Gdy czegoś naprawdę pragniesz, nie powstrzyma cię żaden żywioł
Szamańskie legendy o władcach żywiołów, walczących z ludźmi opętanymi przez zło, Raven znała do tej pory jedynie z opowieści ciotki. Gdy na jednej z imprez poznaje bliżej Raphaela, szefa miejscowego gangu i zarazem największego przystojniaka w szkole, jej życie staje się pasmem trudnych do racjonalnego wytłumaczenia zdarzeń. Odkrywa w sobie niesamowitą moc, która ją fascynuje i przeraża jednocześnie. Stając się coraz bardziej świadoma czekającego ją przeznaczenia, porzuca zwyczajne życie, jakie do tej pory prowadziła i uczy się panować nad demonami – tymi na zewnątrz i tymi czającymi się w niej samej… Ale czy dziedzictwo, które nosi w sobie, nie okaże się dla niej pewnego dnia przekleństwem?
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-06-28
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 568
"- Raven, to nie legendy. Należymy do wybranych..."
Czy czytając Wasz ulubiony gatunek książek jesteście w stanie wybaczyć autorowi niektóre błędy i nieścisłości?
Jeśli chodzi o mnie, to muszę się Wam przyznać, że ostatnio się na tym złapałam. Fantastyka to mój ulubiony rodzaj książek, dlatego też to po niego sięgam najczęściej. Zauważyłam jednak, że czytając publikacje z tej kategorii, jestem w stanie wybaczyć autorowi wiele błędów. Za to, gdy mam w swoich rękach powieść historyczną czy nawet thriller, staję się o wiele bardziej krytyczna.
"Władcy żywiołów. Woda i Wiatr" to książka, która przede wszystkim skłoniła mnie do tej refleksji. Jak się już pewnie domyślacie, jest to powieść z gatunku fantasy. Muszę przyznać, że naprawdę mi się podobała i nie mam jej nic poważnego do zarzucenia, choć po głębszym zastanowieniu można w niej znaleźć kilka nieścisłości. Jednak zanim do tego przejdę, przedstawiam Wam krótki opis historii w niej zawartej:
Co gdyby legendy, które słyszał*ś jako dziecko okazały się być prawdziwe?
Raven myśli, że jest zwyczajną dziewczyną do czasu, gdy na jej dłoni pojawia się tajemniczy tatuaż. Widzi go tylko Rafael, szef miejscowego gangu, z którym dziewczyna nie chce mieć zbyt wiele wspólnego. Chłopak stara się uświadomić dziewczynę jak wielkie dziedzictwo nosi ona w sobie. Jednak czy przypadłość, którą została obdarzona nie okaże się w przyszłości dla niej zgubna?
"- To ona jest kluczem do zwycięstwa. Musisz jej na to pozwolić."
Sam zamysł tej historii bardzo mi się podoba. Już czytałam raz książkę z motywem władców żywiołów, lecz ta była jeszcze inna. Główna bohaterka- Raven, wykreowana przez autorkę, to dość zagubiona dziewczyna. Czytelnik jest obserwatorem jej przemiany. Na kolejnych stronach książk dziewczyna uczy się jak okiełznać moc, którą ma w sobie.
Jej relacja z Raphaelem jest naprawdę skomplikowana. Z jednej strony Raven nie chce mieć z nim nic wspólnego, a z drugiej jest z nim w pewien sposób połączona i nosi to samo brzemię, które niekiedy nie pozwala jej spać spokojnie.
Myślę, że to czego mi bardziej brakowało w tej książce to brak pogłębienia scen, w których Raven i Raphael walczą z demonami. Jest to dość ważna część powieści, a moim zdaniem autorka się na niej zbytnio nie skupiła. Tak samo z nauką dziewczyny nad panowaniem swoją mocą. Ten wątek nie był również zbytnio rozwinięty, przez co nawet nie wiadomo skąd pojawiały się postępy podczas kolejnych walk z potworami.
Uważam też, że zdolność dziewczyny do wchodzenia do czyjegoś umysłu to bardzo ciekawa część historii, na którą autorka mogła poświęcić więcej czasu.
Przez te wszystkie niedociągnięcia wielu fanów fantasy może się czuć bowiem lekko zawiedzionymi, gdyż to takie sceny stanowią istotę książki. Jednak poza tym książka mi się podobała i cieszę się, że miałam okazję ją przeczytać.
Czy szamańskie legendy o władcach żywiołów, walczących z ludźmi i opętanymi przez zło, które główna bohaterka znała dotąd jedynie z opowieści ciotki, staną się rzeczywistością?
Niebawem okaże się, że czasem wystarczy jedno spotkanie, by życie stało się pasmem trudnych, wręcz niewytłumaczalnych zdarzeń.
Raphael, jeden w wybranych, uświadamia Raven, że podobnie jak on została obdarzona wyjątkowymi umiejętnościami, otrzymała bowiem dar władania żywiołami.
Nieświadoma dotąd niczego młodziutka dziewczyna, staje się coraz bardziej świadoma czekającego ją przeznaczenia, porzuca zwyczajne życie, jakie do tej pory prowadziła i uczy się panować nad własnymi emocjami, gdyż to one budzą żywioły odpowiedzialne za pewne zjawiska i anomalie pogodowe.
Bowiem, kiedy się smuci "leje jak z cebra, chociaż zapowiadali trzydzieści stopni w cieniu", kiedy zaś złości, zaczyna wiatr silny wiatr, a brak kontroli przywołuje huragan.
Jednak szybko okazuje się, że władanie żywiołami to nie jedyny dar, jaki drzemie w głównej bohaterce.
Na kartach powieści obserwujemy jak odkrywa w sobie umiejętność widzenia ludzkich aur, może wejść ludziom w umysł, komunikować się z nimi, w ich głowie, widzieć to co oni, sprawdzać ich wspomnienia.
Ta świadomość jest dla Raven fascynująca i przerażająca jednocześnie.
Już niedługo przyjdzie jej walczyć z demonami, i to nie tylko tymi z zewnątrz, ale przede wszystkim tymi, które skrywa głęboko w sobie...
Czy dziedzictwo, które nosi w sobie, nie okaże się dla niej pewnego dnia przekleństwem?
Brzmi interesująco?
Z pewnością!
Niestety realizacja pomysłu nie była na równie wysokim poziomie, co koncept na fabułę .
Oprócz głównych bohaterów autorka stworzyła wiele interesujących postaci jak starą wieszczkę - Inerę (która wskrzesza ludzi, przepowiada ataki i potrafi wskazać miejsca, w których ukrywa się zło), bezmyślnych sługusów (ślepo wykonujących rozkazy, nie zabijających, lecz wysysających energię życiową), czy bezwzględne demony (potrafiące wykorzystać cudzą miłość na swoją korzyść i obrócić ją przeciwko kochającym się osobom).
Sama Raven, nieprzewidywalna, dobra, bezinteresowna, a jednocześnie spontaniczna, momentami porywcza i nieprzewidywalna, stanowi ciekawy kontrast dla nieco stonowanego Raphaela.
Niestety brakowało mi autentyczności w relacjach między bohaterami, z żadnym z nich się nie zżyłam, żadnemu nie kibicowałam, byli mi zwyczajnie obojętni.
Pomimo iż język był niezwykle lekki, a książkę naprawdę bardzo szybko się czytało, "Władcy żywiołów" zupełnie mnie nie porwali.
Opisy były zdecydowanie zbyt rozwleczone i odniosłam wrażenie, że autorka, zamiast na tych istotnych, skupiła się na wątkach, które miały znikome znaczenie dla całości fabuły.
Brakowało mi motywów związanych z nauką władania żywiołami, mięsa w scenach walk, a Raven wszystko przychodziło zbyt lekko.
Wydaje mi się, że nie jestem też optymalnym odbiorcą tej powieści.
Moim zdaniem jest to raczej historia dla młodszego czytelnika
Jednak na pewno warto dać szansę, bo ".... Woda i wiatr" to dopiero początek...
... a gdy czegoś naprawdę pragniesz, nie powstrzyma cię żaden żywioł.
Książka napisana przystępnym językiem, bardzo płynnie się ją czyta. Akcja szybko się rozkręca i szybko można się wciągnąć w historię. Fajni bohaterowie, wyrazisty wątek romantyczny. Wybranek bohaterki jest typem tajemniczego, władczego mężczyzny, z pozoru płytkiego, lecz jak się okazuje wrażliwego i dobrego.
Moce bohaterki są ciekawie opisane, można się łatwo wczuć w jej przeżycia.
Polecam
Przeczytane:2022-09-22, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022,
Życie Raven toczyło się normalnie jak życie wielu innych dziewczynek. Dzięki opowieściom rodziny znała Szamańskie legendy, jednak tak naprawdę w nie nie wierzyła. Szkoła, imprezy, znajomy – tak toczyło się jej życie i nic nie zapowiadało zmian, jakie miały niebawem nadejść. Jednak wokół niej zaczęły dziać się dziwne rzeczy, a ona odkryła, że wcale nie jest taką zwykłą osobą. Otrzymała moce, których tak naprawdę nie chciała, nie potrafi do końca zrozumieć i opanować. Na dodatek do jej życia wkracza Raphael, szef gangu i największy przystojniak w szkole. Jak potoczy się znajomość tej dwójki? Czy Raven zrozumie swoje moce? Jakie czeka ją przeznaczenie?
Zacznę od tego, że książkę czytała nastolatka i to jej oczami jest pisana recenzja. Jej książka zdecydowanie się podobała, czytała ją z ogromnym zainteresowaniem, nie mogąc się od niej oderwać. Historia Raphael wywoływała wiele emocji, akcja była sprawnie poprowadzona, z dość ciekawymi zwrotami. Świat, który wykreowała autorka, okazała się naprawdę ciekawy. Wszystko było tak opisane, że nie było problemu z wyobrażeniem sobie co i gdzie się dzieje.
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani.
Raphael na początku jest dość zagubiona, jednak później wszystko się zmienia, ona się zmienia. To bohaterka dająca się lubić, której losy śledzimy z ciekawością.
„Władcy żywiołów. Woda i Wiatr” to naprawdę ciekawa propozycja dla nastolatek. Polecamy.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA