Jaką cenę zapłacisz za to, co nazywasz wolnością?
Dzień Wszystkich Świętych, mała wieś na Kaszubach. Co roku te same tłumy, te same znicze i sztuczne kwiaty. Właśnie tego dnia i w tych nietypowych okolicznościach kilkuletni chłopiec po raz pierwszy wyraźnie odczuwa fascynację innym mężczyzną. Wkrótce zda sobie sprawę z tego, że nie jest to jedyny powód, dla którego czuje się inny – interesują go rzeczy uważane przez otoczenie za nienormalne, sprzeczne z naturą. Dzień po dniu mierząc się ze swoim prawdziwym „ja” i ze swoją seksualnością, wkrótce zacznie buntować się przeciwko ograniczeniom, jakie nakłada na niego życie w rodzinnej miejscowości.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2019-09-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 234
Język oryginału: polski
Ocena: 3, Przeczytałam,
"Wszystkich świętych" to krótka powieść opowiadająca o chłopcu, który poznaje swoją seksualność. Głównym tematem książki jest homoseksualizm głównego bohatera.
Niemal każdy rozdział rozpoczyna się od kultywowania ważnej tradycji w wyznaniu katolickim - odwiedzania grobów zmarłych członków rodzin w trakcie dnia Wszystkich Świętych. Ludzie dźwigają ze sobą ciężkie siaty z tandetnymi zniczami i plastikowymi kwiatami - całymi rodzinami zmierzają na cmentarze. Spotykają się z dawno niewidzianymi i często nielubianymi krewnymi. Chłopiec początkowo chętnie bierze udział w obchodach, z biegiem lat dostrzega jednak jego sztuczność. Odkrywa także swoją odmienność od większości ludzi. Już jako małe dziecko podejrzewa, że najbliższa mu osoba - matka - nie będzie w stanie zaakceptować jego homoseksualizmu. Wie, że będzie musiał wyjechać z rodzinnej miejscowości do większego miasta - aby żyć w zgodzie z własną naturą i poznać wielu podobnych mu mężczyzn.
To nie jest powieść, którą łatwo mi ocenić. Na pewno książki mówiące o LGBT są potrzebne i mogą przyczynić się do wzrostu tolerancji. Z akceptacją homoseksualistów w Polsce wciąż jest ciężko, zwłaszcza na wsiach i małych miastach. Osoby homoseksualne wciąż zakładają tradycyjne rodziny tylko po to, aby ukryć swoją orientację - aż tak bardzo boją się odrzucenia. Uważam, że jest to smutne. "Wszystkich świętych" bardzo dobrze pokazuje przywary Polaków, ośmiesza ich strach przed tym, co ludzie powiedzą, krytykuje przywiązanie do zwyczajów świątecznych. W trakcie lektury czasami odnosiłam wrażenie, że czytam o ludziach, których spotykam każdego dnia. Autor z pewnością jest inteligentnym obserwatorem i inspirował się prawdziwym życiem, własnymi przeżyciami.
Powieść Mirosława Tyca - muszę o tym napisać - niestety, trochę mnie zniesmaczyła. Nie mam na myśli konkretnie dokładnych opisów praktyk seksualnych głównego bohatera, ale raczej jego brak głębszych uczuć w relacjach ze swoimi partnerami. Wśród obiektów swojego pożądania widzi tylko osoby, które zaspokoją jego zwierzęcy instynkt, nie szuka miłości. Zakwalifikowałabym tę powieść bardziej do kategorii erotycznej niż obyczajowej.
Według mojej opinii najciekawszymi i najlepszymi elementami tej książki są relacje głównego bohatera z matką i bratem. Najsłabsze ogniwa tej książki to opisy przygód seksualnych.