czytało mi się lekko i przyjemnie. Nie miałam wobec książki żadnych oczekiwań. Lektura w sam raz na letni, wakacyjny czas, która dostarcza relaksu, ale i skłania do pewnych przemyśleń na temat związków i miłości. Autorka przedstawia w ogólnym zarysie, jak organizowane są śluby. Zabrakło mi opisu choć jednego ślubu z udziałem Niny jako organizatorki. Są tylko informacje, że w sobotę byłą na uroczystości swojej klientki.

To jakiś szalony paradoks. (s. 48)

Nina to typowy szewc, który bez butów chodzi. Organizuje innym śluby, a swojego unika jak ognia. To ją przerasta. Łamie obietnice, ucieka w pracę. Typowa pracoholiczka. Jej narzeczony czeka i czeka, ale jak długo można. W dodatku Nina nie ma dla niego czasu. Autorka pochyla się nad związkami z długim narzeczeństwem. Pokazuje wkradanie się rozdźwięku między bliskich sobie ludzi, rutynę w związku, metody jego naprawiania. Sprawę komplikuje dawna miłość kobiety, pierwsza miłość. Michał wraca do rodzinnego miasta i odżywają wspomnienia, motyle w brzuchu zaczynają latać. Motyw zazdrości burzy sielankę narzeczonych. Budująca jest przyjaźń między kobietami. Mini spotkanie klasowe i wspominanie czasów szkolnych jest nieco nostalgiczne, może przywołać wspomnienia u czytelnika. Autorka przestrzega przed pracoholizmem. Wskazuje na szczerą rozmowę jako na najlepszy sposób na rozwiązanie wszelkich nieporozumień, podejrzeń, podszeptów wyobraźni.

Wszystkie nasze dni to tytuł wieloznaczny. Lektura w sam raz na letni, wakacyjny czas, która dostarcza relaksu, ale i skłania do pewnych przemyśleń na temat związków, miłości i zdrady.

Powieść Natalii Sońskiej "Wszystkie nasze dni" jest powieścią, podczas czytania której się wyciszyłam i rozmarzyłam. Choć już od dawna jestem mężatką i sprawę przygotowań do ślubu mam za sobą, to miło było przypomnieć sobie te wyjątkowe dni. Tym razem mogłam stanąć z boku i przyglądać się na spokojnie jak to wygląda od strony, gdy zajmuje się tym profesjonalista. Muszę przyznać, że jest to świetna opcja, dla osób które nie mają głowy do spraw organizacyjnych.
Dla mnie, ta lektura zalicza się do tych przewidywalnych - bardzo szybko odgadłam w jakim kierunku toczy się akcja - lecz w tym przypadku uważam to za plus, a rzadko tak się zdarza. Przeważnie, gdy przejrzę do czego autor zmierza, czyta mi się słabiej i nudzę się, a tym razem moje podejrzenia wywołały tylko jeszcze większe zainteresowanie. Strasznie byłam ciekawa efektu końcowego, nie mogłam się go wręcz doczekać. Zakończeniem zostałam w pełni usatysfakcjonowana i po odłożeniu książki na półkę, położyłam się spać z uśmiechem na twarzy.
Miłość, cóż za piękne słowo. Staje się jeszcze piękniejsze, gdy poczujemy je w sercu. Nie zabrakło jej w powieści, która zdecydowanie wzięła górę nad wszystkimi emocjami. Lecz, aby nie było zbyt pięknie i cukierkowo, autorka wprowadziła również troszkę zamieszania i pokazała, że w życiu bywają sytuacje, gdy należy zaufać... twardym dowodom lub swojej intuicji. Któremu z nich zaufała główna bohaterka? I czy wybrała słusznie? Tego Wam oczywiście nie zdradzę. Napiszę tylko tyle, że warto sięgnąć po tę powieść i odpłynąć myślami, a może nawet marzeniami w świat, gdzie trwają przygotowania do jednego z najpiękniejszych dni w życiu.

biblioteczkamoni.blogspot.com